Pokazywanie postów oznaczonych etykietą II wojna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą II wojna. Pokaż wszystkie posty

piątek, 26 marca 2021

"Tylko ja sama" Roma Ligocka

 Rok pierwszego wydania: 2004

Ocena: 3,5/6



Roma, mała, żydowska dziewczynka, która jako jedna z nielicznych ocalała z getta. Świadek wielu tragicznych, traumatycznych sytuacji. Jej ojciec trafił do Oświęcimia. Po wojnie na krótko zjawił się w domu. W tym czasie starali się nadrobić stracony czas, nacieszyć sobą, młodzi małżonkowie i ich córeczka. Chwile beztroski przerwało aresztowanie Dawida. Czy słuszne? Czy to efekt koszmarnej pomyłki? Cała rodzina wierzyła w to drugie i za wszelką cenę próbowała go uwolnić. Mężczyzna opuścił więzienie bardzo chory, wkrótce zmarł, dlatego Roma prawie go nie znała.

Po wielu latach w życiu dorosłej od dawna Romy zadzwonił telefon. Niezbyt miły reporter wyciągnął na światło dzienne tamtą bolesną historię. Roma po raz kolejny musi stawić czoła przeszłości. Wrócić do dawnych traum, bólu. Czy uda jej się ocalić pamięć o ojcu jako dobrym, szlachetnym człowieku?

Równolegle toczy się pewna historia miłosna. Roma, na festiwalu żydowskim  w Krakowie, poznaje Dawida, mężczyznę, którego doświadczenia z dzieciństwa są bardzo podobne do jej. Rozumieją się bez słów, rozumieją swój smutek, bezsenność, nie dziwią się żadnym reakcjom, mając w głowie demony przeszłości.

Tragizm wojennych wspomnień, lęk i pojawiający się nagle smutek przeplatają się tu z pogodnymi chwilami spędzonymi we dwoje. Podróż do miejsc dzieciństwa, bolesna i trudna, poprzedza pełną uroku wyprawę do Rzymu. Skrajne emocje zaplatają się w warkocz jak w życiu

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to powieść autobiograficzna. Jednak różne źródła podają, że wiele elementów powieści, postaci, zdarzeń jest fikcyjna.

poniedziałek, 18 maja 2020

"Początek" Andrzej Szczypiorski

 Rok pierwszego wydania: 1986
Ocena: 5/6


We wspomnianym w poprzednim wpisie kanonie książek Gazety Wyborczej widnieje m.in. "Msza za miasto Arras" A. Szczypiorskiego. Nie miałam akurat dostępu do tej książki, ale przypomniała mi się inna powieść tego autora-"Początek", lektura z czasów licealnych, która zapisała się w mojej pamięci jako wyjątkowo dobra. Akurat tę pozycję mam na swojej półce. Postanowiłam przypomnieć sobie jej treść po tylu latach.
I tym razem się nie zawiodłam. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie po raz kolejny:)
Ta powieść przypomina mi puzzle. Albo kalejdoskop z kolorowymi szkiełkami, w którym każdy ruch zmienia widziany obraz.
Mamy tu wielu bohaterów, Żydów, Polaków, Niemców. Poznajemy ich w czasie II wojny, niedługo przed wybuchem powstania w getcie warszawskim. Wszystkich łączą delikatne nici relacji, bliższych i dalszych. W każdym przypadku autor zaprasza czytelnika w podróż w przyszłość, by pokazać losy danej osoby za 5, 10 czy 20 lat. W ten sposób dowiadujemy się, jakie znaczenie choćby dla psychiki czy życiowych wyborów będzie miało to, co wydarza się w danej chwili. Być może dzięki temu dramaty bohaterów są odbierane jakby z dystansu. Już wiem, że Żydówka aresztowana przez gestapo i uwolniona dzięki łańcuszkowi znajomych przez Niemca, za kolejne 30 lat siedząc w paryskiej kafejce, prawie nie będzie pamiętała o tym wydarzeniu, które w tej chwili wydaje się bardzo traumatyczne i zmieniające życie...Ale przy okazji zapomni też o grupie oddanych jej sprawie osób, niektórych-nieznanych jej nawet, dzięki którym może w tej kafejce cieszyć się życie, słońcem i smakiem kawy...
Powieść zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Wydawało by się-ot, splot wielu historyjek. Nie ma tu porywającej fabuły, przykuwającej uwagę. Jednak dzięki wiedzy o przyszłości bohaterów, nasuwa się mnóstwo refleksji. Rodzą się pytania, na które nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Kto jest prawdziwym bohaterem? A kto wart potępienia? Jakie wartości są nadrzędne w stosunku do innych? Czyje decyzje są godne pochwały? I kto powinien zapisać się w zbiorowej pamięci? Szczypiorski ukazuje różne oblicza ludzkie. Nazywa rzeczy po imieniu. Daleki jest od patosu. Nie boi się wywołać w czytelnik negatywnych emocji, bólu.
To bardzo ważna i mocna książka. O człowieczeństwie.

wtorek, 5 listopada 2019

"Kotka Brygidy" Joanna Rudniańska

Rok pierwszego wydania:  2007
Ocena: 5+/6


Był taki czas, kiedy często sięgałam po powieści, których akcja miała miejsce w czasie wojny. Potem nadszedł długi okres przesytu. Aż do wczoraj, kiedy sięgnęłam po niepozorną, niedużą książeczkę z infantylnym obrazkiem na okładce. Jednak niech ta niepozorność i infantylność nie zmylą czytelnika-to nie jest powieść dla dzieci.

Obraz II wojny światowej widziany oczami kilkuletniej Heleny. 6-letnia dziewczynka po raz pierwszy widzi niemieckie samoloty i musi się ukrywać w schronie. Niewiele z tego wszystkiego rozumie, stara się wyciągać wnioski na miarę swoich możliwości. Widzi idących tłumnie do getta Żydów. Dowiaduje się, że wielu znajomych i sąsiadów musi nosić na rękawie opaskę z gwiazdą Dawida...Widzi ojca, który przywozi z getta grupki Żydów do pracy w swojej wytwórni w głębi podwórka. Wreszcie odwiedza pana Kamila, który musi siedzieć wciąż na strychu. Którejś nocy widzi za to, jak tata wywozi taczki ziemi do skrzyni na piasek. Okazuje się, że to z nory, jaką wykopuje dla pana Kamila, który już nie może się ukrywać na strychu, bo sąsiad zaczyna coś podejrzewać...
To od Kamila dziewczynka dostała kotkę Brygidy, jego siostry. Tylko na jakiś czas, na przechowanie, bo w getcie nie można trzymać zwierząt. Za jakiś czas kotka uratuje życie i pana Kamila, i jego siostry Brygidy...Ale to za jakiś czas, o czym Helena jeszcze nie wie. Z kotką łączy ją tajemnicza więź - Helena rozmawia ze zwierzątkiem i rozumie wszystko, co Kotka Brygidy do niej mówi.
Gdy wojna się kończy, znów wiele rzeczy się zmienia.
A potem spotykamy Helenę już w podeszłym wieku. Na jej drodze znów staje Kotka Brygidy, niby nie ta sama, niby jakaś praprawnuczka tamtej, ale Helena znów rozumie jej słowa. Na chwilę przecinają się też drogi Heleny i Brygidy, zaskakująco i niespodziewanie.
Książka chwilami wstrząsająca, wzruszająca, skłaniająca do zadumy. Dodatkowo klimat potęguje zwięzły styl, pozbawiony emocji oraz uczynienie główną obserwatorką wydarzeń małej dziewczynki.
Nie pozwala o sobie szybko zapomnieć.

piątek, 12 sierpnia 2016

62(342) Szare śniegi Syberii

Autor: Ruta Sepetys
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ocena: 5/6

Bohaterką tej powieści mogłaby być każda nastolatka z okupowanych krajów zza naszej wschodniej granicy, a nawet z przygranicznych miast Polski. Lina ma kilkanaście lat, jej szczęśliwe dzieciństwo upływa w Kownie. Tata Liny jest rektorem uniwersytetu. Dziewczyna ma niezaprzeczalny talent do rysowania, zostaje nawet przyjęta na kurs w odległym Wilnie, gdzie pod okiem sławnych grafików ma szlifować swój warsztat. Ukochani rodzice, brat, kuzynka-najlepsza przyjaciółka, pierwsza platoniczna miłość i pierwszy zawód...Sielanka kończy się pewnej czerwcowej nocy 1941. Oficerowie NKWD wywlekają Linę, jej brata Jonasa i mamę z mieszkania z tym, co zdążyli spakować w ciągu 20 minut. Wsadzają ich, wraz z tysiącami innych Litwinów,  do bydlęcych wagonów. Tak rozpoczyna się długa podróż w nieludzkich warunkach na Syberię, a potem życie w obozie pracy. Rodzi się mnóstwo pytań: dlaczego właśnie oni? Co złego zrobili? Gdzie ich wywożą? Co ich czeka?
Lina przechodzi błyskawiczny kurs dojrzewania. Jest świadkiem śmierci noworodka w wagonie, którym jadą. Obłędu osieroconej matki, którą żołnierz bez skrupułów rozstrzeliwuje. Na Syberii kopie przez wiele dni dół, który prawie staje się jej grobem. Ciągły strach. Niepewność o losy Papy. Głód i praca ponad ludzkie siły. Ziąb. Nieludzkie warunki życia. Ale i wewnętrzny bunt przeciwko temu, co się dzieje. W tych niewyobrażalnie trudnych warunkach dziewczynę ratują przed załamaniem dwie rzeczy: obecność bliskich oraz sztuka. Lina, kiedy tylko może, rysuje to, co widzi. O to poprosił ją przy ostatnim spotkaniu między bydlęcymi wagonami Papa. Obiecał, że po tych rysunkach ją pozna i znajdzie.
Książka jest trudna w odbiorze. Tak nasycona emocjami, okrucieństwem, scenami, których żadne dziecko nie powinno widzieć, że nawet dorosłego czytelnika przeraża i przytłacza. Autorka, z pochodzenia Litwinka, główną bohaterką i równocześnie narratorką, uczyniła nastolatkę, co jeszcze potęguje przekaz.
Sepetys stworzyła niesamowitą gamę bohaterów. Każdy z nich jest bardzo wyrazistą, charakterystyczną postacią. Zbuntowana Lina, jej młodszy braciszek Jonas, który z dziecka ma stać się opiekunem, mama ukrywająca prawdę, by oszczędzać psychikę dzieci, przyjaciel Liny, , z którym w przyszłości zwiąże swe życie, łysy, cierpiący i zgorzkniały mężczyzna ze złamaną nogą, Ona zabrana prosto z porodówki z noworodkiem, którego nie umie wykarmić i skazuje na śmierć i wiele, wiele innych...Każda z tych osób stara się inaczej, na swój sposób radzić sobie z tym, co się dzieje.
Powieść napisana jest prostym językiem, pasującym do nastolatki. Krótkie zdania, krótkie rozdziały, niewiele opisów. A jednak każde słowo kipi od emocji, każde zdanie buduje obraz, który nie mieści się w głowie współczesnemu człowiekowi....W opowieść Liny, relację z tego, co przeżywała na bieżąco, wplecione są fragmenty jej wspomnień z domu przepełnionego miłością, ze szczęśliwego dzieciństwa, które minęło bezpowrotnie.
To utwór, który zapada głęboko w duszę i serce. Nie pozwala o sobie zapomnieć. Nie pozwala zapomnieć o tych wszystkich, którzy wyruszyli w podróż na koniec świata, przeżyli mnóstwo lat w obozach pracy, o tych, którzy do końca drogi nie dotrwali, albo zostali zagrzebani w szarych śniegach Syberii...

czwartek, 4 lutego 2016

07 (277) Przed godziną "W"

Autor: Barbara Nawrocka-Dońska
Ocena: 4/6
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia


Jak już pisałam, naszło mnie na czytanie o historii. Postanowiłam w tym roku sięgnąć właśnie po powieści historyczne, często zapomniane, zakurzone na bibliotecznych półkach. Tak trafiłam na "Przed godziną "W", stała właśnie pożółkła, zapomniana, w dawno wydanej serii Kolekcji Jubileuszowej Naszej Księgarni. Bardzo trudno znaleźć w sieci jakiekolwiek jej streszczenie czy opinię, co dodatkowo świadczy o tym, że popadła w zapomnienie. A szkoda.
Akcja powieści ma miejsce w okupowanej Warszawie, w latach 1942-44, czyli do wybuchu Powstania Warszawskiego. Główna bohaterka, przeżywa w tych trudnych warunkach najpiękniejsze lata swojego dorastania. Uczy się na kompletach, wstępuje do podziemia, doświadcza przyjaźni, ale i rozczarowań. Autorka dobrze oddała klimat okupowanej stolicy, zwłaszcza młodzieżowych organizacji podziemnych. Strach, tajemnice, smutek, bo wciąż ktoś "znika", ale i nadzieja, marzenia...
Napisana jest całkiem przyzwoitym językiem, choć czasem może trąci nieco dydaktyzmem czy epatuje nadmiernym patriotyzmem. Ale uważam, że warta przeczytania.