poniedziałek, 27 maja 2013

25(79) "Kochana rodzinka i ja"

Autor: Natalia Rolleczek
Ilość stron: 355
Ocena: 4/6
Źródło: szafa z książkami

Książka stara jak świat! Odkopana gdzieś głęboko na półce. Z założenia skierowana do dorastających panienek, ale sympatyczna w odbiorze także dla tych całkiem i od dawna dorosłych.
Są lata 50-te. Autorka świetnie opisuje charakterystyczne szczegóły tamtych czasów! Jest bar mleczny w Nowej Hucie ze wszystkimi swoimi "urokami", są nowo budowane osiedla Krakowa, goździki i bombonierki:)
Głowna bohaterka i jednocześnie narratorka - Judyta - szesnastoletnie dziewczę, przekonane o swej dorosłości, odpowiedzialności i wysokiej randze swych problemów. Jej starsza siostra - Paula - pracownica ZGM, dbająca o swą urodę i spędzająca czas na pozadomowych atrakcjach. Mama - wdowa po bohaterze spod Monte Cassino i babcia - rodzinny tyran-patriota, żelazną ręką trzymająca w ryzach wszystkie młodsze kobiety. Julian - przyjaciel rodziny, będący na każde zawołanie, który być może pała uczuciem do mamy, ale jej serce zamarło wraz ze śmiercią męża...Zestaw barwnych postaci dodaje dużo uroku powieści.
Jest i tajemnica rodzinna, nie do końca jasne dla dziewcząt układy damsko-męskie ich własnej matki, stryj w Anglii, który śle paczki, a którego nikt nie widział, zagadkowy list miłosny i unoszący się nad wszystkimi ideał bohaterskiego tatusia spoglądającego ze zdjęcia.
Jest przygoda, gdy Judyta, z poczuciem bycia oszukiwaną przez cała kochaną rodzinkę, postanawia uciec z domu i znaleźć pracę w odległym PGR-ze.
Powieść miła i ciepła, dobry przerywnik między trudniejszymi lekturami, czytadło na leniwe weekendowe popołudnie na leżaku czy deszczowy wieczór:) Akcja toczy się wartko, jest czasem śmiesznie, czasem zaskakująco, czasem sentymentalnie. Czyli wszystkiego po trochu dla starszych i młodszych kobiet:)

czwartek, 23 maja 2013

24 (78) "Znachor"

Autor: Tadeusz Dołęga-Mostowicz
Ilość stron: 350
Ocena: 3/6
Źródło: szafa z książkami




Wiele lat temu oglądałam film na podstawie tej powieści Dołęgi-Mostowicza. Film - dzieło ponadczasowe, ze wspaniałą obsadą aktorską. Książka stała na półce kilkanaście lat. Chyba właśnie znajomość filmu zniechęcała mnie do przeczytania jej, bo cóż nowego mogłaby wnieść? Jednak w ramach odkurzania szafy z książkami postanowiłam wreszcie zmierzyć się z tą pozycją.
Intuicja mnie nie zawiodła. Rzeczywiście, znając film, nie trzeba czytać książki. Tym bardziej, że mam wydanie ze zdjęciami z filmu i czytając miałam cały czas przed oczami bohaterów wykreowanych przez aktorów.

Jest to dzieło należące do literatury lekkiej i przyjemnej. Klasyczny romans, czyli to, co i kiedyś, i dziś znajdzie czytelnika.
Tytułowy bohater - Rafał Wilczur -  to znany chirurg, mistrz i nowator w swym zawodzie, właściciel prywatnej kliniki. Ma piękną, dużo młodszą żonę i kochaną córeczkę. Wydawało by się-sielanka.Jednak w dniu kolejnej rocznicy ślubu żona znika z kochankiem, zabiera córeczkę, zostawiając list z wyjaśnieniami. Załamany profesor, po wielu godzinach zapijania rozpaczy w nieznanym i podejrzanym towarzystwie, zostaje napadnięty, pobity, w efekcie czego traci pamięć. I tu następuję gwałtowny przeskok w czasie, migawka z życia pięknej profesorowej i dorastającej Mariolki, po czym spotykamy Wilczura już jako Antoniego Kosibę. Po latach tułaczki znajduje pracę i schronienie u młynarza w małej wsi na kresach. Tu okazuje się, że umie leczyć, sam nie wie, skąd posiada taką wiedzę. Jest na tyle skuteczny, że zostaje okrzyknięty najlepszym znachorem w okolicy i ma wielu pacjentów.
Równolegle toczy się wątek Marysi, sieroty zatrudnionej w małomiasteczkowym sklepiku. Dziewczyna jest skrajnie wyidealizowana: dobra, skromna, cnotliwa, pracowita i  piękna. Jej adoratorem jest Leszek, syn właścicieli ziemskich, okolicznej elity. Oczywiście wybucha gorąca miłość, narażona na przeszkody społeczne, plotki zazdrosnych dam i zalotników. Jednak uczucie zwycięża wszelkie przeciwności, zmierzając do happy endu. Jak można się domyślić (nawet dość szybko) Marysia okazuje się bliską krewną Znachora, w związku z tym zakończenie powieści, które być może miało być zaskakujące, wcale takim nie jest.
Wg mnie powieść jest słodka aż do przesady. Przewidywalna, momentami naiwna, chwilami mało realna. Lukrowani bohaterowie, nawet jeśli mają jakieś wady, szybko przechodzą metamorfozę i stają się idealni. Nawet obraz międzywojennej wsi i małego miasteczka wydaje mi się wyidealizowany, nie chce mi się wierzyć, że ludzie byli wtedy tak sympatyczni, bezkonfliktowi i dobrze nastawieni do sąsiadów.
Książka może być świetnym lekarstwem na poprawę nastroju, na wyciśnięcie nagromadzonych łez, na oderwanie myśli od szarej rzeczywistości i przeniesienie się do wykreowanego, pięknego świata pełnego wspaniałych bohaterów:)

