Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Siesicka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Siesicka. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 21 kwietnia 2022

"Gorzkie, słodkie pocałunki" Krystyna Siesicka

 Rok pierwszego wydania: 2002

Ocena: 4/6

Źródło: własna półka



Gdy dni nadal chmurne i durne, mimo wiosny w kalendarzu, gdy za oknem ciemno i zimno, a w domu trzeba napalić w kominku, żeby przegnać wiosenną melancholię, zatęskniłam za panią Siesicką. Lubię od czasu do czasu zatopić się w klimaciku jej powieści.

Tym razem trafiłam do małego miasteczka, a dokładnie-na Rynek Franciszkański, nazwany tak od stojącego na środku fikuśnego kościoła pod wiadomym wezwaniem. W upalny wakacyjny dzień poznałam uroczą starszą panią-Marylkę, prowadzącą w tymże Rynku pasmanterię. Spokojny i leniwy żywot miasteczka zostaje zakłócony przybyciem tajemniczej dziewczyny, która poza radością i energią, posiada jedynie malutki plecaczek. Żanetka dostaje pracę w lokalnym hoteliku, a mieszkać ma u Marylki. Gdy okazuje się, że najbliższe tygodnie ma u niej spędzić również niezbyt lubiana wnuczka, Natalka, atmosfera staje się nieco bardziej iskrząca ;)

Jak to bywa często w powieściach Siesickiej, na pierwszy rzut oka niewiele się tu dzieje. Jakieś rozmowy, jakieś przytyki, krótkie wizyty, spacer uliczką, spotkanie z sąsiadką. Ot zwyczajność małomiasteczkowego życia. A jednak pod tą prostą, niewyraną kołderką kryje się jakaś tajemnica (ucieczka z domu młodocianej panny! Ale czemu? I czego ona szuka w miasteczku? I skąd zna Wiolę???), jakaś miłość dawna i obecna, między młodymi i tymi dużo już starszymi. Tak trochę mimochodem autorka porusza też trudne, ważne tematy: samotnego macierzyństwa, pogubionej nastolatki, zdrady i wybaczenia.

Historia, a nawet kilka, opowiadana jest na wiele głosów. Główną narratorką jest Marylka, pisząca notatki dla swoich córek, a jej relacja z rzeczywistości, takiej jak ona ją postrzega, przeplatana jest mailami wymienianymi pomiędzy pozostałymi bohaterami. 

Naprawdę miło mi było spędzić te kilka godzin z Marylką, Żanetką i Natalką w małym miasteczku, w przytulnym domu i pasmanterii. 

wtorek, 19 listopada 2019

"Piosenka koguta" Krystyna Siesicka

Rok pierwszego wydania: 1999
Ocena: 4/6


Tym razem, gdy sięgnęłam na nisko położoną półkę z książkami, mało dostępną i dość ciemną, ręka wyłowiła cienką powieść Krystyny Siesickiej. Dawno nie czytałam nic tej autorki. Kiedyś wydrukowałam listę wszystkich jej tytułów z zamiarem przeczytania ich po kolei. Nie udało się. Więc dziś jest odpowiednia pora na nieznaną mi jeszcze "Piosenkę koguta".
35-letnia Anna, nazywana przez niektórych od dzieciństwa Muszką (nie wiadomo dlaczego, ale drażni ją to bardzo) przyjeżdża na 70-te urodziny ciotki Felicji do dworku, w którym jako dziewczynka i nastolatka spędzała wielokrotnie wakacje. Spotykamy Annę w momencie nawijania papilotów (przygotowania do uroczystej kolacji pod okiem surowej ciotki). Jest to okazja do wspomnień. W lustrze ukazują się oczom Anny osoby z przeszłości, a ich obecność przypomina wiele sytuacji. Tych miłych, ale częściej tragicznych. W oczekiwaniu na przybywających gości, Anna wraca do swoich nastoletnich lat, kiedy to uroda i przebojowość najbliższej kuzynki Danieli zupełnie ją przytłaczała. Do choroby męża. Do pierwszego spotkania z Konradem, który z nieznanego kuzyna stał się kimś bardzo bliskim. Do relacji z córką i siostrzenicą. Przez całą powieść przewija się postać tajemniczego Ludwika. Anna podobno się w nim kochała, jednak w ogóle go nie pamięta. Czy Ludwik istniał naprawdę czy był tylko wytworem młodzieńczej wyobraźni dziewczyny tęskniącej za miłością?
Tym, co lubię w książkach Siesickiej, jest zwięzłość, niedomówienia, otwarte zakończenia. I tym razem nie czuję się rozczarowana. Mimo, że powieści są krótkie, to jednak dużo w nich okazji do zadumy. Nie przepadam za zalewającymi półki księgarniane bestsellerami tak grubymi, jakby ich cena i jakość miały zależeć od wagi i ilości stron, i tak przegadanymi, że gdyby je "wycisnąć", wystarczyłaby 1/3 tej objętości. Dlatego lubię Siesicką. Ona rzuca myśl, jakąś sytuację. I to wystarcza. Żeby sobie wyobrazić resztę. Nie każdy krok, nie każde spojrzenie muszą być dokładnie opisane. Ta możliwość dopowiedzenia sobie reszty bardzo mi odpowiada:)

piątek, 3 sierpnia 2018

"Moja droga Aleksandro" Krystyna Siesicka

Rok pierwszego wydania: 1983
Ocena: 4/6


Lubię książki Siesickiej. I te całkiem młodzieżowe, które pozwalają na chwilę przenieść się w nastoletnie czasy;) I te poważniejsze, bardziej dorosłe, skłaniające do refleksji.
"Moja droga Aleksandro" zdecydowanie należy do tej drugiej grupy. Wraz z główną bohaterką Luizą przenosimy się do roku 1944. Falę wspomnień dorosłej już Ludwiki (Luiza to zdrobnienie którym każe się nazywać) porusza przejazd obok Świętej Magdaleny, podwarszawskiej wioski, w której jako nastolatka spędziła bardzo pamiętne lato. Luiza wraca po raz kolejny do listów pisanych przez jej babcię do mamy-Aleksandry.
W upalnym lipcu 1944 roku Luiza z początkowo tylko sobie wiadomych powodów ucieka z domu do domku-kurnika wujka, właśnie w Świętej Magdalenie. Kilka dni po jej wyjeździe, jej śladem rusza Maryśka-babcia, wydelegowana przez zamartwiającą się matkę nastolatki. I tak babcia i wnuczka spędzają kilka dni w prymitywnych warunkach prowizorycznej chatynki. Rozmawiają, uczestniczą w życiu okolicznych mieszkańców. Są świadkami ukrywania Żyda przez sąsiada i przygotowań do powstania.A potem, ponaglane, wracają do Warszawy dzień przed godziną "W".
Tutaj też, w Świętej Magdalenie, Luiza poznaje Bartka, sympatycznego chłopaka, który, czego się nawet w tej chwili nie spodziewa, w przyszłości zostanie jej mężem, ojcem jej córki Zuzanny.
Ta krótka powieść jest bardzo bogata w tematy. Wojenna rzeczywistość zarówno na wsi, jak i w Warszawie...Pierwsze uczucia...Współegzystowanie trzech pokoleń kobiet zarówno wtedy gdy Luiza była nastolatką, jak i później, gdy sama była matką nastolatki... Relacje wnuczki z babcią, matki z córką-w różnych konfiguracjach...
Narracja prowadzona jest dwutorowo. Wspomnienia dojrzałej Luizy i jej rozmowy z córką przeplatane są listami babci z czasów wojennego lata w Świętej Magdalenie do  córki, a matki Luizy, z których każdy zaczyna tytułowy nagłówek: Moja droga Aleksandro!
Tak, zdecydowanie lubię książki Siesickiej. I lubię do nich wracać co jakiś czas:)

środa, 13 czerwca 2018

"Ludzie jak wiatr" Krystyna Siesicka

Rok pierwszego wydania: 1970
Ocena: 4/6

Do leśniczówki starego Prota przyjeżdża Jan Sebastian. To nie pierwszy pobyt w tym miejscu. Tym razem 40-letni dziennikarz ma zamiar napisać książkę, czemu, jak przypuszcza, sprzyjać będzie panująca w środku lasu cisza i spokój. Jakże zaskakuje go zastana sytuacja! Oprócz niego w gościnę do Prota przybyły trzy jego wnuczki, rówieśniczki, nastolatki oraz wnuk znajomej, nieco od nich starszy. Jako, że Jan Sebastian ma zamiar pisać książkę o miłości, młode towarzystwo skwapliwie zgłasza chęć pomocy;) Czy jednak rzeczywiście przysłużą się powstaniu dzieła tak,jak planowali?
Jan Sebastian jest bacznym obserwatorem. Nie umykają jego uwadze poplątane uczucia między chłopakiem i jego trzema znajomymi. Rozważna, próbująca utrzymać w porządku cały świat Krystynka, czarująca, kokietująca, choć pusta Monika, roztropna i skryta Babetka...Którą z nich wybierze Tomasz? Czy w ogóle będzie umiał się zdecydować?
W wątek uczuć młodych ludzi wpleciona jest historia zaginionych, cennych witraży z miejscowego kościoła oraz tajemniczej skrzyni, stojącej w leśniczówce Prota. A w tle delikatnie wspomniany tragiczny początek znajomości Jana Sebastiana i leśniczego.
Choć to dość młodzieżowa powieść, przeczytałam ją z przyjemnością, jak wszystkie starsze utwory pani Siesickiej. Zawiera sporo smakowitych kąsków, wrzuconych mimochodem przemyśleń gospodyni Aliny. 
"Ludzie są jak wiatr. Jedni lekko przelecą przez życie i nic po nich nie zostaje; drudzy dmą jak wichry, więc zostają po nich serca złamane jak jakieś drzewa po huraganie. A inni wieją jak trzeba. Tyle, żeby wszystko na czas mogło kwitnąć i owocować. I po tych zostaje piękno naszego świata."

czwartek, 26 listopada 2015

64(264) W stronę tamtego lasu

Autor: Krystyna Siesicka
Ocena: 3/6
Źródło: biblioteka

czyli, wg podtytułu: horror dla panienek z dobrych domów.
Tym razem nie zachwyciła mnie pani Siesicka, niestety, to powieść z tej mniej lubianej puli...
Sara, młoda pisarka, przyjeżdża do leśniczówki ukochanego wuja Bernarda i ciotki Ludmiły, przesympatycznych starszych państwa, by dokończyć pisać książkę dla młodzieży. Przy okazji ma zamiar przemyśleć sens snucia planów na przyszłość u boku Jana Krzysztofa, kierowcy rajdowego, która to przyszłość na pewno byłaby pełna wrażeń...
Pierwszą czytelniczką powstającej powieści jest ciotka, która wyrywa dyskietkę z nowo powstającymi rozdziałami dosłownie na gorąco prosto z komputera. I oczywiście ma do dzieła mnóstwo uwag...Tak zaczyna się mieszać realne życie Sary z tym wymyślonym powieściowej Matyldy (nawet Jan Krzysztof dzwoniąc do leśniczówki pyta: czy to Matylda? Nie, to ja, Sara...).
Jest kilka fajnych myśli, jest humor w wykonaniu wuja Bernarda, jest nieco sentymentalnie i nawet smutnawo chwilami. Nawet pojawia się diabeł, znikający kamień i różne podejrzenia, które stały się pretekstem dla podtytułu;)
Jednak jak dla mnie za dużo chaosu, akcja jakoś tak się plącze, że niewygodnie mi się czytało...

poniedziałek, 16 listopada 2015

62(262) Beethoven i dżinsy

Autor: Krystyna Siesicka
Ocena: 5/6
Ilość stron: 190
Źródło: biblioteka


Niby to powieść dla młodzieży, gdyż za Autorkę takich powieści uchodzi pani Siesicka. Ale nie zgadzam się z tym. Gdzieś spotkałam się z opinią, że to powieść bardziej dla matek niż dla nastolatek i pod tym się podpisuję.
Alek i Misia wchodzą właśnie w dorosłe życie. Ona przygotowuje się do matury, zakochana w niewidomym chłopaku, planuje przyszłość u jego boku. On właśnie zaczyna studia psychologiczne i zadaje się z przypuszczalnie szemranym towarzystwem.
Ale jest to też opowieść o Asi, matce Alka i Misi. O kobiecie, która widzi, jak jej dzieci się oddalają, czuje się coraz bardziej samotna i niepotrzebna. Chce im pomóc uniknąć błędów młodości, a tak naprawdę może żałuje tego, co sama robiła, gdy była w ich wieku? Nastoletnie lata Asi przypadły na traumatyczny czas wojny i Powstania. Wspomnienia wciąż do niej wracają. Teraz stoi w centrum rodziny, dzieci kocha ponad wszystko, ma zapatrzonego w siebie męża, którego miłości nie umie odwzajemnić z równą siłą.
To przede wszystkim historia rodziny Lenkiewiczów, z jej cieniami i radościami. Na pierwszy rzut oka sympatycznej, zwyczajnej rodziny. A jednak to co wygląda cukierkowo, wcale takie nie jest, kiedy zdejmiemy błyszczący papierek. Reszta wątków, tych dotyczących szkoły, przyjaciół, miłości nastolatków, są poboczne.
Akcja powieści rozgrywa się w latach 60-tych. To już dziś odległe czasy, jakże różne od tych, w których przyszło nam żyć. Jednak wiele problemów, zwłaszcza na linii rodzice-dzieci wcale nie odeszło do lamusa. Każde pokolenie musi się zmierzyć z podobnymi trudnościami zarówno w momencie wchodzenia w dorosłość, jak i w chwili, kiedy w dorosłość wchodzą dzieci...
Powieść głęboko we mnie zapadła, dała dużo do myślenia. Nawet zakończenie pozostało takie niedopowiedziane, otwarte, pozwalające snuć własne scenariusze. Polecam!

piątek, 6 listopada 2015

58(258) Zapach rumianku

Autor: Krystyna Siesicka
Ocena: 4/6
Źródło: mp3

W przypadku "Zapachu rumianku" miałam wrażenie, jakbym trafiła na dwie powieści w jednej okładce.
Narratorką części pierwszej jest Zuzanna, 40-letnia aktorką, zaangażowaną bardzo w swoją pracę, a przez to być może przegapiającą życie i macierzyństwo. Spędza kilka letnich dni u swojej przyjaciółki z okresu nastoletniego. Klara prowadzi wraz z mężem duże gospodarstwo, a swoje niespełnione uczucia macierzyńskie przekłada być może na zwierzęta. Kobiety wspominają swą przyjaźń z czasów dzieciństwa i wczesnej młodości. W pewnym momencie różnice między nimi zaczęły rosnąć i ścieżki życia rozeszły się w różne strony. Nie jest to jednak przeszkodą w prowadzeniu głębokich rozmów w te letnie, leniwe dni, kiedy w powietrzu czuć zapach rumianku.
Kobietom towarzyszy córka Zuzanny-Kasia, która u Klary spędza wakacje i już polubiła zapach powietrza w jej domu. Dziewczynka przeżywa swoje pierwsze nastolatkowe zauroczenie, którego obiektem jest Rafał, syn lokalnego weterynarza. Okazuje się, że Zuzannę i Pawła-rzeczonego weterynarza, dawno temu łączyło wielkie uczucie.
To właśnie Rafał jest narratorem drugiej części powieści. I tak ze świata widzianego oczyma dojrzałych kobiet przeniosłam się do opowieści dla nastolatek. O miłości, dojrzewaniu, życiowych wyborach (drogi zawodowej czy miejsca życia miasto-wieś). Ale nie tak banalnej, jak większość współczesnych powieści, bo jednak te wychodzące spod pióra pani Siesickiej mają w sobie to "coś", nutkę filozofii, melancholii, powagi. Tym razem Autorka porusza ważny temat ciąży nastolatki i aborcji, przytacza oczywiste argumenty przeciw, alei te mniej oczywiste jednak za....

Tyle, że przez to rozbicie na dwie części tak naprawdę nie wiadomo, do kogo książka jest adresowana. Bo młodzież może nieco nudzić Zuzanna i Klara, a dojrzałych kobiet być może część nastolatkowa nie zachwyci...Jakby dwie książki w jednej...

środa, 29 kwietnia 2015

27(227) Pamiętaj, że tam są schody

Autor: Krystyna Siesicka
Ocena: 3/6
Ilość stron: 102
Źródło: biblioteka

To podobno powieść, którą Autorka napisała dla siebie, na poprawę nastroju w pewien wyjątkowo ponury i deszczowy dzień. Przyznam, że na mnie zupełnie nie podziałała w ten sposób.
Ogólnie to książka o miłości. Garego Smitha,  nauczyciela angielskiego w polskiej szkole, i Emmy P. - nauczycielki biologii; Weroniki i Jakuba i kilku jeszcze innych par. Pani Siesicka występuje niejako obserwator wydarzeń, miałam wrażenie, że czytam komentarz filmu lub relację z tego, jak powstaje na bieżąco powieść.
Jak dla mnie-zbyt dużo chaosu, zbyt dużo bohaterów. Zbyt płytko, banalnie, nijako.


poniedziałek, 27 kwietnia 2015

25(225) ...nie ma z kim tańczyć...

Autor: Krystyna Siesicka
Ocena: 5/6
Ilość stron: 188
Źródło: biblioteka


Powieść-opowieść o codzienności współczesnej i wojennej. Narratorką jest starsza pani-Irenka, która zamieszkała z rodziną swej siostrzenicy z małym miasteczku. Opisuje zwyczajnych ludzi, starszych i młodszych, zdarzenia , porusza trudne i ważne tematy, jak zazdrość, starość, relacje między pokoleniami czy anoreksja.  Opowieść przeplata wspomnieniami ze swego dzieciństwa, przywołuje pamięć tych, których już nie ma, przytacza kartki ze swego panieńskiego pamiętnika pisanego w czasie wojny. Tu pojawia się temat getta, miłości między Polakami i Żydami, trudnych młodzieńczych przyjaźni, ale też radzenia sobie z prozaicznymi codziennymi sprawami.
Wg mnie to jedna z lepszych powieści p. Siesickiej. Każda z postaci jest nakreślona bardzo ciekawie, każda jest indywidualnością. Akcja toczy się spokojnie, jednak Autorka budzi wciąż ciekawość czytelnika wtrącając pewne niedomówienia, pozostawiając go w niepewności co do dalszych losów bohaterów. I tematyka-jest się nad czym zadumać, westchnąć, pomyśleć...
Polecam zarówno dla nastolatek, ich mam, jak i babć!

środa, 21 stycznia 2015

04 (204) Kapryśna piątkowa sobota

Autor: Krystyna Siesicka
Ocena: 4/6
Ilość stron:  170
Źródło:biblioteka

Początek roku zdominowała u mnie Siesicka:)
Kolejna powieść pełna tajemnic z przeszłości. Po śmierci przyjaciółki Elwira przyjmuje pod swój (i męża Juliana) jej wnuka-Damiana. Nie jest to łatwy wychowawczo osobnik, człowiek po przygodach narkotykowych i nie tylko, jednak odejście babci zmienia jego spojrzenie na świat. Damian zaprzyjaźnia się z Zuzanką, wnuczką Pawła-przyjaciela Juliana jeszcze z czasów młodości i Baśki, z której osobą wiąże się wiele tajemniczych wydarzeń.
Powieść ciekawa, pełna niedomówień i jak to u Siesickiej bywa-z zakończeniem nic tak naprawdę nie kończącym i nie wyjaśniającym.
Minusem był dla mnie sposób narracji, prowadzonej w trzeciej osobie, ale z wtrąceniami pierwszoosobowymi, w sumie nie wiadomo, czyimi. Uwagę zwracały też pojawiające się szczegółowe opisy starych dokumentów czy kartek, listów, z cytowaną treścią.

czwartek, 15 stycznia 2015

03 (203) -?...Zapytał czas

Autor: Krystyna Siesicka
Ocena: 5/6
Ilość stron:  111
Źródło:biblioteka


Trzy Julie, trzy pokolenia, jedna tajemnica rodzinna.
Fabian, lekarz weterynarii, kupuje okazyjnie starą plebanię w małym miasteczku i obejmuje gabinet wraz z pacjentami po poprzednim lekarzu. Zakup jest niespodzianką dla całej rodziny. Po przybyciu na miejsce średnia Julia i najmłodsza Julia (matka i nastoletnia córka) ze strzępków rozmów, dziwnych zachowań najstarszej Julii (mama Fabiana) zaczynają podejrzewać, że z plebanią wiąże się jakaś rodzinna historia sprzed lat. Utwierdza je w tym znaleziony na strychu portret dawnego proboszcza, łudząco podobnego do Fabiana oraz niezwykłe przywiązanie najstarszej Julii do starych przedmiotów. Jednak rozwiązanie zagadki jest tak porażające, że zaczynają żałować, że w ogóle ruszyły tą puszkę Pandory...Wszystko w ich życiu nabiera nowego znaczenia.
Książka jest krótka, napisana lekkim, ale ciekawym językiem, pełnym ciepła i humoru stylem. Narratorkami są na zmianę wszystkie trzy Julie. Akcja toczy się bardzo sprawnie, rąbki tajemnicy są odkrywane na tyle stopniowo, że czytelnikowi trudno oderwać się od lektury. Zakończenie pozostaje otwarte, Autorka zostawia nas w niepewności, czy karty zostaną odkryte przed wszystkimi zainteresowanymi, czy jednak tajemnica pozostanie tajemnicą zgodnie z ostatnią wolą dawno zmarłej Anieli.
Czyta się rewelacyjnie! To powieść, która pozwala na chwilę zapomnienia i oderwania się od rzeczywistości.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

02(202) Przez dziurkę od klucza

Autor: Krystyna Siesicka
Ocena: 4/6
Źródło: szafa z książkami



Opowieść-nie-powieść. Zbiór scenek z życia wielopokoleniowej rodziny. Pisana głównie w formie dialogów między babunią i zbliżającą się do dorosłości Joanną. Jest też Janek-filolog orientalny, wiecznie głodny student. W tle jest Oleńka i jej mąż Piotr. Czytelnik rzeczywiście może się poczuć, jakby podglądał codzienne krzątanie się przez dziurkę od klucza. Nie ma tu żadnej akcji, porywających wydarzeń, są migawki zawieszone gdzieś w nieokreślonym czasie.
Książka trąci dydaktyzmem, jest też pełna dobrych, praktycznych rad z czasów głębokiego PRL-u, kiedy trzeba było polegać na własnej pomysłowości, by poradzić sobie w różnych domowych sytuacjach, nakarmić głodną rodzinę, gdy kupić można mało co, czy zabłysnąć wśród koleżanek nowym strojem z przerobionej jesionki babuni. Można się dowiedzieć, jak wyczyścić dywan...kiszoną kapustą, zafarbować podkolanówki czy wyczyścić plamy na kaloszach. Babunia "sprzedaje" Joannie mnóstwo przepisów na proste potrawy "z niczego".
Czyta się sympatycznie. To lektura, która pozwala uciec od pędu XXI wieku do ciepłej, pachnącej pomarańczową skórką kuchni, królestwa babuni. Pozwala wrócić pamięcią do własnej nastoletniej młodości i być może zatęsknić za swoją babunią... I zadumać się przez chwilę: to była jednak całkiem inna młodzież, całkiem inne wychowanie;) Nawet babunie były inne!

piątek, 18 stycznia 2013

5 (59) "Pejzaż sentymentalny"

Autor: Krystyna Siesicka
Wydawnictwo: Akapit-press
Ilość stron: 140
Ocena: 5/6
Źródło: biblioteka

Nie wytrzymałam długo:) Przy kolejnej wizycie w bibliotece musiałam sięgnąć po "Pejzaż...", by przeczytać go w dwa wieczory (tylko dlatego, że wieczornych obowiązków mi nie brakuje;) ).
Marcin i Mada, 20 lat starsi. Dorośli. Rodzice nastolatków. Historia lubi się powtarzać, a do tego niektórzy jeszcze chcą tej powtarzalności pomóc.
Pół książki to narracja Mady, pół-opowieść Marcina. Obie części układają się jak puzzle.
Jak pięknie można wspomnieć o rytuale picia herbaty.
Jak pięknie można pisać o jesiennym lesie. Kilka zdań, a zapach grzybów i liści aż unosi się w pokoju.
Okazuje się, że można mieć zaufanie do czytelników i zostawiać pewne sprawy ich wyobraźni, domysłom. Jak wspaniale się czyta z tymi niedopowiedzeniami:)
I to zakończenie, znów tajemnicze, nasuwające od razu pytanie: i co było z nimi dalej???
Znów muszę iść do biblioteki, poszukać kolejnej, trzeciej części serii. Musi gdzieś tam być!
Książka bardziej dorosła, niż nastolatkowa.

piątek, 11 stycznia 2013

3 (57) "Zapałka na zakręcie"

Autor: Krystyna Siesicka
Wydawnictwo: Akapit Press
Ilość stron: 184
Ocena: 5+/6
Źródło: biblioteka

To wg mnie jedna z najlepszych książek p. Siesickiej. Autorka nie pisze ckliwych romansideł dla dorastających panienek, wierzy w inteligencję młodzieży, pozostawia pole dla wyobraźni, nie odkrywa wszystkich kart, nie mówi dosadnie i jednoznacznie.
Lektura mojej wczesnej młodości;) Książka, którą jako nastolatka pochłaniałam z wypiekami na twarzy. A dziś podróż sentymentalna, która przypomina pierwsze niewinne uczucia. Miło wrócić myślami do czasów, kiedy młodzież spędzała wakacje z grupą przyjaciół, a nie z najnowszymi osiągnięciami techniki, kiedy matki dzieciom;) wychodziły do kawiarni, by poplotkować nad szklanką herbaty, a nie na FB czy gg. Przypomnieć sobie, jak to cieniutkie nylony na wystawie sklepowej pozwalały marzyć o wielkim świecie.
Poza tym w powieści jest wszystko to, co być w niej powinno, by sięgnęła po nią młoda dziewczyna ( a i nie taka młoda okazuje się też sięga;) ). Czyli jest kiełkująca miłość, ale i miłość wygasła, jest tajemnica, niedopowiedzenie, czarny charakter, przyjaciółki, klimat rozleniwienia małego miasteczka w środku lata i zabieganego dużego miasta w innych porach roku.
Czytam tę książkę także z innej perspektywy: matki, stojąc tym razem z drugiej strony barykady relacji rodzic-dorastające dziecko. I pod tym względem lektura jest bardzo ciekawa, pozwala nieco wniknąć w odczucia nastolatka, być może w jego myśli. Pisana jako naprzemienna opowieść dwóch narratorów, Mady i Marcina, przybliża świat zarówno chłopięcych jak i dziewczęcych doznań, spojrzeń na te same czasem sytuacje. Nie raz zatrzymałam się, zamyśliłam nad tym, jak Marcin odbierał reakcje matki na jego nie zawsze idealne zachowania. Mogę nawet powiedzieć, że odebrałam jakąś lekcję rodzicielstwa, czytając o tym, jak matka nie umie wybaczyć własnemu dziecku i "karze go" wielokrotnie brakiem zaufania za jedno przewinienie.
Bardzo sympatyczna lektura, na depresje, zimowe dołki, na chandrę, na towarzysza miłego wieczoru.
Na pewno sięgnę po kontynuację, bo chyba jej jeszcze nie czytałam!

środa, 1 sierpnia 2012

30. "Ulica Świętego Wawrzyńca"

Autor: Krystyna Siesicka
Wydawnictwo:  Akapit-press
Ilość stron: 116
Ocena: 3/6
Źródło: szafa z książkami





Okładka zachwyca. A w środku snuje się powolna opowieść o zwyczajnych mieszkańcach zwyczajnej ulicy małego miasteczka...Takie sobie zwyczajne życie bez żadnych domysłów, niedopowiedzeń, bez tajemnicy, bez porywów serca to jednak za mało. Po Pani Siesickiej spodziewałam się jednak czegoś więcej. 
Ale książka ląduje w kompletowanej wciąż kolekcji i na pewno nie zniechęci mnie przed sięgnięciem po kolejne tej autorki!

sobota, 3 marca 2012

11. "Dziewczyna Mistrza Gry"

Autor: K. Siesicka
Wydawnictwo: Akapit - press
Gatunek: powieść dla młodzieży
Ilość stron:
Ocena: 5/6
Źródło: szafa z książkami






Bardzo lubię styl Siesickiej.
A w "Mistrzu..." taka zwyczajna codzienność doprawiona szczyptą niedopowiedzenia, odrobiną tajemnicy, miłości, bardzo współcześnie, a jednak z sentymentem...Jak to u Siesickiej.