Autor: Magdalena Grzebałtowska
Ilość stron: 480
Ocena: 5/6
Źródło: pożyczona
Przyznam, że nie znałam wcześniej Beksińskich, ani ojca-kontrowersyjnego malarza, ani syna-legendarnego dziennikarza radiowej trójki. Po książkę sięgnęłam zaintrygowana recenzjami na innych blogach oraz zaszokowana obrazami, które wreszcie obejrzałam.
To reporterska, pozbawiona ocen opowieść o nietuzinkowej rodzinie. O dwóch mężczyznach, którym przyszło razem żyć. O niesamowitej wrażliwości, którą jeden z nich przelewał na obrazy, a drugi tłumił w sobie, aż wybuchała w tragiczny sposób. O braku akceptacji otaczającego świata i ludzi. O wielkiej samotności i nieprzystosowaniu. O miłości i problemach z jej wyrażaniem.
Ale też o czasach, w których przyszło żyć Beksińskim, o Polsce małomiasteczkowej lat 50-tych, o tej z lat 90-tych. O pieniądzach i ich wartości nabytej. O muzyce i kulturze.
Książka robi wielkie wrażenie. Przygnębia, szokuje, daje możliwość poznania ludzkiej psychiki. Niezapomniany portret.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz