Autor: Katarzyna Enerlich
Ocena: 4/6
Ilość stron: 250
Źródło: biblioteka
Tym razem Autorka ukazuje różne smaki życia. To nie tylko kuchnia i jedzenie, ale także miłość, przyjaźń, macierzyństwo, muzyka, zapachy czy wspomnienia. Dodatkowo po raz kolejny dzieli się wiedzą na temat historii Mazur oraz...życia owadów-jestem pod wrażeniem pomysłu i wywodów!
To chyba najspokojniejsza część ze wszystkich, jakie do tej pory czytałam. Pani Enerlich przez usta Ludmiły-głównej bohaterki i narratorki- zachęca do prostoty w życiu, minimalizmu, który może dawać szczęście, poleca konkretne książki na te temat. Nawiązuje do tego w swoich przepisach kulinarnych, na potrawy najprostsze, wykonane z tego, co rośnie w ogródku, a równocześnie bardzo smaczne. Pisze o jodze, jako metodzie na wyciszenie i utrzymanie ciała w dobrej kondycji. Kilkakrotnie powtarza o zaletach poszukiwania równowagi między ciałem, duchem i umysłem.
Myślę, że dużo w tej powieści samej Autorki, jej poszukiwań duchowych, przemian wewnętrznych i doświadczeń. A że jestem na podobnym etapie w swym życiu, powieść czytało mi się całkiem dobrze. Całości dopełnia poetycki język, dzięki któremu dosłownie można poczuć zapachy i smaki oraz klimat drewnianego domu Ludmiły.
Jedyny zgrzyt: za szybko wszyscy pozarażali się ospą od małej Zosi! Ospa ma okres wylęgania 14 dni, a tu obaj mężczyźni Ludmiły już o 4-5 dniach byli chorzy...Ot takie niedopatrzenie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz