niedziela, 3 lipca 2016

46(326) Nie lubię kotów

Autor: Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ocena: 5/6
Sześć osób, sześć historii splecionych ze sobą.
Wojtek, trzydziestokilkulatek, ma dwa życia. Jedno w Polsce, gdzie w weekendy stara się być mężem i ojcem. W penthousie ma wieść szczęśliwy, wreszcie wystawny żywot, ma spełniać swe marzenia, czego nie doświadczał w dzieciństwie. Drugie życie, w Niemczech, to awans zawodowy w nagrodę za lojalność wobec firmy. Cały tydzień pracuje w wielkiej korporacji, dowożony taksówką, wciśnięty w ekskluzywny garnitur, w porze lunchu spotyka się z kochanką w dogodnej restauracji. Czy jest szczęśliwy? Ileż można żyć w zakłamaniu?
Karolina-trzydziestoczteroletnia, pracuje w wydawnictwie. Czuwa przy łóżku umierającego ojca, którego kocha bezwarunkowo. Nie umie ułożyć sobie życia osobistego, gdyż jedyny mężczyzna,którego kocha, nie chce odwzajemnić jej uczuć. Kiedy okazuje się, że po jedynej wspólnie spędzonej nocy jest w ciąży, wie, że musi podjąć najtrudniejszą decyzję swojego życia. Czy jej dzieciństwo było rzeczywiście takie idealne?
Daniel-brat Karoliny. Zawsze „ten gorszy” w oczach ojca, nigdy nie dorastający do jego oczekiwań. Jako dziecko nie raz życzył ojcu śmierci, ale teraz, gdy ta stała się namacalnym faktem, wpada w przerażenie. Bo do tej pory wszystko robił po to, by ojcu zaimponować...
Dagma przyjechała do stolicy z malutkiego miasteczka, by spełnic swe marzenia, zrobić karierę. I gdy stanęła na jej progu, poznała Daniela. A ten nie miał skrupułów, by dla udziałów w kancelarii adwokackiej „sprzedać” ją i ich związek...Została zdradzona, bez pracy, ale nie sama, bo pod jej sercem rosła wspólna córka.
Konrad, ekskluzywny ćpun, który białym proszkiem szczęścia zagłusza śmierć brata, niespełnioną miłość, rekompensuje pokładane w nim nadzieje rodziców. Mistrz noszenia masek.
Malina – żona Wojtka. Zamknięta w złotej klatce matka, weekendowa żona, zdradzana kobieta. Coraz głębiej wpadająca w przepaść samotności i rozpaczy.
Prawdziwy aż do bólu obraz współczesnego pokolenia trzydziestolatków. Wiecznych dzieci, które nie potrafią lub nie chcą dorosnąć. Ludzi, którzy życiem na pokaz, plastikowym i szklano-metlaicznym luksusem pokrywają swoje zagubienie i wewnętrzne zranienia. Warszawska elitka, która nie umie wyprostować swojego poplątanego życia....
Powieść pełna niedomówień, każda z historii ma otwarte zakończenie, czytelnik nie wie, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów. Ich wzajemne relacje też poznajemy etapami, powoli odkrywają się karty, ukazujące, że nikt nie jest tym, za kogo go uważamy od początku.
Treść doskonale podkreśla styl powieści, język bez zbędnych upiększeń, prosty i zwięzły. A jednak zdania aż kipią od emocji.
Nie jest to książka łatwa i przyjemna, jej tematyka każe się zastanowić nad życiem. Na szczęście opisywany tu świat odległy jest od mojego, może tym bardziej przerażający i zasmucający...

2 komentarze:

  1. Uwielbiam twórczość tej autorki po tym jak przeczytałam "Wieczną wiosnę" jej autorstwa... powieść nieoczywistą, nieprostą, ale wspaniałą.. "Nie lubię kotów" mam w planach od bardzo dawna.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Wiecznej wiosny" nie znam, ale poszukam:)

    OdpowiedzUsuń