poniedziałek, 17 września 2018

"Jezus mówi do ciebie" Sarah Young

Rok pierwszego wydania: 2004
Ocena: 1/6


Dziś piszę ku przestrodze. Dawno żadna książka tak mnie nie zdegustowała i nie zdenerwowała!
Autorka, chrześcijańska (?) pisarka, zapragnęła doświadczyć Bożej obecności. Zaczęła praktykować modlitwę w ciszy i skupieniu, a wtedy usłyszała Boży głos w swoim sercu. Gdy to się powtarzało, wzięła długopis, zeszyt i zaczęła spisywać Boże przesłanie (?). Dzień po dniu, tak też podzielona jest książka, od pierwszego do ostatniego dnia roku. W pierwszej osobie, po prostu "cytuje" to, co Jezus do niej mówi. Co Jezus chce przekazać w sumie wszystkim ludziom, by uzdrowić ich życie. A Jezus jawi się jako niezłej klasy coach! Zaczyna od słów: "Nie trzymaj się kurczowo starych przyzwyczajeń, wstępując w nowy rok", by dalej kontynuować: "Daj się porwać przygodzie otwierania się na świadomość Mojej Obecności".
Jakże inny Jezusa jawi się w tej książce niż  w Biblii, jakże inne podejście, słownictwo, ton ;)  
Literatura chrześcijańska, w różnym wydaniu, jest mi bliska, jednak dawno nie trafiłam na taki "kwiatek". Drżę, co może wyrządzić w sercach zabłąkanych owieczek, mniej obeznanych w temacie. Opisy w internecie kuszą bardzo: "Fenomen tej książki kryje się w tym, że każdy, kto będzie ją czytał, dostrzeże, że są to słowa skierowane bezpośrednio do niego. To, co Jezus uczyni dzięki tym słowom w Twoim sercu, jak zmieni Twoje życie, jest jeszcze tajemnicą. Zmieni je jednak na pewno." Tym bardziej rosną moje obawy...
Nie byłam w stanie przeczytać w całości tych bzdur. Kojarzą mi się z new age, hipnozą, NLP, a autorka kreuje się na nowego proroka, wykorzystując słabość i zagubienie wielu osób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz