poniedziałek, 24 lipca 2017

"Wilk stepowy" Hermann Hesse

Ocena: 5+/6
Rok pierwszego wydania: 1927


Wilk stepowy - nędzny pustelnik pośrodku świata, którego celów nie podziela, którego radości są mu obce. Nie może zrozumieć ani dzielić przyjemności, o które starają się i dobijają tysiące ludzi. Natomiast tego, co dla niego jest radością, świat szuka w poezji, a w życiu uważa za obłęd. Jeśli świat i masowe rozrywki mają rację, jeśli rację mają zamerykanizowani ludzie, zadowoleni z byle czego, to wilk stepowy nie ma racji, jest szaleńcem, jest naprawdę zabłąkanym zwierzęciem w obcym, niezrozumiałym świecie, zwierzęciem, które nie może znaleźć swojego legowiska, pożywienia i chęci do życia.
Harry, główny bohater, jest pewien, że jego dusza ma dwoisty charakter. Raz jest człowiekiem, pełnym wyższych celów, wartości i ideałów. Kiedy indziej górę bierze wilk stepowy i jego prymitywne żądze oraz wielka, wszechogarniająca samotność. "Nie nauczył się jednak zadowolenia z samego siebie i ze swego życia (...) pochodziło to prawdopodobnie stąd, że w głębi serca zawsze wiedział (...) iż właściwie nie jest człowiekiem, lecz wilkiem ze stepu".
Gdy przypadkowo spotkany, dziwny człowiek wręcza mu "Traktat o Wilku Stepowym", Harry w opisach odnajduje siebie. Jednak odkrywa jeszcze inną prawdę: psychika człowieka nie jest jedynie dwoista, lecz składa się z tysięcy różnych odcieni.
Bardzo trudno opisać tę książkę. Jest wielopłaszczyznowa, porusza egzystencjalne struny, zadaje ponadczasowe pytania. Każdy czytelnik odnajdzie w niej coś innego, odnajdzie siebie.Każdy odczyta ją inaczej, przez pryzmat własnej osobowości, czasu i miejsca w którym żyje.
Choć Hesse napisał "Wilka" prawie 100 lat temu, jego spostrzeżenia są niesamowicie aktualne również dziś. Co więcej, kilka razy miałam wrażenie, jakby przepowiadał przyszłość, upadek pewnych wartości, gloryfikowanie miałkości...("Zobaczymy, że to wszystko, podobnie jak dzisiaj początki radia, posłuży ludziom do ucieczki od samych siebie i wytkniętego sobie celu i do otaczania się coraz gęstszą siecią rozrywek i bezużytecznej krzątaniny")
Podobno powieść zawiera sporo elementów autobiograficznych, a Harry jest alter ego autora.
Można by pokusić się o opinię, że to powieść o samotności i depresji ("Samotność jest niezależnością, życzyłem jej sobie i zdobyłem po długich latach. Jest zimna, o tak, ale jest też cicha, cudownie cicha i wielka, jak zimne, ciche przestworza, po których wirują gwiazdy"). Jednak jest to raczej utwór o uzdrowieniu, odnalezieniu radości, przyjemności w rzeczach  zwykłych, codziennych, prozaicznych...("(...) stanowiły własność i wartość mojego życia i trwały nadal niezniszczalne, jako przeżycia przemienione w gwiazdy. Mogłem o nich zapomnieć, lecz przecież nie mogłem ich zniszczyć, stanowiły bowiem legendę mojego życia. (...) Moje życie było uciążliwe, pogmatwane i nieszczęśliwe, wiodło ku rezygnacji i zaprzeczeniu, było gorzkie od soli losu całego człowieczeństwa, ale było bogate, dumne i bogate, i nawet w nędzy jeszcze królewskie. Choćby ten mały odcinek drogi, wiodący do zagłady, został Bóg wie jak żałośnie roztrwoniony, to jądro tego życia było szlachetne, miało swoje oblicze i rasę, nie liczyło się na grosze, lecz na gwiazdy")
Piękny język i styl czynią lekturę wręcz ucztą czytelniczą. Jest wspaniałym wyjątkiem w zalewającej nas papce wydawniczej. To powieść pełna metafizyki, zwłaszcza od momentu, kiedy Harry trafia do magicznego teatru Pabla.
Niezaprzeczalnie "Wilk stepowy" zasługuje na miano arcydzieła, klasyki gatunku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz