Rok pierwszego wydania: 1990
Ocena: 4+/6
Schyłkowe lata komunizmu, partyjnych układów i układzików. Małe miasteczko Orzelsk. Jerzy Marciniak, dotychczas kierownik służby rolnej, po aferze kłusowniczej i zwolnieniu ze stanowiska naczelnika miasta i gminy, zostaje powołany do pełnienia jego obowiązków. Jest przekonany, że po trzech miesiącach rzetelnej pracy, to on obejmie na stałe to stanowisko, mimo, że nie należy do partii. Dla Marciniaka byłby to wielki zaszczyt i potwierdzenie tego, że nie trzeba się zapisywać "do nich". Tym większe rozgoryczenie i żal przychodzą w momencie, gdy okazuje się, że jednak partia wszędzie wsadza swoich ludzi i stanowisko naczelnika zostaje przyznane komuś innemu...Wściekła jest również córka Jerzego, Ola, uczennica miejscowego liceum. Odkąd przed ojcem otworzyła się droga do stanowiska naczelnika, całe miasteczko inaczej odnosiło się nie tylko do niego, ale i do niej. A teraz pozostał niesmak, drwina i rozczarowanie...
Równocześnie Ola przeżywa żałobę po niedawnej śmierci matki. Za życia niewiele je łączyło. To raczej ojciec był wzorem do naśladowania, autorytetem, partnerem do rozmów. Gruba, niezdarna matka, ukrywająca się za przepraszającym uśmiechem, traktowana była raczej jak służąca lub powietrze. Zajęta w kuchni od świtu do nocy, usługująca mężowi i córce na każdym kroku. Idealny obiekt do kpin lub wyładowania złości. Żadne z nich tak naprawdę jej nie znało, nie zauważyli nawet symptomów postępującej choroby i zbliżającej się śmierci...Dopiero gdy zabrakło matki, Ola zapragnęła dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Z pamiątek, listów, ulubionych piosenek. Teraz to dziewczyna musiała przejąć na swoje barki obowiązki domowe i obsługiwać wiecznie niezadowolonego ojca. Dopiero teraz ujrzała go w zupełnie innym świetle...Ola uświadamia sobie, ile krzywdy wyrządziła najbliższej osobie. Niestety, za późno już na odkupienie win...
Gorzka to powieść. Wykreowani przez autorkę bohaterowie nie dają się polubić. Są po prostu źli, zadufani w sobie i egoistyczni. W trakcie lektury nie raz gardło ściska żal i narastająca irytacja. Napisana specyficznym, dość suchym stylem, tym bardziej potęguje emocje.
Warto tę książkę przeczytać. Warto zmierzyć się z psychologicznym obrazem w niej przedstawionym. Być może niejeden czytelnik ocknie się, zanim będzie za późno na dostrzeżenie bliskiego człowieka...
Gorzka prawda o poznawaniu siebie. Fantastyczna lektura dla tych, którzy przeżyli śmierć bliskiej osoby...
OdpowiedzUsuń