Autor: Barbara Kosmowska
Wydawnictwo:
Ocena: 5/6
Główna bohaterka, Lena, mimo mocno średniego wieku, nie umie się pogodzić ze swoim życiem. Ze śmiercią męża, mimo, że poprzedziła ją długa choroba i że upłynęło od niej już kilka lat; z odejściem z domu dorosłej córki; z niefrasobliwością przyjaciółek; z odchodzeniem pacjentów...
Łucja to jeszcze tak naprawdę dziecko, chowane wcześniej pod rodzicielskim kloszem, karmione górnolotnymi ideami i przyzwyczajane do luksusu. Jest już prawie psycholożką, pełną wiary w to, że zbawi świat. Na razie "zbawia" jednego osobnika. Jako wolontariuszka trafiła na dogorywającego ćpuna, którego postanowiła wrócić do życia, obdarzyć uczuciem i do którego wreszcie się wprowadza do lokalu przypominającego melinę. Czy można się więc dziwić, że Lena ma do córki żal, że ta zrezygnowała z poukładanego, dobrze rokującego na przyszłość życia na rzecz minimalizmu, grzebania w śmietnikach i spania z człowiekiem z marginesu??? A jednak Łucja ma prawo by iść własną drogą i być szczęśliwa. Dokąd ją ta droga doprowadzi?
Kosmowska stworzyła wachlarz ciekawych, różnorodnych i bardzo prawdziwych postaci. Opisuje życie bez słodzenia, wręcz dorzuca do opowieści sporą ilość dziegciu, głównym tematem czyniąc skomplikowane relacje międzyludzkie.
Powieściową rzeczywistość obserwujemy z punktu widzenia Leny, Łucji, jak i Maćka-jej partnera-ćpuna.
Nie jest to lektura łatwa, miła i lekka. Ale na pewno warta przeczytania. Bo i takie życie, jak to przedstawione przez Kosmowską, istnieje zaraz za rogiem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz