Autor: Paweł Mossakowski
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka.
Ocena: 3/6
Henryk i Justyna, wieloletni małżonkowie 50+, rodzice dorosłej już córki, mieszkają w podwarszawskiej malutkiej miejscowości w połowie bliźniaka. Lubią swój dom i ciszę, do której wracają po długim dniu pracy w stolicy. On jest wykładowcą akademickim, ona psycholożką pracującą z dziećmi. Pewnego dnia okazuje się, że sąsiedzi, z którymi Henryk i Justyna w sumie nie utrzymywali zbyt bliskich kontaktów, wyprowadzają się. Swoją połowę domu sprzedali ludziom, którzy już na pierwszy rzut oka i pierwsze usłyszane wiadomości ;) nie wzbudzają sympatii. Okazuje się, że nowi sąsiedzi zza ściany są bardzo prości, żeby nie powiedzieć-prostaccy, a do tego mają problemy z alkoholem...Ona-sprzątaczka w szkole, on wieczny bezrobotny, kombinujący, jak by tu wyłudzić rentę. Trzydziestolatkowie, z kilkuletnim synkiem, zaczynają skutecznie burzyć spokój zarówno w domu jak i życiu Henryka i Justyny.
Książka mnie nie zachwyciła. Temat dość "życiowy", ciekawy i każący się zastanowić: co ja bym zrobiła na ich miejscu. Jednak styl pisania Autora, wg mnie typowo "męski";) średnio się sprawdził w tego typu powieści. Ani to czytadło, ani poważna lektura, problemy podobne jeden do drugiego przewijają się od pierwszej do ostatniej strony. To, co na początku budzi emocje, po kilku powtórzeniach zaczyna nudzić. Jednym słowem: całkiem średnio.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz