wtorek, 26 lipca 2016

53(333) Mała wielka podróż

Autor: Rosie Swale-Pope
Wydawnictwo: Hachette Polska
Ocena: 4/6

Po długiej chorobie i śmierci ukochanego męża Rossie nie poddaje się rozpaczy, nie zamyka w czterech ścianach. Postanawia podjąć niezwykłe wyzwanie. Chce obejść kulę ziemską i szerzyć w ten sposób wiedzę na temat profilaktyki i raka. Wyrusza ze swego domu w Walii i wraca do niego po pięciu trudnych latach. Część trasy przebiegła, gdyż ma duże doświadczenie w tej dziedzinie. Resztę przemaszerowała. Spała głównie pod namiotem, na pustkowiach. Czasem wędrowała głównymi trasami, czasem małymi ścieżkami leśnymi. Swój dobytek najpierw niosła na plecach, potem ciągnęła w wózku zmontowanym na potrzeby wyprawy. W książce opisuje swoje przeżycia.
Robi to w sposób zwięzły i dość konkretny. Nie ma tu zbędnych opisów miejsc czy przyrody. Autorka skupia się raczej na spotkaniach z ludźmi, na życzliwości, która ją spotyka z ich strony. Wspomina o kilku niebezpiecznych przygodach: spotkaniu z wilkiem, niedźwiedziem czy pijanymi mężczyznami. Nie pomija też opisów sprzętu, jaki otrzymywała od sponsorów, wysokiej jakości specjalistycznej odzieży, namiotu czy kuchenki, które ratowały jej życie na Syberii czy Alasce. Książka zawiera opis trasy, jaką przebyła Rossie, ale także sporo szczegółów z niecodziennej codzienności. Gotowanie herbaty z kory, czy kolejne zdarte buty.
Książkę czyta się ciekawie, mnie fascynowała determinacja, odwaga i radość życia tej niemłodej już kobiety. Niektóre sytuacje wydawały mi się mało wiarygodne, ale czy mam prawo dyskutować? Mogę najwyżej pozostać ze swoimi wątpliwościami.
Momentami lektura stawała się nieco monotonna, a to za sprawą powtarzalności problemów. Jednak Autorka, mimo oszczędnego, reporterskiego stylu pobudza wyobraźnię. Tekst uzupełnia kilkoma zdjęciami z własnego archiwum, dzięki którym jeszcze lepiej można się wczuć w jej przeżycia. Aż by się chciało wyruszyć na wyprawę, choć nie tak ekstremalną;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz