wtorek, 10 sierpnia 2021

"Mireczek. Patoopowieść o moim ojcu" Aleksandra Zbroja

Rok pierwszego wydania: 2021

Ocena: 4/6



 Mam to szczęście, że nie wychowywałam się w rodzinie alkoholowej. Nie jestem DDA. Ale w moim bliskim otoczeniu było kilka chorych osób. To na pewno w jakimś stopniu rzutowało i na moje życie, i na moich najbliższych. Bo alkoholizm, jak większość chorób, zwłaszcza psychicznych, dotyka nie tylko cierpiącego. Dotyka całego otoczenia.

Aleksandra Zbroja takiego szczęścia nie miała. Choroba alkoholowa dotknęła obojga jej rodziców. Dziadkowie stworzyli dla niej rodzinę zastępczą. Jednak z czasem także dziadek wpadł w szpony alkoholu.

Tytułowy Mireczek to ojciec autorki. Osoba, która powinna być bardzo bliska, dobrze znana, powinna być obrońcą dziecka, wsparciem, powinna otaczać miłością. W przypadku rodziny alkoholowej tak nie jest. Opowieść rozpoczyna się tuż po śmierci Mireczka i cofa się do czasu jego dzieciństwa, a nawet jeszcze wcześniej. Dorosła Aleksandra próbuje poznać Mireczka, którego już nie ma - człowieka, który kiedyś też był dzieckiem, miał marzenia, plany, śmiał się i płakał, kochał i nienawidził, miał pasje, coś lubił, a czegoś nie. Próbuje dotrzeć do jakiejś cząstki człowieczeństwa, która przecież musi być w tym wraku zwanym alkoholikiem. Szuka też odpowiedzi na wiele "dlaczego", ale jak sama przyznaje - nie znajduje ich...

Po co taka książka? Kto chce czytać o menelu, który nie panuje nad potrzebami fizjologicznymi, śpi na klatkach schodowych, bluźni, krzyczy i śmierdzi? I o dziecku, które musi na to wszystko patrzeć, które za zamkniętymi drzwiami nasłuchuje zbliżających się, poplątanych kroków ojca budzącego tylko lęk i odrazę? Być może dla dorosłych dzieci alkoholików, których są rzesze, to ważny głos, krzyk: ja też tak miałam! Wreszcie ktoś odważył się powiedzieć to na forum publicznym...Bo alkoholizm to temat tabu. Dla mnie była to niebywała okazja poznania myśli, odczuć, psychiki DDA. Dzięki tej książce na pewno zrozumiałam bardziej zachowania, reakcje, smutek ukryty zawsze gdzieś pod skórą dorosłych dzieci alkoholików. 

To ważna książka. Ważny głos w społeczeństwie. 

Napisana jest bardzo nowocześnie, z użyciem wielu nowatorskich środków stylistycznych. Chwilami dziwnie się ją czyta, ale kiedy przejdzie się nad formą do treści, ta pierwsza nie uwiera aż tak bardzo. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz