Autor: Beata Pawlikowska
Wydawnictwo: G+J
Ocena: 2/6
Beata Pawlikowska stała się domorosłą psycholożką. Na podstawie swoich doświadczeń (co wielokrotnie podkreśla) daje recepty innym, jak zmienić swoją podświadomość. Nie tylko recepty. Najpierw stawia diagnozę. Stwierdza, że 99% społeczeństwa ma wbite w podświadomość błędne kody, powodujące, że człowiek czuje się gorszy, słaby, że boi się świata. Co za tym idzie, nie jest szczęśliwy, nie umie się wybić z błędnego koła. Na szczęście pani Pawlikowska wie, jak to zrobić. Najpierw demaskuje podstępną podświadomość, a potem-każdy z kodów po kolei. Co więcej, każdy z tych złych kodów zastępuje dobrym, który ma wprowadzić na drogę wolności i szczęścia. To tylko kwestia czasu i samozaparcia, by wbić sobie w podświadomość dobry przekaz.
Nie umiem jednoznacznie ocenić tej książki. Coś mi krzyczy, że Autorka idzie drogą zbyt prostą, skrótową. Nie pisze nic o przyczynach danych zachowań, myśli, nie zagłębia się w żaden temat. Clou ma być wbijanie sobie jak mantry pewnych sformułowań. Czy to pomaga? Może niektórym tak. Czy jednak nie jest to zamiatanie problemów pod dywan i wmawianie sobie: już mam czysto i ładnie?
Książka napisana jest bardzo prosto. Na końcu Autorka pisze, że pomijanie znaków interpunkcyjnych było jej celowym zabiegiem. Hmmm....Mam wrażenie, jakby książeczka była pisana trochę "na kolanie", na fali popularności, kolejny poradnik-bestseller. W kółko o tym samym.
Nie raz miałam wrażenie, że Pawlikowska myli pojęcia, używa błędnie określenia "podświadomość". Jest to dla mnie dużym zgrzytem w tego typu lekturach.
Na pewno plusem jest spory przekaz pozytywnych myśli w końcowej części książki. Jednak to za mało, żeby polecić ją komuś, kto ma rzeczywiste problemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz