poniedziałek, 10 września 2018

"Po prostu bądź" Magdalena Witkiewicz

Rok pierwszego wydania: 2015
Ocena: 3+/6


Dałam jeszcze jedną szansę pani Witkiewicz. Tym razem wypadło nasze spotkanie lepiej :)
To opowieść o miłości. Trudnej, zakazanej miłości między studentką i wykładowcą. Miłości, która gdy mogła już wyjść na świat, skończyła się tragicznie i za szybko. I o trudnych relacja rodzinnych.
Paulina, wychowana na wsi, jest świetną uczennicą. Świetnie rysuje. Marzy o studiowaniu architektury. Jednak rodzice kategorycznie jej tego zabraniają. Pola jest najmłodszą córką, ma zostać na gospodarstwie, pomagać rodzicom, wyjść za mąż i rodzić dzieci. Tak jak starsza siostra. Inny scenariusz nie wchodzi w grę. Jest już nawet wybrany kandydat na męża, prawie zaklepana sala weselna...Jednak Pola stawia na swoim, po kryjomu, z pomocą potencjalnego przyszłego męża, który okazał się prawdziwym przyjacielem, przygotowuje się do egzaminu w Gdańsku, zdaje go i dostaje się na wymarzone studia. Na wieść o tym rodzice zrywają kontakt z córką. Musi zacząć samodzielne, samotne życie w akademiku.
Na uczelni poznaje Aleksandra, wykładowcę starszego od niej o 15 lat. Początkowe "motyle w brzuchu" obojga przeradzają się w gorące uczucie. Ukrywane do momentu, kiedy Aleks przestanie być nauczycielem Poli. A potem...ciąża, szybki ślub, nowe mieszkanie i wielki kredyt. Zaczyna się piękne, bezpieczne życie. Niestety, na bardzo krótko...Aleks ginie w wypadku zanim urodzi się jego syn.
I tu na scenę wkracza Łukasz, przyjaciel Aleksa. Od początku bardzo polubił Polę, a nawet podkochiwał się w niej. Proponuje jej układ: fikcyjne, papierowe małżeństwo, żeby pomóc dziewczynie w stanięciu na nogi (Pola nie ma skończonych studiów, nie ma pracy, za to ma pół miliona kredytu do spłacenia i dziecko w drodze...), zaopiekować się nią i Juniorem.
Naiwność Poli, a tym bardziej lekkomyślność Aleksa w podejmowaniu decyzji, infantylność niektórych sytuacji trochę drażnią, jednak szybko przychodzi myśl: jak ja bym się zachowała w podobnej sytuacji? Łatwo oceniać studentkę, która wchodzi w związek z wykładowcą, ale jak się wyobrazi samotną 20-latkę, która nie może liczyć na nikogo, już mniej dziwi, że szukała schronienia w ramionach starszego mężczyzny...
To dość banalne, prosto napisane czytadło, ale jednak wciąga. Problemy, jakie porusza autorka, są poważne i trudne. Myślę, że niejedna czytelniczka spotkała się z podobnymi sytuacjami w życiu, może nie z kumulacją tylu złych rzeczy w jednym życiorysie, ale w kilku-wielce prawdopodobne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz