poniedziałek, 19 czerwca 2017

Wakacyjne plany i książki w stylu slow


W życiu chyba każdego człowieka przychodzi taki moment, że bardzo, ale to bardzo potrzebuje wyciszenia. Po trudnym, burzliwym, rozpędzonym roku i ja zapragnęłam spokoju i zatrzymania się. Po wielu miesiącach, kiedy praktycznie nie miałam czasu na czytanie, zatęskniłam za książkami. Oczywiście w tych okolicznościach zniechęciły mnie wszelkie powieści przygodowe, thrillery, dramaty czy kryminały. Szukałam czegoś, co spowolni rozbiegane myśli, co wprawi mnie w nastrój może rozmarzony, może zadumany?
 Korzystając z weekendu, odwiedziłam księgarnie. Sama możliwość pooglądania, podotykania i powąchania książek już działa relaksująco! Jednak tym razem postanowiłam nie poprzestać na tym, a iść za głosem serca i wybrać coś na zbliżające się wakacje i urlop. Oczywiście w stylu slow, w który chcę się wprowadzić chociaż na trochę!
W moim koszyku wylądował smakowity kąsek w postaci "Ukrytego życia lasu" Davida Haskella. Wpisuje się na pewno w bardzo modny ostatnio trend pisania o tajnikach przyrody.

Ze względu na moje trwające od lat zainteresowanie zdrowym odżywianiem, zwróciłam uwagę na intrygujący tytuł "Twój drugi mózg" E.Mayera czyli rzecz o jelitach i wpływie ich stanu na ogólne zdrowie organizmu.  Przyznam, że trochę się obawiam tej lektury...Może się okazać, że po przeczytaniu nie będę miała co jeść, mając na uwadze wpływ tego, co kupujemy w sklepie na stan naszego zdrowia...




Zachęcona recenzjami na innych blogach, postanowiłam sięgnąć po wznowioną niedawno klasykę. Książka zapowiada się magicznie, refleksyjnie, filozoficznie czyli wg mnie...dość ambitnie;) Być może będzie to wyzwaniem na czas wakacyjnego leniuchowania:)






Przy okazji przypomniało mi się o kilku pozycjach, które zakupione wcześniej, cierpliwie czekają na swoją kolej, na odkrycie, na poznanie.
Od kilku miesięcy na szafeczce przy łóżku leży "Sekretne życie drzew" Petera Wohllebena. Co jakiś czas podczytywałam po kilka stron, w miarę możliwości czasowych. Książka intryguje mnie, zawiera mnóstwo ciekawostek, na które-nie mając wiedzy-nie zwraca się uwagi. Przy kolejnym spacerze po lesie już inaczej patrzyłam na drzewa, mając w głowie informacje z książki. Jednak do końca lektury jeszcze mi daleko. To idealna pozycja do czytania w hamaku w letni wieczór! Nogi aż się podrywają do leśnej wędrówki, a w uszach słychać szum liści poruszanych letnim wiatrem:)



Kolejną zapomnianą powieścią, którą w weekend odkurzyłam, jest "Opactwo Northanger" Jane Austen. Dawno temu próbowałam się z nią zmierzyć, jednak wtedy nie przypadła mi do gustu.
Wydawała się zbyt powolna, nudna, za mało mi było w niej akcji. Czyż w takim razie nie wpisuje się teraz idealnie w mój nastrój i potrzebę zwolnienia??? Do tego oczy cieszy piękna okładka:)W biblioteczce stoją jeszcze inne klasyczne dzieła w okładkach z kwiatowej serii, być może sięgnę i po nie, jeśli nastrój się nie zmieni, a czas pozwoli:)


1 komentarz:

  1. Dobrze, że przypomniałaś mi o "Wilku stepowym"... A po "Ukryte życie lasu" na pewno sięgnę - dzięki za podpowiedź!

    OdpowiedzUsuń