czwartek, 23 sierpnia 2018

"Chłopiec duch" Martin Pistorius

Rok pierwszego wydania: 2011
Ocena: 4/6


Martin był wesołym, zdrowym, szczęśliwym chłopcem do czasu, kiedy w wieku dwunastu  lat zachorował na tajemniczą chorobę, która pozbawiła go świadomości. Zaczęło się od bólu gardła, potem zaczęła szwankować pamięć, zanik mięśni powodował przykurcze. Ponad rok lekarze próbowali postawić diagnozę, jednak bezskutecznie. Przyznali się do porażki i namawiali rodziców do oddania Martina do ośrodka opieki i zajęcia się swoim życiem. Jednak ojciec nie stracił nigdy nadziei, podjął się mozolnej opieki nad synem. A ten, po kilku latach nieświadomości, zaczął niespodziewanie wracać do życia. Tyle, że jego ciało zupełnie odmówiło współpracy. Był chłopcem-duchem, świadomym tego, co się wokół działo, myślącym, jednak jakby niewidocznym dla innych osób, przekonanych, że jest rośliną bez kontaktu z otoczeniem. Dopiero jedna z opiekunek zauważyła subtelne oznaki świadomości w niekontrolowanych ruchach ciała chłopca. I tak zaczęła się walka o nawiązanie z nim kontaktu za pomocą nowoczesnych (na tamte czasy, czyli pierwsze lata XXI wieku) urządzeń do komunikacji alternatywnej i wspomagającej. Dzień po dniu, dzięki bardzo ciężkiej pracy i oddaniu rodziny Martin mógł zacząć wychodzić ze skorupy swego ciała, zacząć podejmować podstawowe decyzje dotyczące swojego codziennego życia, a wreszcie zacząć brać aktywny udział w życiu społecznym.
Jest to poruszająca autobiografia człowieka, który wiele lat przeżył w więzieniu niesprawnego ciała. Opisuje tu emocje, trzy Furie swojego życia: Frustrację, Trwogę i Samotność, determinację, nadzieję i walkę o powrót do świata. Opowiada też o relacjach w rodzinie dotkniętej nieszczęściem -nie ominęły jej kryzysy, związane z beznadzieją czy poczuciem winy. I o wielkiej miłości rodzicielskiej, determinacji mimo rozpaczy.
Książka robi wrażenie. Budzi emocje. Momentami tak silne, że trzeba ją na chwilę odłożyć, by zaczerpnąć głębszy oddech...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz