piątek, 9 sierpnia 2024

"Zapomniane niedziele" Valerie Perrin

 Rok pierwszego wydania: 2015/2024

Ocena: 4,5/6



Dwudziestojednoletnia Justine pracuje w domu opieki. O dziwo, czuje się w tym miejscu bardzo dobrze. Z oddaniem zajmuje się zniedołężniałymi staruszkami, cierpliwie znosi ich humory i  uwielbia słuchać opowieści. Zwłaszcza prawie stuletniej Helene Hel, której historię życia i wielkiej miłości dziewczyna spisuje w niebieskim zeszycie. Przy łóżku staruszki Justine poznaje pięknego Romana, jej wnuka, który przyjeżdża by czytać babci książki. To jemu dziewczyna chce w przyszłości podarować spisaną historię.

Pewnego dnia ktoś zaczyna anonimowo dzwonić do rodzin pensjonariuszy, by poinformować o rzekomej śmierci bliskiej osoby. Gdy dzieci i wnuki przyjeżdżają do Hortensji, okazuje się, że babcia czy dziadek żyje i ma się dobrze, a fortel miał ich zmusić do odwiedzin. Ktoś ewidentnie chce, by bliscy przypomnieli sobie o tych "zapomnianych w niedzielę", czekających bez skutku, ale z nadzieją, co tydzień.

Justine mieszka z dziadkami i młodszym kuzynem, którego traktuje jak brata. Gdy oboje byli mali, ich rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Dziewczyna zaczyna szukać przesłanek, które pomogą rozjaśnić okoliczności zdarzenia. Przy okazji odkrywa okropną rodzinną tajemnicę. To z jej powodu w domu nigdy nie rozmawia się o zmarłych bliźniakach i ich żonach. 

Z jednej strony powieść napisana jest dość banalnie. Z drugiej-przeplatające się historie  naprawdę wciągają, a ich zakończenie jest zaskakujące. Relacja Helene z Justine wzrusza, a piękne uczucie Luciena i jego wojenne losy napełniają melancholią. 

Być może u mnie książka trafiła na "swój czas", być może kiedyś indziej nie spodobałaby mi się tak bardzo, być może zwróciłabym więcej uwagi na różne banały. Ale teraz, w te letnie, leniwe dni, czytało mi się ją naprawdę dobrze, choć daleka jest od beztroskiej radości. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz