środa, 7 października 2020

"Tajemnica domu Helclów" Maryla Szymiczkowa

 Rok pierwszego wydania: 2015

Ocena: 3,5/6



40-letnia profesorowa Szczupaczyńska jest wzorową panią domu. Jej dni wypełnione są zakupami, doglądaniem obiadów, kierowaniem pracą służącej, lokalnymi plotkami. Mówi się, że jej dziesięć lat starszy mąż, profesor medycyny na Uniwersytecie, zrobił karierę dzięki żonie. To Zofia zabiegała od lat o protekcje, budowanie pozycji,  pokazywanie się w dobrym, odpowiednim towarzystwie, by jej kochany Ignacy wreszcie mógł się poszczycić należytym tytułem, a i ona mogła wreszcie awansować z miana doktorowej na profesorową. W Krakowie końca XIX wieku miało to znaczenie! A zwłaszcza w oczach nielubianej od dawna kuzynki Dutkiewiczowej, z którą Szczupaczyńska od zawsze konkuruje!

Jednak mimo wielu codziennych zajęć, w sercu i duszy Zofii Szczupaczyńskiej panuje jakaś nieokreślona pustka. Na pewno przyczynia się do niej brak dzieci. Profesorowa marzy też o czymś spektakularnym! Działalność charytatywna wciąż jej nie zadowala, gdyż prym w tej dziedzinie wiodą znane przedstawicielki arystokracji...A Zofia marzy o tym, by być na piedestale! Kiedyś próbowała pisać wiersze, kilka wysłała nawet do jakiegoś czasopisma, ale odesłano je ze słowami krytyki i więcej się na taki czyn nie odważyła...

I wreszcie, wreszcie! pewnego jesiennego dnia coś się zaczyna dziać! W Domu Helclów, ekskluzywnej instytucji opiekującej się osobami starszymi i schorowanymi, prowadzonej przez zakonnice, znika jedna z pensjonariuszek. Po kilku dniach zostaje znaleziona martwa. Ot, zdarza się to w takim miejscu...Jednak Zofia Szczupaczyńska nie jest przekonana, że to następstwo dziwnego zachowania starszej pani. Jej podejrzenia nabierają mocy po kolejnych kilku dniach, kiedy w jednym z pokoi zostaje znalezione ciało kolejnej pensjonariuszki. Tym razem nie ma wątpliwości, że miało miejsce morderstwo! Profesorowa, "doświadczona" czytelniczka kryminałów, która raz nakryła nawet służąćą na kradzieży cukru, rozpoczyna swoje własne śledztwo! Wreszcie jej życie nabiera barw!

A w tle toczy się życie Krakowa z końca XIX wieku. Miasta z lekka prowincjonalnego w porównaniu z takim Wiedniem czy Paryżem. Tu mieszczaństwo żyje plotkami, rodzinnymi konfliktami, marzeniami o awansie społecznym. Wyższe sfery społeczne bywają na koncertach, balach, otwarciu teatru...Zaszczytem jest uczestnictwo w pogrzebie Matejki, nie mówiąc już o pochówku Mickiewicza przed laty! Czasy się zmieniają, wszystko traci na jakości, okazuje się, że nawet pogrzeby znanych osobistości nie są już tak wykwintne jak kiedyś;)

Cudny jest ten obraz Krakowa! Powiedziałabym, że przyćmiewa nieco mdły wątek kryminalny, któremu poskąpiono ociekających krwią scen i akcji trzymającej w napięciu. Opisy codziennych zajęć profesorowej Szczupaczyńskiej, warunków życia są za to naprawdę smakowitym kąskiem:) Sama profesorowa, ze swoim wścibstwem, skłonnością do oceniania wszystkich, idealizowaniem siebie,  przypomina nieco Dulską. Autorom udało się skonstruować naprawdę ciekawą postać kobiety z jednej strony skąpej, próżnej i egoistycznej, z drugiej-odważnej i błyskotliwej.

Całość napisana jest przyjemnie, lekko, z pewną dawką humoru. Sympatyczny kryminał retro na jesienne popołudnie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz