niedziela, 10 października 2021

Powtórki

Niedawno uświadomiłam sobie, że wkrótce minie 10 lat od momentu założenia bloga! To ogrom czasu! 
W wolnej chwili zaczęłam z sentymentem przeglądać opisy przeczytanych przeze mnie w tym czasie książek. Zebrało się ich ponad 550! Na blogu doskonale widać, jak zmieniał się mój gust czytelniczy, a nawet to, kiedy miałam luźniejszy, a kiedy gorący czas w życiu, bo przekładało się to na ilość i jakość moich lektur.
Z zaciekawieniem sprawdzałam, ile pamiętam z tego, co przeczytałam. Okazało się, że wcale niemało! Nawet jeśli nie kojarzę szczegółów akcji, to mam w głowie obraz, o czym mniej więcej jest dana książka. Dotyczy to zwłaszcza tych, które mi się spodobały i wywołały jakieś emocje. 
Ale wytropiłam kilka tytułów, których zupełnie nie kojarzę. Gdybym zobaczyła je na półce, nawet nie przypomniałabym sobie, że już je czytałam! A jednak z mojego opisu wynika, że powieści były niezłe i wtedy całkiem mi odpowiadały...
Stąd narodził się pomysł powtórzenia zapomnianych lektur, które całkiem subiektywnie mogłabym polecić samej sobie;) 



Na pierwszy ogień poszła norweska powieść "Lewą ręką przez prawe ramię" Selmy Lonning Aaro, którą przeczytałam w 2018 roku. W tym przypadku doskonale pamiętam, że bardzo mi się podobała i zrobiła na mnie wtedy wielkie wrażenie układem akcji. Jednak szczegółów kompletnie nie pamiętałam! A że książka stoi na mojej półce, szybko uzupełniłam luki w pamięci. 
Tak, nadal mi się podoba. Jako, że szczegóły akcji przypominały mi się w miarę czytania kolejnych rozdziałów, mogłam się bardziej skupić na psychologicznych portretach bohaterów i przeanalizować motywy ich decyzji. Choć powieść jest dość pesymistyczna, porusza trudne tematy, to nadal uważam, że jest bardzo dobra. 
Ocena: podtrzymana 5.




Księgi motyli nie pamiętałam za to kompletnie. Tym razem akcja nie wydała mi się już taka atrakcyjna, jak...8 lat temu! Widzę, jak wzrosły moje oczekiwania, jak podniosłam poprzeczkę czytanym lekturom przez te lata. To dobrze, świadczy to o rozwoju.
Ocena nieco niższa, z 4+ spada na 3+.







 "Przyślę panu list i klucz" to pozycja, którą mam na czytniku i do której wracam co jakiś czas z wielką przyjemnością :) Podczytuję kawałki, tym razem przeczytałam od deski do deski ;) Za każdym razem mam wielką ochotę sięgnąć po nieznane dzieła Żeromskiego, Sienkiewicza czy innych autorów, którymi zaczytywały się i zachwycały powieściowe panienki :D Ocena podtrzymana :)




Po pięciu latach jeszcze jedna powtórka "Kamieni na szaniec".  Im jestem starsza, tym gorsze wrażenie robi na mnie ta książka. Na dziś ocena 3, spadek z 4.









Przez 7 lat zupełnie zapomniałam, o czym była powieść 
"Czas tęsknoty", a że oceniłam ją wysoko, postanowiłam przeczytać ją jeszcze raz. Tym razem nie zachwyciła mnie aż tak. Fakt, tło historyczne zarysowane jest ciekawie, jednak po tylu przeczytanych w międzyczasie książkach, po bliższym poznaniu historii, nie zrobiło na mnie aż tak wielkiego wrażenia. Na pewno wyróżnia tę powieść spośród innych, których głównym tematem jest miłość młodych głównych bohaterów. Planowałam od razu przeczytać kontynuację, jednak po zakończeniu "Czasu tęsknoty" miałam już przesyt stylu i tematyki.
Ocena spadła z 5 na 3,5.








"Buszujący w zbożu" uznawany jest raczej za literaturę młodzieżową. Lata temu był to utwór wręcz kultowy w Ameryce. Wróciłam do niego z przyjemnością. Jest po prostu ładnie napisany. 
Ocena podtrzymana: nadal 5.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz