Rok pierwszego wydania: 2015
Ocena: 5/6
Miała być czwartym Kossakiem. Dziedzicem palet i pracowni po słynnych przodkach malarzach. Wbrew oczekiwaniom całej rodziny urodziła się dziewczynką. Do tego słabowitą, chorowitą, z rozszczepem podniebienia, nieładną...Wychowana w dziwnym domu, w którym nie okazywało się uczuć, w zimnej atmosferze, z zachowaniem sztywnych zasad savoir vivru. Zawsze w poczuciu bycia tą gorszą od siostry. Całe życie starała się udowodnić, że jednak jest w czymś dobra. Że zasługuje na noszenie nazwiska Kossak.
Od dzieciństwa kochała zwierzęta. Po kilku próbach studiowania na różnych kierunkach zdecydowała, że to z biologią, ze zwierzętami chce związać swoje zawodowe życie. Zaraz po skończeniu studiów podjęła pierwszą pracę w Białowieży i szybko wprowadziła się do Dziedzinki, leśniczówki w sercu Puszczy Białowieskiej. Tu odnalazła spokój, radość, pokochała to miejsce od pierwszego spojrzenia. Bez wody, bez prądu, za to w otoczeniu ukochanych zwierząt, spełniła swoje marzenie o życiu innym niż to w Krakowie.
Autorka zbierała materiały do książki przez kilka lat. Pisała ją głównie w oparciu o rozmowy z osobami znającymi Simonę, ale także jej wypowiedzi. Wyłania się z nich obraz osoby całe życie walczącej. O akceptację, o prawo do życia na własnych warunkach, o dobro zwierząt. Simona nie była człowiekiem łatwym we współżyciu. Zraniona i odrzucona w dzieciństwie przez najbliższych, nie umiała zaufać, budować więzi, głębokich relacji.
Książka podzielona jest na dwie części, dotyczące życia w Krakowie i Białowieży. Zachowana jest chronologia, co ułatwia czytanie. Ze względu na to, że Simona Kossak była naukowcem, czytelnik może poznać sporo tematów jej zainteresowań i badań, dowiedzieć się w skrócie o ich przebiegu, efektach.
To bardzo dobrze, ciekawie napisana biografia. Tekst uzupełniają zdjęcia, dzięki którym możemy bliżej poznać bohaterkę oraz warunki, w jakich żyła:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz