czwartek, 26 listopada 2015

64(264) W stronę tamtego lasu

Autor: Krystyna Siesicka
Ocena: 3/6
Źródło: biblioteka

czyli, wg podtytułu: horror dla panienek z dobrych domów.
Tym razem nie zachwyciła mnie pani Siesicka, niestety, to powieść z tej mniej lubianej puli...
Sara, młoda pisarka, przyjeżdża do leśniczówki ukochanego wuja Bernarda i ciotki Ludmiły, przesympatycznych starszych państwa, by dokończyć pisać książkę dla młodzieży. Przy okazji ma zamiar przemyśleć sens snucia planów na przyszłość u boku Jana Krzysztofa, kierowcy rajdowego, która to przyszłość na pewno byłaby pełna wrażeń...
Pierwszą czytelniczką powstającej powieści jest ciotka, która wyrywa dyskietkę z nowo powstającymi rozdziałami dosłownie na gorąco prosto z komputera. I oczywiście ma do dzieła mnóstwo uwag...Tak zaczyna się mieszać realne życie Sary z tym wymyślonym powieściowej Matyldy (nawet Jan Krzysztof dzwoniąc do leśniczówki pyta: czy to Matylda? Nie, to ja, Sara...).
Jest kilka fajnych myśli, jest humor w wykonaniu wuja Bernarda, jest nieco sentymentalnie i nawet smutnawo chwilami. Nawet pojawia się diabeł, znikający kamień i różne podejrzenia, które stały się pretekstem dla podtytułu;)
Jednak jak dla mnie za dużo chaosu, akcja jakoś tak się plącze, że niewygodnie mi się czytało...

środa, 18 listopada 2015

63(263) Uciekinierka

Autor: Alice Munro
Ocena: 4/6
Źródło: szafa z książkami

Zbiór ośmiu opowiadań, dotyczących spraw kobiet. To one są bohaterkami każdego z nich. Romanse, życie bez ślubu i małomiasteczkowe wytykanie palcami z tego powodu, małżeństwo bez miłości-to tematy stare jak świat. Jednak Autorka próbuje wniknąć w psychikę swych bohaterek głębiej, niż w popularnych i lekkich czytadłach. To opowieści o uczuciach, odczuciach, mierzeniu się z samym sobą. Próbie zrozumienia siebie, a czasem ucieczki od siebie. Każda z kobiet znajduje się w sytuacji, która odmienia jej życie, musi podjąć decyzję, która odbija się echem przez wiele kolejnych lat. Z każdego opowiadania można wysupłać zdanie, nad którym chce się zastanowić w odniesieniu do własnych doświadczeń.
Narracja snuje się leniwie, jednak w każdym opowiadaniu jest jakiś punkt kulminacyjny, zwrotny, ostro zaznaczony.
Książka mnie nie porwała, nie zauroczyła. Co więcej, zabierałam się do niej kilka razy, po czym odkładałam na kilka miesięcy czy nawet lat...Nie lubię opowiadań jako formy, język pani Munro jakoś średnio do mnie dociera. Niektóre opowiadania, chociażby te, których bohaterką jest Juliet, czytałam z przyjemnością, przez inne trudno mi było przebrnąć, a były i takie, które porzuciłam w połowie...

poniedziałek, 16 listopada 2015

62(262) Beethoven i dżinsy

Autor: Krystyna Siesicka
Ocena: 5/6
Ilość stron: 190
Źródło: biblioteka


Niby to powieść dla młodzieży, gdyż za Autorkę takich powieści uchodzi pani Siesicka. Ale nie zgadzam się z tym. Gdzieś spotkałam się z opinią, że to powieść bardziej dla matek niż dla nastolatek i pod tym się podpisuję.
Alek i Misia wchodzą właśnie w dorosłe życie. Ona przygotowuje się do matury, zakochana w niewidomym chłopaku, planuje przyszłość u jego boku. On właśnie zaczyna studia psychologiczne i zadaje się z przypuszczalnie szemranym towarzystwem.
Ale jest to też opowieść o Asi, matce Alka i Misi. O kobiecie, która widzi, jak jej dzieci się oddalają, czuje się coraz bardziej samotna i niepotrzebna. Chce im pomóc uniknąć błędów młodości, a tak naprawdę może żałuje tego, co sama robiła, gdy była w ich wieku? Nastoletnie lata Asi przypadły na traumatyczny czas wojny i Powstania. Wspomnienia wciąż do niej wracają. Teraz stoi w centrum rodziny, dzieci kocha ponad wszystko, ma zapatrzonego w siebie męża, którego miłości nie umie odwzajemnić z równą siłą.
To przede wszystkim historia rodziny Lenkiewiczów, z jej cieniami i radościami. Na pierwszy rzut oka sympatycznej, zwyczajnej rodziny. A jednak to co wygląda cukierkowo, wcale takie nie jest, kiedy zdejmiemy błyszczący papierek. Reszta wątków, tych dotyczących szkoły, przyjaciół, miłości nastolatków, są poboczne.
Akcja powieści rozgrywa się w latach 60-tych. To już dziś odległe czasy, jakże różne od tych, w których przyszło nam żyć. Jednak wiele problemów, zwłaszcza na linii rodzice-dzieci wcale nie odeszło do lamusa. Każde pokolenie musi się zmierzyć z podobnymi trudnościami zarówno w momencie wchodzenia w dorosłość, jak i w chwili, kiedy w dorosłość wchodzą dzieci...
Powieść głęboko we mnie zapadła, dała dużo do myślenia. Nawet zakończenie pozostało takie niedopowiedziane, otwarte, pozwalające snuć własne scenariusze. Polecam!

piątek, 13 listopada 2015

61(261) Sprawa osobista

Autor: Kenzaburo Oe
Ocena: 4/6
Ilość stron: 190
Źródło: biblioteka


 Ptak, główny bohater powieści japońskiego noblisty, zostaje wezwany do szpitala położniczego, gdzie jego żona urodziła właśnie ich pierwsze dziecko. Jednak nie wszystko poszło gładko. Chłopczyk jest "nienormalny", jak nazwał go dyrektor szpitala, ma przepuklinę mózgu i wygląda jakby miał dwie głowy. W latach 50-tych był to szok jeszcze większy niż dziś, dziecko traktowano jak ufoludka i wszyscy spodziewają się jego rychłej śmierci. Lekarze reagują na nie nerwowo-ironicznym chichotem. Sam Ptak obawia się nawet spojrzeć, podważa sens jakiejkolwiek operacji neurologicznej, ba, sugeruje, żeby przestać dziecko karmić, a tym samym przyspieszyć jego śmierć.
Opowieść trudna, mroczna, opiewająca głównie samotność i wrażliwość głównego bohatera. Głęboka, sięgająca aż do dna emocji i sumienia. Momentami  wręcz obrzydliwa w swej realistyczności (szczegółowe opisy wymiotów Ptaka, jego kaca, czy dzieci na oddziale neurologicznym). Jednak warto przez nią przebrnąć. To wspaniałe studium psychologiczne człowieka, który stanął w obliczu tragedii, życiowego kryzysu. Otoczenie oczywiście mu współczuje, ale szybko się odwraca traktując przypadek "nienormalnego" dziecka jako osobistą sprawę Ptaka. Tak naprawdę 27-letni mężczyzna jest zupełnie niedojrzały, by sprostać rolom, jakie postawiło przed nim życie. Cały czas z nostalgią wspomina dawne lata i z wielkim żalem żegna marzenie o podróży do Afryki, czuje się zniewolony przez małżeństwo i właśnie narodzone ojcostwo. Czytelnik jest świadkiem długiego procesu rozliczania się z sobą, ze swoim życiem i dojrzewania.
Muszę przyznać, że zachowanie głównego bohatera nie raz budziło moją złość. Mężczyzna  nie odwiedził po porodzie swojej żony, a przecież i ona musiała być pogrążona w rozpaczy. Za to szukał ukojenia swoich emocji w alkoholu, w towarzystwie i ramionach dawnej przyjaciółki. Starałam się jakoś go zrozumieć, odczytać te reakcje jako sposoby na usilne poradzenie sobie ze swoją samotnością, przerażeniem, a nie jako akty totalnego egoizmu.
To chyba moje pierwsze spotkanie z literaturą japońską. Ale akcja powieści równie dobrze mogłaby być osadzona w każdym innym kraju, niewiele tu samej Japonii. Historia ma charakter autobiograficzny, jest to osobista opowieść ojca niepełnosprawnego dziecka.

czwartek, 12 listopada 2015

60(260) Serce Litwy. Wilno

Autor: Adam Bujak, Czesław Miłosz
Ocena: 5+/6
Ilość stron: 192
Źródło: pożyczona

Przepiękny, zapierający mi nie raz dech w piersiach album pełen zdjęć Adama Bujaka. Zdjęć mistrzowskich. Niesamowite ujęcia uliczek Wilna, otaczających miasto wzgórz, starych kościołów i cmentarzy. O różnych porach roku. Zdjęcia tak wyraziste, tak przemawiające do wyobraźni, tak pełne barw, że prawie daje się usłyszeć szelest jesiennych liści albo skrzypienie śniegu pod butami na wileńskich uliczkach...A to wszystko opatrzone komentarzami Mistrza Czesława Miłosza, przeplecione fragmentami jego wierszy i poematów, wspomnieniami z czasów dzieciństwa i młodości spędzonych w Wilnie.
Książka wzbudziła we mnie wielki sentyment, bije od niej melancholią i tęsknotą za tym, co minęło. Pięknie ujął to Noblista: "I teraz jestem świadomy, że prawie nikt z moich kolegów i koleżanek, tutaj niegdyś chodzących, nie żyje" (str 106).
Album jest wspaniale wydany, duży format, większy niż A4, twarda okładka w obwolucie i kredowy, śliski papier.
To idealny pomysł na prezent. Ale i tytuł, który warto mieć w biblioteczce, żeby wracać, wracać, wracać...

poniedziałek, 9 listopada 2015

59(259) Bociany przylatują zimą

Autor: Iwona Jurczenko-Topolska
Ocena: 4/6
Źródło: szafa z książkami


Bezdzietne małżeństwo, będące w średnim wieku i rewelacyjnej sytuacji materialnej (rezydencja z basenem na Mazurach, pół roku spędzane w ciepłych krajach itd) decyduje się na adopcję dziecka. Wcześniej pomagali finansowo starszym dzieciom z domów dziecka w kontynuowaniu nauki, dla jednej z podopiecznych zostali nawet rodziną zastępczą na kilka lat, a teraz chcą mieć "własne" dziecko. Jakże wielkie jest zaskoczenie, gdy w domu dziecka pani Iwona poznaje rodzeństwo...Trójka maluchów w wieku 3-7 lat szuka nowych rodziców. Państwo Topolscy podejmują trudną decyzję i stawiają czoła wielkiemu wyzwaniu. Pewnego dnia ich rodzina powiększa się o dwóch synków i córeczkę.
Książka jest zapisem dwóch pierwszych wspólnie spędzonych lat. Historią wzlotów i upadków, radości i smutków, śmiechu i nerwów. Pełna emocji, także tych złych, których Autorka nie kryje, że w ogóle bywają.
Czytałam z wielkim zaciekawieniem. Wg mnie to lektura nie tylko dla rodziców zastępczych i adopcyjnych, ale także tych biologicznych. Bo wiele spostrzeżeń, pomysłów, metod wychowawczych, którymi dzieli się pani Iwona odnosi się do wszystkich dzieci. Autorka dzieli się tytułami książek, które pomogły jej w wychowywaniu, stronami internetowymi, także tymi edukacyjnymi dla dzieci.
Co mi przeszkadzało, to fakt, że książka jest zapisem postów, jakie Autorka zamieszczała na portalu Bocian. Często była to dyskusja z innymi internautkami, jednak czytelnik wersji papierowej widzi tylko odpowiedzi jednej strony, z adnotacją, że właśnie do tej konkretnej osoby te słowa były pisane. Momentami opowieść ma formę dziennika, pisane na bieżąco notatki mają kolejne daty. Między nie przeplecione są wspomnienia z początków wspólnego życia z dziećmi. Język, którym książka jest napisana, nie jest wyszukany, raczej kojarzy mi się z codzienną formą komunikacji.
Ogólnie treść bardzo ciekawa, jednak forma nie bardzo przypadła mi do gustu.

