poniedziałek, 31 października 2016

79(359) Granica

Autor: Zofia Nałkowska
Ocena: 3/6

Powrót po latach do szkolnej lektury, której kompletnie nie pamiętałam. Czy udany? Średnio.
"Granica" to opowieść o małżeńskim trójkącie, mezaliansie. Zenon Ziembiewicz, główny bohater, nastawiony na karierę, uwikłany w politykę. Przelotny romans z Justyną Bogutówną, młodziutką służącą, okazuje się brzemienny w skutkach. W całą historię uwikłana jest również Elżbieta Biecka, żona Zenona. Małżeńska zdrada, mezalians, uczciwość, aborcja, wreszcie samobójstwo. Gdzie jest ta cienka granica, której nie powinno się przekroczyć?  Wydaje się, że Autorka porusza bardzo ciekawe i "chwytliwe" tematy, jednak robi to w sposób tak mdły, rozwleczony, wręcz nudny, że trudno mi było przebrnąć przez powieść. Liczyłam na dobrą, psychologiczną ucztę. Jednak znalazłam mdłe danie doprawione dość dużą dawką politykowania, pochwał międzywojennych ideologii. Męczył mnie nadmiar monotonnej narracji, brakowało dialogów.
Nie dziwię się, że powieść nie zapadła w moją pamięć. Czytałam ją jakby po raz pierwszy. Pewnie już do niej nie wrócę.

czwartek, 20 października 2016

78(358) Bromba i inni

Autor: Maciej Wojtyszko
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ocena: 4+/6


Zbiór opowiadań o dziwnych, niespotykanych stworach wykreowanych przez Autora. Każdy z bohaterów stworzony jest w sposób bardzo szczegółowy. Poznajemy ich styl życia, ulubione i charakterystyczne zajęcia, wygląd. Nie ma tu zbędnego infantylizmu, do każdego z osobna Autor podchodzi bardzo poważnie i rzetelnie;) Chylę czoła przed wyobraźnią Autora!
W trakcie lektury co chwila zastanawiamy się, iluż to Fumów, Psztymucli  czy Gżdaczy możemy codziennie spotkać w swoim otoczeniu!
Historyjki są krótkie i pełne humoru. Opatrzone ilustracjami Autora,  przedstawiającymi opisywane postacie,  są lekturą przypominającą nieco Muminki. Małe rozmiary książeczki pozwalają nosić ją w torbie i co jakiś czas zaglądać w celu poprawienia sobie nastroju. Mimo niewielkiej objętości obfituje w fajne cytaty:)
Do czytania zarówno dla dzieci, jak i dorosłych:)

środa, 19 października 2016

77(357) Martin Eden

Autor: Jack London
Ocena:  4/6


Martin Eden, młody, przystojny, dobrze zbudowany marynarz poznaje panienkę z wyższych sfer. Zostaje zaproszony na obiad do jej domu. Okazuje się, że zupełnie nie przystaje do takiego towarzystwa. Jego obycie w świecie, poczucie humoru, nie rekompensują braku znajomości manier czy choćby poprawnego języka...Niestety, Martin zakochuje się w Ruth i za wszelką cenę chce stać się godnym uwagi i uczuć dziewczyny. Postanawia zdobyć wykształcenie i zostać pisarzem. Wielopłaszczyznowych braków w edukacji i znajomości życia nie da się jednak tak szybko nadrobić. Nie można jednak zarzucić chłopakowi braku pracowitości i ambicji. Systematycznie pnie się ścieżką zbliżającą go do arystokracji i serca ukochanej. Zaczyna też zdobywać sławę. Jednak im dalej jest w swym rozwoju, tym bardziej dostrzega pustkę i miałkość wyższych sfer. Tym częściej czuje się zdegustowany...Pojawia się rozczarowanie, zniechęcenie, wypalenie...
To dość nietypowa powieść Jacka Londona. Nie ma tu dzikiej natury i przygód amerykańskich traperów. Są za to wątki autobiograficzne.
Przez powieść, mimo że czyta się dość mozolnie (przynajmniej mnie) warto przebrnąć. Choćby dla poznania realiów życia różnych warstw społecznych ówczesnej Ameryki. Jedynie wciąż uwypuklany idealizm męczy i nuży.

poniedziałek, 17 października 2016

76(356) Czekolada z chili

Autor: Joanna Jagiełło
Wydawnictwo: Literatura
Ocena: 4

Dalszy ciąg opowieści o życiu Linki. Dziewczyna zaczyna naukę w wymarzonym, społecznym liceum, w klasie fotograficznej. Jednak w domu się nie przelewa, sytuacja jest niewesoła i musi na część czesnego zarabiać sama. Chwyta się różnych prac: roznoszenia ulotek, nocnej pracy w drukarni, hostessy na imprezie firmowej...Wreszcie dostaje ofertę pracy jako dziewczyna do towarzystwa dla pana Antoniego, samotnego 80-latka. Początkowo mężczyzna jest jej niechętny, jednak z czasem ich relacje zdecydowanie się ocieplają.
W domu Linki też się dzieje niewesoło. Po tym, jak wyszła na jaw historia porzucenia dziecka przez Ewę, Adam się wyprowadza. Kaj bardzo ciężko znosi rozstanie rodziców. Także w szkole Linka ma kłopoty, zarówno z nauką (kiedy ma się uczyć, jak musi pracować???) jak i z integracją z klasą. Do kompletu Adrian, który na rok wyjechał do Londynu, przestaje się odzywać, a ich relacja zdecydowanie się ochładza.
Ta część cyklu jest dużo bardziej młodzieżowa, chociaż spod kłopotów dorastającej 16-letniej Linki wyzierają też trudne sprawy dorosłych. Czytając o pracy dziewczyny, o próbach godzenia nauki z zarabianiem pieniędzy na szkołę burzyło się we mnie wszystko. Gdzie jest w tym wszystkim jej matka? A choćby ojczym? Czy nikt nie zwrócił uwagi, że dziewczyna chodzi nieprzytomna ze zmęczenia? Ogólnie relacje Linki z mamą dają wiele do myślenia. Dziewczyna nie raz ostro, ironicznie lub sarkastycznie reaguje na pojedyncze próby zainteresowania się jej życiem. Czuje się zaniedbana, samotna i brakuje jej wsparcia dorosłych. Jest to tak widoczne w tej powieści, że aż boli.
Książkę czyta się dobrze i szybko. Polecam na jesienny wieczór.

czwartek, 13 października 2016

75(355) Kawa z kardamonem

Autor: Joanna Jagiełło
Wydawnictwo: Literatura
Ocena: 4+/6

Współczesna Warszawa, niewielkie mieszkanie w jakimś apartamentowcu, a w nim patchworkowa rodzina. 15-letnia Linka (tak naprawdę Halina, ale nie cierpi swojego imienia) jest uczennicą ostatniej klasy gimnazjum. Przed nią egzaminy i wybór liceum. Nauka nie jest jej pasją, więc wybór łatwy nie będzie...Życie Linki nie jest sielsko-słodkie ani usłane różami. Jej tata zginął w wypadku, gdy była malutka. Mama od dawna dziwnie się zachowuje, nie poświęca uwagi ani córce, ani małemu synkowi z drugiego małżeństwa. Ojczym Linki jest całkiem w porządku, ale co z tego, jeśli wciąż pracuje i rzadko bywa w domu? Jedyną dobrą stroną patchworku rodzinnego jest większa ilość babć, chociaż rozsiane są one po różnych stronach Polski. Pewnego dnia Linka znajduje przypadkowo czarno-białe zdjęcie, na którym jako niemowlaczek jest z mamą. Po bliższej analizie okazuje się, że mama była wtedy w ciąży! Linka nie wiedziała o rodzeństwie. Zaczyna dyskretne śledztwo. Dość szybko okazuje się, że są co najmniej trzy wersje potencjalnych losów nieznanej siostry. Jaka jest prawda? I dlaczego cała rodzina tak skrzętnie ukrywa jakąś tajemnicę???
Prologiem do każdego rozdziału jest opis snu Liny, który okazuje się zapisanymi w podświadomości wspomnieniami. To one rzucają systematycznie pierwsze światło na fragmenty rozwiązania zagadki rodzinnej.
Autorka porusza w powieści wiele trudnych tematów, nie tylko tych nastolatkowych ale i całkiem dorosłych.Krótki romans, którego efektem jest ciąża. Niepełnosprawne dziecko w świetle samotnego macierzyństwa i trudne decyzje z tym związane. Depresja. Nie raz nurtowało mnie pytanie: jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji?
A na dokładkę sporo młodzieńczych dylematów, emocjonalnych potknięć i rozterek.
Dobra, psychologiczna powieść nie tylko dla nastolatków.
Jedyny minus to dla mnie fakt, że bardzo szybko można się domyślić, kim jest siostra Liny.

poniedziałek, 10 października 2016

74(354) Chata

Autor: WM. Paul Young
Wydawnictwo: Nowa Proza
Ocena: 3+/6


Mack wiedzie spokojne, zwyczajne życie. Pewnego dnia pod koniec wakacji postanawia zabrać trójkę swoich dzieci na camping na kilkudniową wycieczkę. W dniu powrotu jego najmłodsza córeczka znika. Okazuje się, że prawdopodobnie została porwana i zamordowana, na co wskazują ślady i dowody znalezione w starej chacie w środku lasu. Od tego momentu Macka spowija nieustannie wielki smutek, a jego życie już nigdy nie będzie takie jak wcześniej. Pewnego dnia, po kilku latach,mężczyzna znajduje w skrzynce tajemniczy list, którego nadawcą jest Tata. Jest to o tyle dziwne, że jego własny ojciec, notabene tyran rodziny, nie żyje od wielu lat, a żona Macka imieniem Tata nazywa Boga. Tajemniczy Tata chce się z nim spotkać właśnie w tej chacie na odludziu...Mack wyrusza w samotną podróż, by spotkać...Boga w Trójcy. Odbywa wiele rozmów z Tatą, najpierw wrzuca z siebie cały żal, a potem znajduje ukojenie w wielkiej miłości Stwórcy.
Byłaby to całkiem dobra powieść "ku pokrzepieniu serc" gdyby nie była tak naiwna i tragicznie zamerykanizowana...Już sam fakt, że Bóg Ojciec został przedstawiony jako Murzynka, a Duch Święty jako Azjatka, wywołał we mnie ironiczny uśmieszek.
Jednak jeśli ktoś umie przejść spokojnie nad podobnymi zabiegami i szuka ukojenia lub utwierdzenia się w tym, że Bóg to wszechogarniająca Miłość, na pewno znajdzie to w tej książce.