piątek, 17 sierpnia 2018

"Podpalacz" Wojciech Chmielarz

Rok pierwszego wydania: 2012
Ocena: 4,5/6


Dawno nie czytałam kryminału. Chyba kilka lat. A już polskie kryminały, liczące ponad 500 stron, polskie nazwiska z list bestsellerów-omijałam szerokim łukiem.
"Podpalacz" trafił w moje ręce trochę przypadkiem. Korzystając z letniego rozleniwienia upałem, w poszukiwaniu lekkiej rozrywki, postanowiłam zacząć czytać. I jakże się zdziwiłam! Bo to jest całkiem dobry polski kryminał;)
Na warszawskim Ursynowie wybucha pożar domu. Ginie właściciel, biznesmen znany z kontaktów z półświatkiem, a jego żona, przebrzmiała już gwiazdka podrzędnych scen, ulega znacznym poparzeniom. W trakcie wizji lokalnej doświadczony strażak sugeruje podpalenie. Komisarz Mortka, policjant, któremu przyznano sprawę, początkowo nie chce w to wierzyć. Jednak szybko wiąże tą tragedię z kilkoma wcześniejszymi pożarami w okolicy. Zaczyna się dochodzenie. W międzyczasie dochodzi do kolejnego pożaru, w którym ginie dwójka małych dzieci. Tym razem Mortka i jego współpracownicy nie mają już wątpliwości-na Ursynowie działa niebezpieczny podpalacz. Zaczyna się wojna z czasem, żeby nie dopuścić do kolejnych nieszczęść.
Akcja powieści prowadzona jest bardzo ciekawie, wartko, bez zbędnych szczegółów i opisów. Jest spójna, dzięki czemu czyta się szybko i dobrze. Nie ma tu niepotrzebnych pobocznych wątków, nie ma zbyt wielu bohaterów uwikłanych w fabułę. A zakończenie zdecydowanie mnie zaskoczyło ;)
Za jakiś czas chętnie sięgnę po kolejną część cyklu o komisarzu Mortce:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz