czwartek, 30 marca 2023

"Świniobicie" Magda Szabo

Rok pierwszego wydania: 1977

Ocena: 5/6


 


Wśród czytelników starszego pokolenia panuje opinia, że książki wydawane w serii KIK należały do kategorii literatury popularnej, raczej niższego lotu, takiej lekkiej i przyjemnej. Cóż, z każdą przeczytaną książką tej serii jestem coraz bardziej zadziwiona tą opinią i zastanawiam się, czy nie wynika z różnicy poziomu czytelniczego 40-50 lat temu i dziś? W porównaniu z powieściami współcześnie wydawanymi, pozycji z KIKu nie nazwałabym na pewno lekkimi i przyjemnymi...

Na pierwszy rzut oka-mało ciekawa pozycja. Ot zwyczajna rodzina, codzienne sytuacje, drobne kłopoty. Ale warstwa psychologiczna-świetna!

Konflikt dwóch rodzin, mezalians, małżeństwo, w którym tylko mąż darzy uczuciem drugą połowę, za to żona wciąż myśli o dawnym kochanku...

Bohaterowie przedstawieni są bardzo naturalistycznie, bez ,żadnych "ozdób", złagodzeń, zaprasowań. Ich postępowanie ma świadczyć o nich. Z każdym rozdziałem pada na postacie nowe światło, dzięki któremu czytelnik może zweryfikować swoje poglądy i ocenę decyzji i działań. 

Trudna lektura. Smutna, przygnębiająca. 

czwartek, 23 marca 2023

"Cieszę się, że moja mama umarła" Jennette McCurdy

 Rok pierwszego wydania: 2023

Ocena: 3/6



Autobiograficzna, bardzo szczera i wstrząsająca opowieść aktorki o jej narcystycznej matce, która za wszelką cenę chciała zrobić z dziewczynki gwiazdę. Kontrolowała każdy jej krok, codziennie ją ważyła, a nawet kąpała jako nastolatkę. Córka przepłaciła tę relację depresją, zaburzeniami odżywiania, nerwicą. Mimo przemocy psychicznej, do końca życia matki czuła się w obowiązku zaspokajać jej potrzeby.

Uwolniła się dopiero po śmierci matki, dzięki terapii. 

Książka bardzo dla mnie trudna, poruszająca wrażliwe struny...

Opowieść napisana jest bardzo średnio, zarówno stylistycznie, jak i językowo. Widać, że autorka jest aktorką, a nie pisarką.  

Jednak jestem pełna szacunku dla jej odwagi, by pisać o tak trudnych doświadczeniach i upubliczniać tak bolesne wspomnienia. Jestem pewna, że lektura pomogła wielu osobom żyjącym w podobnie toksycznych relacjach, a także takim, które miały siłę się z nich uwolnić...

środa, 15 marca 2023

"Opowiadania" Tomasz Mann



 Zawartość zbioru: 

- Pajac (1897r)

 - Tonio Kroger

 - Katastrofa kolejowa

 - Pan i pies

  - Mario i czarodziej (1930)

Twórczość Noblisty zaczęłam poznawać może nieco nietypowo, bo od opowiadań, a nie od monumentalnych dzieł, którymi zasłynął. Jednak chciałam sprawdzić, czy styl, język Manna przypadnie mi do gustu najpierw na małej próbce ;)

Świat opowiadań Manna przesycony jest smutkiem, niepokojem, panuje tu melancholijny nastrój. Autor opisuje świat z przełomu wieków, schyłek pewnej epoki, w której powstało wiele wspaniałych dzieł, myśli, nurtów, rozwijała się sztuka i kultura. W przyszłość patrzy pełen niepokoju, świadomy chorób dręczących Europę. 

Daje się tu zauważyć motywy autobiograficzne. W losy bohaterów opowiadań autor wpisuje własne udręki, smutki, beznadzieję. Cierpią, są inni, wykluczeni, niespełnieni. Mają w sobie poczucie niejakiej wyższości, wynikającej z talentu, intelektu, przez co stają się wygnańcami społecznymi. Skazani na samotność, z rozdartymi duszami, szukają bezskutecznie radości płynącej z codziennej zwyczajności.

Lektura przygnębiła mnie, osnuła mgłą smutku. 

Czy sięgnę po "Czarodziejską górę" albo "Doktora Faustusa"? Nie wiem, być może kiedyś do nich dojrzeję. 


wtorek, 28 lutego 2023

"Budowa Jalny. Rodzina Whiteoaków" Mazo de la Roche

 Rok pierwszego wydania: 1944

Ocena: 4,5/6



Pierwszy tom obszernej (16 tomów!) sagi kanadyjskiej powieściopisarki nie zachwycił mnie ani nie wciągnął tak od razu. Głównych bohaterów, Adelinę i Filipa, poznajemy w pewien wieczór, kiedy to wychodzą z teatru w Anglii. Właśnie przybyli z Indii, gdzie Filip pełnił służbę wojskową. Stanowią piękną parę, ona młoda, miedzianowłosa, smukła i wesoła, on starszy od niej, ale nadal bardzo przystojny i tolerancyjny. Mimo ciągłych kłótni, spowodowanych głównie wybuchowym charakterem Adeliny, żyją szczęśliwie, beztrosko i spokojnie. Po krótkiej wizycie w Irlandii u rodziców Adeliny, małżonkowie wraz z malutką córeczką, jej hinduską nianią, dwoma braćmi Adeliny, w towarzystwie gadającej papugi i kozy,  wyruszają w długą podróż statkiem do dziewiczej jeszcze Kanady, by zamieszkać w pięknym domu odziedziczonym po wuju Filipa. 

Przyznam, że przez tą część opowieści brnęłam z pewnym niesmakiem, lekkim znudzeniem, wręcz odłożyłam książkę po przeczytaniu kilkudziesięciu stron. Kojarzyła mi się z płytkim harlequinem... Na szczęście kilka tygodni później dałam jej jeszcze jedną szansę. 

Od momentu, kiedy Adelina i Filip podejmują decyzję o przeniesieniu się w głąb Kanady i budowie własnego domu w otoczeniu dzikiej przyrody i sąsiedztwie podobnych im osiedleńców ze Starego Kontynentu, lektura nabiera całkiem innego uroku. Codzienne zmagania, radość z każdego kolejnego etapu powstawania wymarzonego domu, małżeńskie spory, drobne romanse, tajemnice z przeszłości, skandale obyczajowe -to wszystko nadaje opowieści przyjemnego kolorytu. Postacie stają się wyraziste, zwłaszcza Adelina, kobieta, która swoim temperamentem i podejściem do konwenansów niejednego sąsiada przyprawiła o rozstrój nerwowy, a młodych mężczyzn o szybsze bicie serca ;) 

Z dużym zainteresowaniem czytałam o zwyczajach sprzed ponad stu lat. Zaskoczyło mnie np. to, że kobieta ściskała się gorsetem praktycznie do końca ciąży, tak, żeby nie było widać zmieniającej się sylwetki...Wspaniale opisana kąpiel całego towarzystwa w jeziorze przy blasku księżyca, ich stroje kąpielowe przedstawione ze szczegółami-pokazują, ile zmieniło się w naszym podejściu do ciała przez te dziesięciolecia. Sposób wychowywania dzieci- tak różny od znanego nam, relacje damsko-męskie i cały katalog reguł, co wypada, a co zdecydowanie nie...

I choć "Budowa Jalny" nie należy na pewno do literatury wysokiej klasy, choć ma sporo niedociągnięć, czytałam  ją ostatecznie z przyjemnością. Nie raz ulotnie kojarzyła mi się klimatem z Zielonym Wzgórzem, a buntowniczy charakterek Adeliny ma w sobie coś z Ani ;) 

Przede mną wiele kolejnych tomów. Liczę na dalsze przyjemne chwile spędzone wśród przedstawicieli kolejnych pokoleń rodziny Whiteoaków, ich przyjaciół i sąsiadów. 

środa, 22 lutego 2023

"Obrona Łużyna" Vladimir Nabokov

 Rok pierwszego wydania: 1930/2005

Ocena: 4/6



To moje drugie (po "Lolicie") spotkanie z Nabokovem i po raz drugi dochodzę do wniosku, że chyba nie ma między nami "chemii" ;)

Po raz kolejny bohater Nabokova opętany jest obsesją. W tym przypadku są to szachy. 

Życie młodego Łużyna juniora, samotnika i introwertyka, odmienia się w dniu, w którym przez przypadek zobaczył pudełko z figurami i poznał pierwsze zasady gry. Od tego momentu jeszcze bardziej oddalił się od świata. Jego myśli wciąż krążyły wokół rozgrywek, rozwiązań, kolejnych ruchów. Szachy przesłoniły wszystko. 30-letni Łużyn, otyły, zagubiony w świecie introwertyk, powoli osuwał się w obłęd.

Była to trudna dla mnie książka. Nieco chaotyczna, przygnębiająca, defetyczna. Napisana dobrze, jednak trudno mi było zatopić się w szachowym świecie Łużyna i czerpać z tego literacką przyjemność. Nie jest to spowodowane raczej tym, że nie gram w szachy. Raczej ciężar psychologiczny być może był zbyt duży akurat na ten moment w moim życiu? 

Jednak i ta książka wpisuje się w moje wyzwanie Podróż dookoła świata.

"Noce i dnie" Maria Dąbrowska

 Rok pierwszego wydania: 1934

Ocena: 5/6



Nie wiem, jak to się stało, że ja, tak lubiąca klasykę, do tej pory nie sięgnęłam po to wielotomowe dzieło! Może przerażała mnie objętość? Może zapadły w pamięć jakieś nieprzychylne opinie? Na szczęście wreszcie się przemogłam i...zauroczyłam!

Powieść obejmuje 30 lat życia rodziny Niechciców, tytułowe noce, dnie, powszedniość i święta. Ambitna, wciąż niezadowolona, niespełniona pani Barbara i zakochany w niej, prosty, niewykształcony, pracowity Bogumił. Ona przekonana o tym, że to małżeństwo to mezalians, nieumiejąca zapomnieć o dawnej, niespełnionej miłości, wciąż marząca o pełnym rozrywek życiu w mieście. I on - zakochany we wsi, spełniony w pracy na roli, w zarządzaniu majątkiem. 

Czasy tak się zmieniły przez te 150 lat, ale ludzie, ich namiętności, słabości - nie. 

Saga napisana jest pięknym językiem. Nie nużą przedłużające się opisy. Trzy pierwsze tomy, opisujące głównie domowe życie Niechciców, czytało mi się szybko, przyjemnie, czwarty i piąty znacznie bardziej skupiły się na polityce, przemianach w kraju, przez to utraciły nieco na atrakcyjności.

Teraz czeka na mnie serial sprzed lat, który też, o dziwo, ominęłam :)

czwartek, 9 lutego 2023

"Ból kamieni" Milena Agus

 Rok pierwszego wydania: 2006

Ocena: 5/6



Jaka to piękna opowieść o Kobiecie! O Babci, opowiedziana przez wnuczkę. A może to opowieść o kobietach. I o miłości. Tej nieoczywistej, grzesznej, jedynej, ale też o braku tej miłości. To też opowieść o bólu istnienia.

Babcia narratorki zawsze marzyła o miłości. Jednak wszyscy potencjalni kandydaci do jej ręki szybko znikali. W 1943 roku pojawił się w jej domu i  życiu dużo starszy mężczyzna, obcy, obojętny. Ale to on zdecydował się na oświadczyny i szybki ślub. Nie z miłości, a z wdzięczności rodzinie. Małżonków nie łączyło nic, wręcz unikali siebie. Jak to jest być żoną człowieka, którego się nie kocha, a nawet nie zna? jak to jest spać na samym brzegu łóżka, żeby nawet przypadkiem nie dotknąć w nocy tego obcego człowieka? Jak to jest mieszkać z kimś pod jednym dachem i nie odzywać się do niego słowem?

Babcię od wczesnej młodości męczył tytułowy ból kamieni nerkowych i prawdopodobnie to przez te kamienie nie mogła mieć dzieci. Zachodziła w ciążę, jednak ból kamieni powodował za każdym razem poronienie. Wreszcie w 1950 roku lekarze zalecili Babci kurację u wód. To tam poznała Weterana (jego imię nie pada w książce). Mężczyznę, który zauroczył ją od pierwszej chwili, doświadczonego, beznogiego miłośnika muzyki i poezji. Weteran traktował Babcię jak księżniczkę. Ta miłość, która mogła zaistnieć tylko na chwilę, odmieniła całe życie Babci. 

Jak pięknie autorka opowiedziała tę historię! Bez patosu, bez moralizatorstwa, lekko, wdzięcznie, tajemniczo. Bo w życiu Babci kryło się wiele tajemnic. Bo Babcia była osobą, która potrafiła kochać szalenie, przetrwać wiele tragedii, targnąć się na własne życie... A zakończenie! Że mnie zaskoczyło, to mało powiedziane. Bo prostu oniemiałam. 

A w tle toczy się historia Włoch, od II wojny do współczesności. Sardynia wyłania się ze swoimi pięknymi widokami, pysznym jedzeniem i cudownym klimatem. 

Kolejna piękna pozycja w mojej podróży dookoła świata.