poniedziałek, 4 września 2017

"Pracownia dobrych myśli" Magdalena Witkiewicz

Rok pierwszego wydania: 2016
Ocena: 2/6

Kamienica przy ulicy Przytulnej 26, należała kiedyś do pani Pelagii, która miała na dole swoją pracownię krawiecką. Wszem i wobec było wiadomo, że suknie ślubne przez nią uszyte są gwarantem szczęścia małżeńskiego. Po jej śmierci pracownię odziedziczyła jej córka Grażyna, ekscentryczna artystka i wnuk Florian,który właśnie porzucił studia inżynieryjne by zając się florystyką. W ten sposób chce, podobnie jak babcia, uszczęśliwiać ludzi.
Autorka stworzyła w swej powieści poczet ciekawych osobowości bohaterów. Oprócz Grażyny i Floriana w kamienicy mieszka od wielu lat sędziwa staruszka, której głównym zajęciem jest wylegiwanie się na poduszce w oknie i zbieranie wszelkich plotek oraz oglądanie nocnych reality show z sąsiadem Zbyszkiem. Wprowadza się tu Giga, młoda dziewczyna, nieco już rozczarowana ludźmi i światem, która właśnie w miasteczku znalazła pracę marzeń.
Jednak powieść jest dla mnie koszmarnie płytka i mdła. Tego, ze nie będzie jakimś ambitnym dziełem-spodziewałam się, jednak oczekiwałam klimatu bardziej jak na ulicy Staromiejskiej, rękodzieła, ciepełka. A zderzyłam się z nudą, małomiasteczkowym zamiłowaniem do plotek i robieniem sensacji z niczego. Nawet tej przytulności jakoś nie odczułam!
Jedyne, bo bardzo mi się podoba, to okładka. Dokładnie oddająca opis kamienicy przy ulicy Przytulnej:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz