Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lit.amerykańska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lit.amerykańska. Pokaż wszystkie posty

środa, 19 kwietnia 2023

"Ex libris: wyznania czytelnika" Anne Fadiman

 Rok pierwszego wydania: 1998

Ocena: 3,5/6



Lubię od czasu do czasu poczytać o książkach, o osobach czytających, o tym, co czytają, co lubią, co mają w swojej bibliotece. Dlatego "Ex libris" wydawał mi się lekturą dla mnie idealną. A jednak...trochę mnie rozczarował...
To zbiór esejów o zwariowanej, zaczytanej rodzinie autorki. O tym, jakich problemów dostarczyła konieczność połączenia dwóch biblioteczek po kilku latach małżeństwa. O tym, że idealnym miejscem-niespodzianką urodzinową jest wizyta w antykwariacie, a wymarzonym prezentem dziewiętnaście funtów starych książek zamiast kawioru. O tym, jak cała rodzina maniakalnie śledziła literówki i błedy translatorskie w każdym napotkanym tekście. O tym, jakim grzechem jest odkładanie otwartej książki grzbietem do góry. I o wielu innych sprawach.
Co mnie rozczarowało? 
Po pierwsze to, że o większości książek, o których opowiada autorka, nigdy nie słyszałam, nie mówiąc o ich znajomości. Większość z nich nie została nawet przetłumaczona na język polski....
Po drugie: książka okazała się nie tyle o książkach, co o rodzinie autorki i jej zwyczajach. Często raziły mnie przesadne aż zachwyty nad kolejnymi pokoleniami czytelników, jakże inteligentnych, oczytanych, wspaniałych, ach! A wyścigi czytelniczo-poszukiwawcze budziły wątpliwość, czy aby rzeczywiście to czytanie było u nich dla przyjemności? Wrażenia z lektur, tytuły czy cytaty były jakby na dokładkę...
Po trzecie: humor. Jego rodzaj, a może ilość. Brakło mi takiej fajnej lekkości i zabawy jak w "Przyślę panu list i klucz", mojej faworytce jeśli chodzi o książki o czytaniu :)
Reasumując: przeczytać przeczytałam, bo pewnie bym żałowała, że nie znam. Ale żeby mnie zachwyciła-to nie. 

czwartek, 23 marca 2023

"Cieszę się, że moja mama umarła" Jennette McCurdy

 Rok pierwszego wydania: 2023

Ocena: 3/6



Autobiograficzna, bardzo szczera i wstrząsająca opowieść aktorki o jej narcystycznej matce, która za wszelką cenę chciała zrobić z dziewczynki gwiazdę. Kontrolowała każdy jej krok, codziennie ją ważyła, a nawet kąpała jako nastolatkę. Córka przepłaciła tę relację depresją, zaburzeniami odżywiania, nerwicą. Mimo przemocy psychicznej, do końca życia matki czuła się w obowiązku zaspokajać jej potrzeby.

Uwolniła się dopiero po śmierci matki, dzięki terapii. 

Książka bardzo dla mnie trudna, poruszająca wrażliwe struny...

Opowieść napisana jest bardzo średnio, zarówno stylistycznie, jak i językowo. Widać, że autorka jest aktorką, a nie pisarką.  

Jednak jestem pełna szacunku dla jej odwagi, by pisać o tak trudnych doświadczeniach i upubliczniać tak bolesne wspomnienia. Jestem pewna, że lektura pomogła wielu osobom żyjącym w podobnie toksycznych relacjach, a także takim, które miały siłę się z nich uwolnić...

poniedziałek, 10 października 2016

74(354) Chata

Autor: WM. Paul Young
Wydawnictwo: Nowa Proza
Ocena: 3+/6


Mack wiedzie spokojne, zwyczajne życie. Pewnego dnia pod koniec wakacji postanawia zabrać trójkę swoich dzieci na camping na kilkudniową wycieczkę. W dniu powrotu jego najmłodsza córeczka znika. Okazuje się, że prawdopodobnie została porwana i zamordowana, na co wskazują ślady i dowody znalezione w starej chacie w środku lasu. Od tego momentu Macka spowija nieustannie wielki smutek, a jego życie już nigdy nie będzie takie jak wcześniej. Pewnego dnia, po kilku latach,mężczyzna znajduje w skrzynce tajemniczy list, którego nadawcą jest Tata. Jest to o tyle dziwne, że jego własny ojciec, notabene tyran rodziny, nie żyje od wielu lat, a żona Macka imieniem Tata nazywa Boga. Tajemniczy Tata chce się z nim spotkać właśnie w tej chacie na odludziu...Mack wyrusza w samotną podróż, by spotkać...Boga w Trójcy. Odbywa wiele rozmów z Tatą, najpierw wrzuca z siebie cały żal, a potem znajduje ukojenie w wielkiej miłości Stwórcy.
Byłaby to całkiem dobra powieść "ku pokrzepieniu serc" gdyby nie była tak naiwna i tragicznie zamerykanizowana...Już sam fakt, że Bóg Ojciec został przedstawiony jako Murzynka, a Duch Święty jako Azjatka, wywołał we mnie ironiczny uśmieszek.
Jednak jeśli ktoś umie przejść spokojnie nad podobnymi zabiegami i szuka ukojenia lub utwierdzenia się w tym, że Bóg to wszechogarniająca Miłość, na pewno znajdzie to w tej książce. 

środa, 17 lutego 2016

10(280) Wiosna w Różanej Przystani

Autor: Debbie Macomber
Ocena: 3-/6
Wydawnictwo: Literackie

O pierwszej części cyklu pisałam tu  niedawno. Tym razem w Cedar Cove panuje piękna wiosna, Jo Marie przygotowuje się do dnia otwartego, a gośćmi pensjonatu są dwie młode kobiety. Anne właśnie zerwała zaręczyny. W Cedar Cove przygotowuje wielkie przyjęcie z okazji 50-tej rocznicy ślubu swoich dziadków. Okazuje się, że staruszkowie, chyba z powodu stresu, non stop się kłócą, stali się zrzędliwi i są zupełnie innymi ludźmi, niż zakochani w sobie, zapatrzeni w siebie,  zapamiętała ich wnuczka...Przy okazji dochodzi do spotkania Anne z dawnym znajomym, sąsiadem dziadków, w którym była zakochana jako nastolatka, a który swoimi docinkami skutecznie ją do siebie zraził.
Druga z kobiet-Mary, walczy z rakiem piersi. Przybywa do pensjonatu by nieco zregenerować swe siły i spróbować spotkać się z mieszkającym w pobliżu mężczyzną, jedyną miłością swojego życia, którego porzuciła kilkanaście lat temu. Przy okazji wychodzi na jaw głęboko skrywana tajemnica dotycząca ich wspólnego dziecka...
W międzyczasie Jo Marie dostaje telefon od dowódcy jej zmarłego męża z informacją, że znaleziono ciała zaginionych żołnierzy. Jest ich jednak pięć, a nie sześć...Czy kobieta może mieć nadzieję, że jej mąż żyje?
Ta część wypadła dużo gorzej niż poprzednia. Typowe romansidło. Wszystko kręci się wkoło spraw damsko-męskich, odkrytych po latach miłości, wyznań, skradzionych pocałunków itd. Akcja praktycznie nie posuwa się do przodu, a co chwila wracają te same rozterki: dlaczego ona go porzuciła, czy teraz ma jeszcze jakieś szanse itp. Nuda po prostu. Dialogi są sztuczne i nijakie.
Jedyny plus to ciepła atmosfera, jaka panuje w pensjonacie. Opisy wypieków Jo Marie i serwowanych przez nią kaw.
Spodziewałam się po tej powieści dużo więcej...

środa, 5 lutego 2014

8(128). "Kiedy umieram"

Autor: William Faulkner
Ilość stron:
Ocena: 3/6
Źródło: biblioteka



Bundrenowie to uboga rodzina z amerykańskiej prowincji. Trafiamy pod ich dach w momencie, kiedy umiera Addie, matka piątki dorosłych dzieci i żona nieudacznika, który nigdy w życiu nie miał koszulki przepoconej od pracy. Jej ostatnim życzeniem jest, by być pochowaną w rodzinnym miasteczku Jefferson, u boku najbliższych, którzy wyprzedzili ją w drodze do wieczności. Addie wybrała sobie zły czas na umieranie. Rodzina nie ma pieniędzy na tak długą podróż i to z trumną na wozie, ulewne deszcze utrudniają przejazd, a w polu czeka tyle pracy...Jednak rodzina postanawia sprostać wyzwaniu i zrealizować ostatnią wolę nieboszczki.
Książka składa się z 59 rozdziałów, a narratorami są kolejni członkowie rodziny. Tym samym nie raz możemy patrzeć na jedno wydarzenie oczyma różnych osób. Faulkner maluje barwne postacie, mistrzowsko kreśli portrety, ciekawie opisuje charaktery.
Przyznam, że powieść czytało mi się dość mozolnie, mimo niezbyt wielkich rozmiarów. Specyficzny sposób narracji, brak dialogów, czarny humor, rozwleczona akcja - to wszystko złożyło się na to, że książkę odebrałam jako niełatwą i mało przyjemną.

sobota, 26 stycznia 2013

6 (60) "Serce w ogniu"

Autor: Nicholas Evans
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 430
Ocena: 5/6
Źródło: szafa z książkami

Kolejna w tym roku książka z moich zbiorów:)
Piękna opowieść o sile miłości i przyjaźni, wystawionych na niejedną próbę przez zaskakujące koleje losu.
Pierwsze 100 str trochę się dłuży. Czytelnik poznaje parę przyjaciół-zadymiarzy (czyli strażaków-spadochroniarzy) oraz początki miłości Eda i Julii. Potem akcja nabiera tempa, za sprawą jednego pioruna, który dramatycznie odmieni życie całej trójki.
Niby takie czytadło, ale bardzo wciągające.