środa, 22 maja 2013

23 (77) "Twoje kompetentne dziecko"

Autor: Jesper Juul
Wydawnictwo: MiND
Ilość stron: 264
Ocena: 6/6
Źródło: szafa z książkami



Moje odkrycie tego roku! Jestem zachwycona, zauroczona, zaskoczona książką, autorem, jego nowatorskim podejściem do dzieci i ich wychowywania. Przyznaję szczerze, że po tej lekturze wszelkie inne poradniki, książki z dziedziny pedagogiki idą w odstawkę, ba, mam je ochotę wyrzucić z mojej półki!
Co tak zaskakującego jest w tej książce?
Autor podchodzi zupełnie nowatorsko do Do tej pory dorośli traktowali dziecko jako istotę gorszą, niepełnowartościową. Siebie zaś jako wszechwiedzących, tych, którzy muszą nauczyć młode osobniki wszystkiego, tych, którzy mają nad nimi władzę. Zupełnie nieświadomie osiągali efekt zupełnie inny od zamierzonego! Wychowywali ludzi z niskim poczuciem własnej wartości, nie wiedzących tak naprawdę, kim są, sterowanych od zew, nie znających własnych potrzeb. Juul mówi wyraźnie: nie! i zmusza do odpowiedzi na pytania: czy naprawę chcemy mieć grzeczne, posłuszne dziecko? I co to oznacza: grzeczne dziecko? Zachęca, by zacząć wierzyć w umiejętności dziecka, odkrywać jego potencjał, nie narzucać mu swojego zdania i nie wciskać w utarte schematy. Co więcej, podpowiada, że dziecko swoim zachowaniem może nas wiele nauczyć! Jeśli będziemy chcieli z tego skorzystać, obserwując reakcje naszego dziecka dowiemy się o sobie dużo więcej niż z poradników psychologicznych!
To nie jest książka ani łatwa, ani przyjemna dla współczesnego rodzica, gdyż wytyka wiele błędów. Na szczęście wskazuje też drogę. Na którą można wkroczyć, jeśli dojrzy się jej sens. A która może doprowadzić i rodzica, i dziecko, do zaskakujących odkryć.
Lektura, której nie da się przeczytać szybko. Bo każda strona, prawie każde zdanie każe się zatrzymać, przemyśleć, poobserwować.
Polecam z całego serca wszystkim rodzicom, pedagogom, wszystkim, którzy mają wpływ na wychowywanie dzieci! I życzę wielu osobistych odkryć:)

poniedziałek, 20 maja 2013

22 (76) "Dzieciństwo bez dzieciństwa"

Autor:Joanna Wawerska-Kus
Wydawnictwo: DYWIZ
Ilość stron: 80
Ocena: 4/6
Źródło: pożyczona



Z opisu wynikało, że to książka na temat DDA (Dorosłych Dzieci Alkoholików), ale okazało się, że porusza temat bardziej ogólny - rodziny dysfunkcyjnej. Bo dysfunkcyjność nie musi wynikać jedynie z alkoholizmu.
Autorka podeszła do zagadnienia w ciekawy sposób. Rozpoczęła od przybliżenia potrzeb dziecka i zdefiniowania kim jest DDA. Następnie przedstawiła i scharakteryzowała kilka strategii zachowań DDA. Każda z nich opatrzona jest "bajką", mającą przybliżyć i zobrazować główne cechy danego typu. Książka zawiera również ciekawy załącznik, a w nim  m.i. Katalogi Praw (DDA, dziecka czy każdego człowieka).
Mimo, że książeczka jest cienka, zawiera obrazki, czyli treści nie jest dużo, to daje podstawowy obraz zjawiska oraz może być materiałem wyjściowym do wielu przemyśleń.
W trakcie czytania drażniło mnie pisanie o wydawałoby się różnych kwestiach w bardzo podobny sposób. Bajki odebrałam jako dość infantylne. Myślę jednak, że dla osób dotkniętych syndromem DDA lub tych, które dopiero poznają ten temat książka może być przydatna, gdyś napisana jest w sposób bardzo przystępny dla przeciętnego czytelnika.





środa, 15 maja 2013

"Kuchnia zdrowia i młodości

Autor: Bożena Żak-Cyran
Wydawnictwo: Galaktyka
Ilość stron: 88
Ocena: 3+/6
Źródło: szafa z książkami

Książeczka bardzo cienka, do tego pisana dużą czcionką, z obrazkami, także treść mocno skrócona. Na innej książce Pani Cyran Żak ("Jedz i żyj zgodnie z porami roku") uczyłam się zasad Kuchni Pięciu Przemian i naturalnego odżywiania roślinnego. Tą książkę kupiłam z nadzieją na coś nowego. Jednak od poprzedniej jest dużo bardziej uboga. Mój błąd, bo kupiłam ją przez internet, wcześniej nie przeglądając.  Być może ktoś, kto zaczyna przygodę ze zdrowym odżywianiem odbierze ją bardziej pozytywnie, bo napisana jest przejrzyście i przystępnie. A argumenty autorki naprawdę trafiają do czytelnika! Mnie trochę rozczarowała po wcześniejszej lekturze i stąd taka ocena.
Książka zawiera, prócz części teoretycznej (dlaczego watro odżywiać się w ten sposób, techniki gotowania, niezbędne w kuchni składniki itd), mnóstwo ciekawych przepisów kuchni roślinnej. Zgrabny format i przejrzysta forma przepisów są wygodne w codziennym użytkowaniu w kuchni. Szczegółowy spis treści ułatwia szybkie znalezienie interesującego przepisu.
Polecam tym, którzy chcą spróbować ciekawych i nietuzinkowych potraw wegetariańskich (czy wręcz wegańskich) oraz tym, którzy ten sposób odżywiania już stosują w swoim życiu. Miłośnicy Kuchni Pięciu Przemian na pewno także znajdą coś dla siebie!

poniedziałek, 13 maja 2013

21(75) "Wezwanie do miłości"

Autor: Anthony de Mello
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ilość stron: 144
Ocena: 5+/6
Źródło: szafa z książkami

Zbiór medytacji znanego mistyka. Autor dużo miejsca poświęca zachęcie do porzucenia przyzwyczajeń, lęków, do zmierzenia się z tym, co narzuca nam otoczenie, by wreszcie to świadomie odrzucić i osiągnąć pełną wolność. By móc zobaczyć prawdziwego siebie i drugiego człowieka. Bez fałszywego obrazu.
Książkę po raz pierwszy czytałam dłuższy czas temu. Jednak zupełnie inne okoliczności, inny moment w życiu, kiedy sięgnęłam po nią po raz drugi spowodowały całkiem inny, jeszcze głębszy i bardziej wyrazisty odbiór. Pewnie gdy sięgnę po nią po raz kolejny, znów będąc w innym miejscu swojej drogi, odbiorę ją jeszcze inaczej.

wtorek, 7 maja 2013

20(74) "Fortepian"

Autor: J. Campion, K. Pullinger
Ilość stron: 194
Ocena: 3+/6
Źródło: szafa z książkami

Książka powstała na podstawie scenariusza filmu o tym samym tytule.
Czytałam ją leżąc na plaży i uważam, że jest to odpowiednia lektura na taką okoliczność;) Lekka, szybka w czytaniu, przyjemna.
Ada, młoda Szkotka z nieślubną córką, zostaje wydana za mąż za nieznanego mężczyznę, z którym ma zamieszkać w Nowej Zelandii, kraju dzikim i nieznanym. Ada nie mówi od dzieciństwa. Przez większą część życia towarzyszy jej fortepian. Przy pomocy muzyki kobieta wyraża swoje uczucia. Pośredniczką między nią i światem jest też jej córka, która tłumaczy język migowy.
W nowym kraju Ada spotyka męża, z którym nie potrafi nawiązać bliższej więzi oraz mężczyznę, z którym połączy ją namiętne uczucie.

Książce zabrakło opisów pięknej przyrody, muzyki, tych tak ważnych w filmie elementów, które tworzą niepowtarzalny klimat. Nacisk położony jest na historię Ady i jej miłości i to na tym skupiają się autorki. Nie ma opisu bohaterów, także trudno ich sobie wyobrazić osobie, która nie widziała filmu. Język jest suchy, prosty, brak w nim emocji. Miałam wrażenie, że czytam streszczenie, przypomnienie głównych scen i wątków filmu. Myślę, że jako oddzielna pozycja literacka (dla osób nie znających filmu, notabene mocno nagrodzonego), zyska niższe oceny i straci jeszcze więcej na wartości.
Do filmu na pewno jeszcze wrócę, do książki - raczej nie.

poniedziałek, 6 maja 2013

19 (73) "Sanatorium"

Autor: Małgorzata Saramonowicz
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 218
Ocena: 4/6
Źródło: szafa z książkami


Książka mroczna, tajemnicza, okrutna.
W tytułowym sanatorium dla chorych na gruźlicę spotyka się dwóch mężczyzn: Jan i tajemniczy Śledczy. Po raz pierwszy spotkali się po tajemniczym zabójstwie w odległej przeszłości. Wraz ze wspomnieniami Jana cofamy się do drugiej połowy lat 40-tych, okrutnego okresu zaraz po wojnie. Małe miasteczko, opuszczone przez przedwojennych mieszkańców, zniszczone, zarządzane przez bezwzględnego Pełnomocnika. Grupa dzieci, wśród nich Janek, które muszą żyć w tym miejscu. Każde z nich nosi swoje traumy. Nowo przybyły ksiądz, który chce obudzić serca ludzi. Codzienne tragedie, ból, nienawiść i przyjaźń.
Gdzie jest rzeczywistość, a gdzie dziecięca wyobraźnia? Na ile prawdziwe są wspomnienia? Świat magii miesza się ze światem realnym. Anioły i święci zstępują z kościelnych obrazów.
Nie jest to lekka ani przyjemna lektura. Mimo to czyta się z zainteresowaniem. Może ze względu na jej niejednoznaczność.

sobota, 4 maja 2013

18(72) "Ksiądz Rafał. Niespokojne czasy"

Autor: Maciej Grabski
Wydawnictwo: ZNAK
Ilość stron: 320
Ocena: 4/6
Źródło: szafa z książkami

To druga (po "Ksiądz Rafał") część opowieści o życiu sympatycznego młodego proboszcza z malutkiej gródeckiej parafii. Pierwszą część czytałam prawie dwa lata temu, szczegóły nieco już wyblakły w głowie, ale pozostało wrażenie bardzo sympatycznej i ciepłej lektury. Dlatego szukałam kontynuacji, a gdy znalazłam ją na wyprzedaży za przysłowiowe grosze, nie wahałam się ani chwili.
Trafiamy do Gródka w momencie wyboru Papieża-Polaka. Ale to wydarzenie jest tylko tłem do rewolucyjnych wydarzeń w życiu księdza Rafała, czyli przekazania mu dużej kwoty pieniędzy jako darowizny od kurii na remont kościółka, co pociąga za sobą szereg niezbyt miłych sytuacji.
Początkowo powieść dość długo krąży wokół tematu pieniędzy, co mnie nieco zniechęciło. Na szczęście przebrnęłam przez kilkadziesiąt drażniących stron i doczekałam się miłego, ciepłego klimatu pewnie wyidealizowanej polskiej wsi. Od jakiegoś czasu szukam w literaturze tej sielskości, życia blisko natury, blisko innych ludzi, bez pośpiechu. Znalazłam to w Gródku.
Dodatkowo ciekawy jest wątek relacji panujących w instytucji kościoła katolickiego. Nie znam tego środowiska od podszewki, tym bardziej zadziwiają mnie, a momentami przerażają sytuacje opisane w książce. Okazuje się, że to wielka polityka, przepychanki rządnych władzy mężczyzn, oszustwa, malwersacje itp są na porządku dziennym...Nie wspomnę już o tym, jaką władzę nad zwykłym wikarym ma jego przełożony.
W tej części kiełkuje też skrzętnie skrywana miłość:)
Pod koniec do Gródka znów dociera polityka, tym razem wybuch stanu wojennego. Wprowadzi sporo zamętu i przyniesie trochę niebezpiecznych wydarzeń do życia księdza i jego parafian, ale jak zwykle wszystko skończy się dobrze. Może aż za bardzo cukierkowo, aż mało realistycznie. 
Ogólnie książkę czyta się sympatycznie, relaksująca lektura na wieczór po długim i męczącym dniu.