piątek, 6 listopada 2015

58(258) Zapach rumianku

Autor: Krystyna Siesicka
Ocena: 4/6
Źródło: mp3

W przypadku "Zapachu rumianku" miałam wrażenie, jakbym trafiła na dwie powieści w jednej okładce.
Narratorką części pierwszej jest Zuzanna, 40-letnia aktorką, zaangażowaną bardzo w swoją pracę, a przez to być może przegapiającą życie i macierzyństwo. Spędza kilka letnich dni u swojej przyjaciółki z okresu nastoletniego. Klara prowadzi wraz z mężem duże gospodarstwo, a swoje niespełnione uczucia macierzyńskie przekłada być może na zwierzęta. Kobiety wspominają swą przyjaźń z czasów dzieciństwa i wczesnej młodości. W pewnym momencie różnice między nimi zaczęły rosnąć i ścieżki życia rozeszły się w różne strony. Nie jest to jednak przeszkodą w prowadzeniu głębokich rozmów w te letnie, leniwe dni, kiedy w powietrzu czuć zapach rumianku.
Kobietom towarzyszy córka Zuzanny-Kasia, która u Klary spędza wakacje i już polubiła zapach powietrza w jej domu. Dziewczynka przeżywa swoje pierwsze nastolatkowe zauroczenie, którego obiektem jest Rafał, syn lokalnego weterynarza. Okazuje się, że Zuzannę i Pawła-rzeczonego weterynarza, dawno temu łączyło wielkie uczucie.
To właśnie Rafał jest narratorem drugiej części powieści. I tak ze świata widzianego oczyma dojrzałych kobiet przeniosłam się do opowieści dla nastolatek. O miłości, dojrzewaniu, życiowych wyborach (drogi zawodowej czy miejsca życia miasto-wieś). Ale nie tak banalnej, jak większość współczesnych powieści, bo jednak te wychodzące spod pióra pani Siesickiej mają w sobie to "coś", nutkę filozofii, melancholii, powagi. Tym razem Autorka porusza ważny temat ciąży nastolatki i aborcji, przytacza oczywiste argumenty przeciw, alei te mniej oczywiste jednak za....

Tyle, że przez to rozbicie na dwie części tak naprawdę nie wiadomo, do kogo książka jest adresowana. Bo młodzież może nieco nudzić Zuzanna i Klara, a dojrzałych kobiet być może część nastolatkowa nie zachwyci...Jakby dwie książki w jednej...

środa, 4 listopada 2015

57(257) Dolina Muminków w listopadzie

Autor: Tove Jansson
Ocena: 6/6
Źródło: biblioteka

Idealna lektura na listopad:) I to wcale nie dla maluchów;)
Włóczykij jak co roku wyrusza w świat, co oznacza, że nadeszła jesień. Wróci jak nadejdzie wiosna. Do Doliny Muminków nadciągają różne postacie, które zatęskniły za tą sympatyczną rodziną, chcą się ogrzać w ich cieple. Jest Paszczak, który wszystko zawsze chce porządkować i organizować (zwłaszczaa życie innych), mała Mimbla i Filifionka, która po przygodzie przy myciu okien przekonuje się, że nie będzie mogła już nigdy sprzątać, bo psychika jej na to nie pozwala. Homek Toft zagrzebany w sieci czyta znalezioną na strychu księgę, a Wuj Truj odnajduje w kominie Przodka i ratuje go przed spaleniem. Największym problemem jest to, że wszyscy znajdują dom Muminków...pusty...Zakurzony, niewietrzony, śmierdzący stęchlizną, znaczy: opuszczony już jakiś czas temu...Muszą się jakoś odnaleźć w tej niezwykłej grupie, podzielić rolami, zadomowić i poczekać na właścicieli. Każdy z nich jest specyficzny, ma niełatwy charakter, a do tego zasklepiony jest w sobie i wcale niechętny do współpracy.

Wg mnie to najpoważniejsza, najbardziej mroczna i filozoficzna część serii o Muminkach. Bardzo klimatyczna, momentami aż ponura. Z kart wyziera pewnie prawdziwa skandynawska jesień, pełna mgieł, deszczu i dymów snujących się nad doliną.
" O zmroku doszedł do długiej zatoki leżącej w wie­cznym cieniu między górami. W jej głębi, tam gdzie stała gromadka ciasno do siebie przytulonych do­mów, świeciły nieliczne, wczesne światła.
Padał deszcz i na dworze nie było nikogo."
"Czas płynął, a deszcz nie przestawał padać. Żad­nej jeszcze jesieni tyle nie padało. Doliny wzdłuż wybrzeża nasiąkły wodą, która spływała z gór i pagórków, i ziemia butwiała zamiast wysychać. Lato wydawało się nagle tak dalekie, jakby go nigdy nie było, drogi od domu do domu wydłużyły się i każdy siedział schowany u siebie."
Ach, można czytać i czytać, zakopanym pod cieplutkim kocem, przy małej, palącej się lampce, z kubkiem gorącej herbaty z malinami w ręce... 


Ale jest to też powieść ponadczasowa, o ludzkich charakterach. O samotności, akceptacji  i trudnej sztuce zmieniania siebie, radzeniu sobie z lękami czy starością. Każda z postaci może być zwierciadłem, w którym czytelnik odnajdzie siebie. Dzięki temu, że nie pojawiają się tu same Muminki, ze swym ciepłem, radami i wsparciem, bohaterowie muszą sobie poradzić sami ze swoimi problemami, co początkowo wpędza ich w panikę.
To lektura dla tych, którzy nie boją się zmierzyć ze swoim wnętrzem, ze swoimi cieniami. Dla tych, którzy jak Paszczak, chcą się zmienić, zacząć żyć inaczej ("Paszczak obudził się powoli i gdy tylko stwierdził, że jest sobą, zapragnął być kimś innym, kimś, kogo nie znał. Czuł się jeszcze bardziej zmęczony niż wtedy, kiedy kładł się spać, a tu tymczasem nastał już nowy dzień, który będzie trwał do wieczora, a potem przyjdzie następny i jeszcze następny i ten znów będzie taki sam, jak wszystkie dni w życiu Paszczaka.(...)Nagle przyszło mu na myśl, że wszystko, co robi, nie jest niczym innym, jak tylko przenoszeniem rzeczy z jednego miejsca na drugie albo mówieniem, gdzie one powinny stać, i przez krótką chwilę olśnienia zastanawiał się, co by się stało, gdyby dał temu spokój." ). Ale i dla tych, którzy po prostu chcą się zanurzyć w cichym, deszczowym, jesiennym i listopadowym klimacie.

Wszystkie cytaty pochodzą z wydania jubileuszowego Naszej Księgarni. Już wiem, że tą część Muminków chcę mieć na półce, wracać do niej i zaznaczać kolejne i kolejne cytaty.