czwartek, 2 lutego 2023

Trochę spóźnione noworoczne plany i samoobserwacja ;)



 Obserwując siebie, już dawno temu doszłam do wniosku, że kobieta zmienną jest ;) Jest czas, w którym uwielbiam tworzyć wszelkiego rodzaju listy, plany, tabelki itp. Po nim następuje okres, w którym górę bierze potrzeba totalnej spontaniczności. Dziwię się wtedy sama sobie, czemu się tak "wiązałam" wszelkimi listami i wyzwaniami, przecież to zabiera radość życia! Wyrzucam listy,  żeby po kilku tygodniach...stworzyć nowe ;) Bo jednak dzięki nim mobilizuję się do rozwoju i widzę postępy:) 

Przekładając to na grunt książek, w "epoce planów" zapełniam biblionetkowy schowek do granic możliwości, wyznaczam sobie kolejne wyzwania, spisuję, które pozycje w której bibliotece są dostępne, by...po kilku tygodniach zupełnie je porzucić, a czasem po kilku miesiącach wręcz wykasować! A w ich miejsce za jakiś czas...stworzyć nowe :) 

Może na tym polega rozwój? 

Na początku tego roku po raz pierwszy od wielu lat poszłam całkiem spontanicznie do biblioteki i wypożyczyłam książki, o których nigdy nie słyszałam i nie czytałam. Jeśli akurat wpisywały się w mój plan literackiej podróży dookoła świata, to dobrze, ale nie był to warunek konieczny. 

Wraz z nastaniem lutego jednak wróciła chęć snucia książkowych marzeń bardziej uporządkowanych ;)

Chciałabym w najbliższych miesiącach:

- przeczytać chociaż jedną książkę w miesiącu wpisującą się w moje wyzwanie: podróż dookoła świata 

- przeczytać w każdym miesiącu chociaż jedną książkę noblisty

- przeczytać chociaż jedną książkę z własnej półki miesięcznie (powoli staram się odchudzać własne regały...)

- wrócić do systematycznego prowadzenia bloga!

Tym razem moje plany są tak różnorodne, że może nie znudzą mi się zbyt szybko i mają szansę na dłuższą realizację :) A może uda mi się znajdować pozycje "3 w 1"- pasujące do wszystkich powyższych punktów jednocześnie :D 

Sama sobie życzę dziś powodzenia na kolejne tygodnie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz