wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie

W 2013 roku przeczytałam 67 książek, co jest wynikiem rewelacyjnym i nie wiem, czy szybko zostanie pobity! To aż o 15 więcej niż w roku poprzednim. Oprócz powieści, często w moich rękach lądowały książki z zakresu psychologii czy medycyny.
W odpowiedzi na wyzwania przeczytałam 11 pozycji z klasyki, a 29 książek pochodziło z mojej półki, co uważam za wynik bardzo satysfakcjonujący.

czwartek, 19 grudnia 2013

64(120) Noelka

Autor: Małgorzata Musierowicz
Ilość stron: 240
Ocena: 4+/6
Źródło: biblioteka


Kolejna lektura sentymentalna:) Czas przedświąteczny jest najlepszy na to, żeby sięgnąć po "Noelkę", której akcja rozgrywa się w Wigilię.
Elka, egoistyczna nastolatka, w Wigilię buntuje się przeciwko planom wychowujących ją mężczyzn i ucieka z domu. Niespodziewanym zbiegiem okoliczności zostaje aniołkiem-pomocnikiem Mikołaja. Spędza cały wieczór wędrując od mieszkania do mieszkania, poznając różne oblicza życia.
Oczywiście są i Borejkowie, którzy przeżywają pełen emocji wieczór poznania nowych teściów.
I rodzina Elki, w której każdy z panów mierzy się ze swoją przeszłością.
Jak zwykle u Musierowicz, jest miło, ciepło, a zapachy świątecznych potraw prawie unoszą się nad kartkami książki;) Uwielbiam ten klimat! A że akcja ma miejsce w 1991 roku, tuż po wielkich przemianach ustrojowych, można przy okazji powspominać, jak to było;) Dziś bawią teksty: karpie są w całym mieście, nie widziałem jeszcze czegoś takiego! Ale wtedy faktycznie to był szok;)
Książka może trochę naiwna, ale jakże przyjemna, akurat na święta:)

piątek, 13 grudnia 2013

63(119) Macoszka

Autor: Barbara Wiza
Ilość stron: 240
Ocena: 4/6
Źródło: biblioteka


Książka mojej nastoletniej młodości, po którą sięgnęłam po raz kolejny. I po raz kolejny utonęłam! Przeniosłam się do wielkiego domu, pełnego miłości, ciepła i ludzi;)
Narratorką powieści jest Tekla, uczennica VIII klasy pewnej starej szkoły w małym miasteczku w czasach głębokiego komunizmu. Z humorem i szczerością snuje opowieść o swojej codzienności, pełnej wydarzeń całkiem zwyczajnych ale i tych wdzierających się w życie z siłą huraganu.
Pewnego dnia Wenanty, wdowiec, szczęśliwy ojciec czwórki dzieci, w tym najstarszej Tekli, oświadcza ze spokojem, że za kilka dni żeni się po raz drugi i to z kobietą mającą trójkę własnych dzieci. Tak rozpoczyna się nowe życie z nowym rodzeństwem i macochą, zwaną pieszczotliwie Macoszką.
Wspaniała książka na ponury, długi jesienno-zimowy wieczór!

62(118) Agnes Grey

Autor: Anne Bronte
Ilość stron: 240
Ocena: 3/6
Źródło: szafa z książkami


Tytułowa bohaterka, Agnes, jest córką pastora, który ubożeje w efekcie niefortunnego ulokowania majątku. Dziewczyna, chcąc pomóc rodzinie, ale i poznać świat, zostaje guwernantką. Był to jedyny zawód możliwy do wykonywania przez młodą kobietę. Agnes jest przekonana, że wspomnienia własnych dziecięcych odczuć, cierpliwość i serdeczność wystarczą, by radzić sobie z wychowankami i wciągnąć ich w fascynujący świat nauki. Niestety, jej wyobrażenia szybko obracają się w gruzy, gdy trafia do rodziny, w której dzieci są rozpuszczone, a rodzice nie udzielają jej żadnego wsparcia, wręcz obwiniają za kłopoty wychowawcze. Kolejni pracodawcy okazują się niewiele lepsi, jednak wcześniejsze doświadczenia pomagają Agnes w dalszej pracy.
Powieść dokładnie oddaje klimat XIX wiecznej Anglii i pozycję kobiety w społeczeństwie.  Najmłodsza z sióstr Bronte pisała najbardziej realistycznie, pominęła wątki fantastyczne, ale za to bardzo plastycznie ukazała postacie i ich wzajemne relacje. Dzięki temu budzi współczucie czytelnika dla Agnes, poniżanej, ignorowanej i wyśmiewanej zarówno przez dzieci, jak i dorosłych.
Jednak książka momentami była dla mnie nużąca. Brakowało mi emocji, wartkiej akcji, jakiej doświadczyłam w powieściach pozostałych sióstr Bronte. Agnes, jako narratorka, jest powściągliwa, ze szczegółami opisuje osoby, z którymi przyszło jej żyć, za to opisy wydarzeń nie raz przerywa w najmniej spodziewanym momencie. Również wątek miłosny jest mdły i okrojony, wybranek Agnes-wyidealizowany i przesłodzony.
Warto przeczytać, by poznać ciemne strony pracy guwernantki i docenić wolność, jaką mają współczesne kobiety.

wtorek, 10 grudnia 2013

61(117) Wielka Gilly

Autor: K. Paterson
Ilość stron: 130
Ocena: 5+/6
Źródło: biblioteka

 11-letnia Gilly, porzucona we wczesnym dzieciństwie przez matkę, wędruje od jednej rodziny zastępczej do drugiej, jest porzucana jak śmieć i przerzucana jak pakunek. Wreszcie trafia do "dziwnej", jak jej się na początku wydaje kobiety, która wychowuje już jednego malca, jest religijną fanatyczką, ledwie mieści się w drzwiach, ma niewidomego, czarnego, starego zaprzyjaźnionego sąsiada i nie dba o porządek.To tu Gilly poznaje, co to prawdziwa rodzina i miłość. Tu zaczyna się czuć "u siebie". Jednak w przypływie początkowe złości i tęsknoty za idealizowaną matką, Gilly wysyła dramatyczny list, który sprawia, że sielanka się kończy, a dziewczyna sama sprowadza na siebie niespodziewane kłopoty.
Książka rewelacyjna! Fantastyczne studium psychologiczne dziecka porzuconego. Z zapartym  tchem czytałam o odczuciach Gilly, coraz lepiej rozumiałam motywy jej działań i z każdą stroną bardziej współczułam temu skrzywdzonemu i samotnemu do głębi serca dziecku.
Mimo, że książka z założenia jest dla młodzieży, przeczytałam ją z wielkim zainteresowaniem.

czwartek, 5 grudnia 2013

60(116) Szczęśliwe dzieciństwo. Dojrzałe rodzicielstwo. Drogi proste i bezdroża.

Autor: Barbara Smolińska
Ilość stron: 464
Ocena: 2/6
Źródło: biblioteka

Książka jest zbiorem listów pisanych do redakcji miesięcznika Dziecko i odpowiedzi Autorki. Poruszają większość problemów, z jakimi stykają się młodzi rodzice. Główną ideą przekazywaną przez Autorkę jest dążenie do bycia "wystarczająco dobrym rodzicem", a nie koniecznie idealnym. Ponadto podkreśla, że dziecko jest istotą sprzężoną z całą rodziną, w związku z tym jego reakcje nie biorą się znikąd. Dlatego z reguły zachęca nie do "poprawiania" dziecka, a do przyjrzenia się sobie i relacjom z najbliższymi.
Listy czytelników stanowią większą część książki. Odpowiedzi Autorki są z reguły krótkie i sprowadzają się do wyżej wspomnianych porad. Bo jak pisze, sytuacje opisane w listach są zbyt ogólne, brak szczegółów, które pomogłyby w dogłębnej analizie problemu i bardziej konkretnej poradzie. Dlatego też niewiele nowego wyniosłam z tej książki :(

poniedziałek, 25 listopada 2013

59(115) Piąte dziecko

Autor: Doris Lessing
Ilość stron:140
Ocena: 5+/6
Źródło:biblioteka

Harriet i Dawid są inni niż wszyscy. Młodzi ludzie, stawiający na tradycyjne wartości, chcący czerpać radość z dużej rodziny i zwyczajnego codziennego życia. By realizować swoją wizję kupują ogromny dom na angielskiej prowincji w latach 60-tych. Już w pierwszą noc w nowym domu poczęte zostaje pierwsze dziecko. I tak kolejno w ciągu 6 lat rodzi się 4 wspaniałych, kochanych dzieci. Matka Harriet mieszka z nimi i pomaga opiekować się maluchami i prowadzić dom. Ojciec Dawida wspiera rodzinę finansowo. Na każde święta do wielkiej posiadłości zjeżdżają bliżsi i dalsi krewni. Sielanka trwa. Młodzi małżonkowie są szczęśliwi, mimo że rodzina już kpi z ich planów prokreacyjnych. Wtedy rodzi się Bez, piąte dziecko, inne od wszystkich. Już w ciąży dał się matce mocno we znaki. Gdy pojawił się na świecie, stopniowo burzył spokój rodziny. Wizja szczęśliwego życia rozwiewa się, aż dochodzi do kolejnych katastrof. Szczęście rodziny pęka jak bańka mydlana. I brak tu happy endu.
To moje pierwsze spotkanie z Noblistką. Niezapomniane. Książka niesamowita, budząca grozę, zaskakująca, dająca do myślenia.