wtorek, 25 marca 2014

19(139) "Oskar i pani Róża"

Autor: Barbara Kosmowska
Ilość stron: 88
Ocena: 4/6
Źródło: biblioteka

Wreszcie odważyłam się sięgnąć po tę książkę. Bo śmierć, odchodzenie dziecka jest dla mnie tematem traumatycznym. Jednak jest to opowieść nie tylko o umieraniu, ale i o życiu, o miłości, o relacjach dzieci z rodzicami, o Bogu.
Książka porównywana jest do "Małego księcia" jednak mnie zupełnie się to nie nasuwało.
Objętościowo cieniutka, do przeczytania w godzinę, ale w głowie i duszy na pewno pozostanie na długo.

poniedziałek, 24 marca 2014

18(138) "Gobelin"

Autor: Barbara Kosmowska
Ilość stron:
Ocena: 4/6
Źródło: biblioteka


Opowieść o Annie. Alkoholiczce. Anna jako dorastająca dziewczyna wylądowała w domu dziecka, a potem schowała się pod skrzydła męża-prawnika-sztywniaka. Jej pasją jest tkanie gobelinów. Jak gobelin układa się też jej życie, wcale nie czarno-białe.
Z opisu na okładce wnioskowałam, że temat alkoholizmu, a zwłaszcza alkoholizmu kobiet, traktowany jak tabu, będzie tematem przewodnim. A tak naprawdę gdzieś się zaplątał wśród innych wątków. Dlatego wyszło trochę nijako, trochę o wszystkim, więc o niczym dogłębnie. Ale ogólnie czyta się szybko.  Może średnio przyjemnie, bo poruszane tematy (samotność, rozwód, alkoholizm) do miłych nie należą.

środa, 12 marca 2014

17(137) "Krucha jak lód"

Autor: Jodi Picoult
Ilość stron: 616
Ocena: 4/6
Źródło: szafa z książkami

Zupełnie przeciętna amerykańska rodzina z małego miasteczka, wiodąca całkiem zwyczajne życie. Do czasu, kiedy na świat przychodzi Willow chora na łamliwość kości. Po kilku latach Charlotte i Sean przypadkowo trafiają do prawnika, który sugeruje oskarżenie położnika o "złe urodzenie". Bo gdyby po pierwszym usg było wiadomo, że dziecko ma chorobę genetyczną, Charlotte mogłaby usunąć ciążę. Proces rujnuje całe życie wszystkich członków. I budzi wiele moralnych dylematów. Czy matka ma prawo nawet w szlachetnym celu mówić przed sądem, że usunęłaby ciążę? Nawet wtedy, gdy odszkodowanie miałoby zapewnić lepsze życie jej chorej córki? Czy warto w tym celu poświęcić przyjaźń, małżeństwo, spokój starszej córki? To tylko niektóre pytania nasuwające mi się w czasie lektury.
Książka jest ciekawym studium psychologicznym. Narratorami są różne postaci dramatu, więc mamy możliwość poznać sposób myślenia m.in. matki chorego dziecka, i strasznie samotnej starszej siostry, i ojca, który jest przeciwny całej sprawie, i samej Willow.
Czyta się szybko, bardzo wciąga. Jedyny minus-za bardzo rozwleczone, gdyby książkę "wycisnąć" i z ponad 600 str zrobić z 350, byłoby jeszcze ciekawiej;)

sobota, 8 marca 2014

16(136) "Requiem dla wilka"

Autor: Maria Nurowska
Ilość stron: 240
Ocena: 3/6
Źródło:biblioteka

Kontynuacja "Nakarmić wilki".
Joanna, młoda reżyserka, przez przypadek natrafia na historię Kasi. Postanawia nakręcić film dokumentalny o miłośniczce wilków. Wyrusza w Bieszczady krocząc dosłownie jej śladami. Poznaje Kluneja, leśniczego i innych znajomych Kasi, mieszka w chacie na Harhajce, za wszelką cenę chce się do niej upodobnić.
Niestety, druga część książki nie lepsza niż pierwsza, wręcz nie raz cisnęło mi się na usta: ale to już było...Czy pani Nurowskiej tak bardzo zbrakło pomysłów, by pisać tak podobną książkę? Życie w chacie, imieniny leśniczego, spotkanie smolarzy i wiele innych...Marne powtórki....
Autorka przywołuje sporo tytułów filmów i książek, jedną, czytaną przez pana Jerzego, cytuje wręcz bogato. Kolejny zabieg, który mnie zniesmaczył. To jak sztuczne nabijanie stron książki.
Niepotrzebnie również wplata do powieści politykę, oceniając partie i wydarzenia. No i Smoleńsk...Nawet tu... Niesmacznie.
Ogólnie książka lekka, prosta, naiwna (zwłaszcza wątki damsko-męskie, z tekstami jak z taniej powieści o miłości dla nastolatek...). Do szybkiego przeczytania i zapomnienia.

czwartek, 6 marca 2014

15(135) Nakarmić wilki

Autor: Maria Nurowska
Ilość stron: 252
Ocena: 3/6
Źródło:biblioteka


Młoda doktorantka, Katarzyna, wyrusza w Bieszczady, by obserwować życie wilków i zbierać materiały do swej pracy doktorskiej. Okazuje się, że ma mieszkać w małej chacie bez prądu i wody, w środku lasu, w towarzystwie dwóch mężczyzn. Młodych ludzi szybko zaczyna łączyć przyjaźń i wspólna pasja.
Opis z okładki i recenzje były bardzo zachęcające. Jednak to najsłabsza chyba książka Nurowskiej, jaką czytałam. Powieść wydaje się bez ducha. Styl jest strasznie suchy, narracja skrótowa, fabuła kiepska, a akcja-żadna. Sam temat jest ciekawy, ale nie raz miałam wrażenie, jakby autorce zabrakło słów, by zrealizować swój pomysł. A tak ciekawie i głęboko mogłaby być pokazana relacja Katarzyny z Wilkami. Podobnie jak relacje z Olgierdem i Marcinem, bardziej można się domyślać, co autorka miała w głowie niż przeczytać o tym...Wątków sporo, ale niestety, praktycznie wypunktowanych, pojawiających się na chwilę i urywanych w połowie.
Plusem miały być opisy bieszczadzkich krajobrazów i ich mieszkańców. Jednak i one są bardzo uproszczone i skromne.Jako miłośniczka Bieszczad oczekiwałam uczty duchowej, a dostałam kilka migawek z pięknych miejsc...
Czułam się, jakbym miała w ręce kiepsko napisane, reporterskie streszczenie całkiem niezłej powieści. Szkoda :(
Jedyne, co zostało z "dawnej" Nurowskiej, to zakończenie. Brak happy endu, jest tragedia w momencie, kiedy właśnie miało być pięknie i niedopowiedziany koniec. Taki, żeby szybko sięgnąć po drugą część i przeczytać, co było dalej...