piątek, 28 lipca 2017

"Tego lata w Zawrociu" Hanna Kowalewska


Ocena: 4+/6
Rok pierwszego wydania: 1998


Książkę czytałam już kilka lat temu. Pamiętałam raczej tylko wrażenie, raczej pozytywne, z fabuły-niewiele. Gdy zobaczyłam w księgarni kolejne wznowienie, przypomniało mi się o tym tytule i z ciekawości, jakie tym razem zrobi na mnie wrażenie-przyniosłam z biblioteki.
To książka-puzzle. Z kawałków układamy rodzinną historię.
Matylda, 30-latka, mieszkanka "dziupli" na ostatnim piętrze bloku z wielkiej płyty w dużym mieście, dostaje w spadku po babce dom-siedlisko na prowincji. Dlaczego akurat ona? Pytanie tym bardziej ważne, że wiele lat temu babka wyrzekła się swojej córki i wnuczki, przez co Matylda widziała ją tylko raz w życiu i praktycznie nie znała. Dopiero teraz, z zapisków babki i małomiasteczkowych znajomości, układa obraz przeszłości. Wyłania się z niej postać bardzo kontrowersyjna, która miała odwagę być inna niż wszyscy, miała swoje poglądy, tajemnice i grzechy. Do tego Matylda-osoba o różnych obliczach, zaskakująca.
Powieść zbudowana z pytań. Pisana w formie monologu skierowanego do zmarłej ofiarodawczyni, jako kontynuacja dziennika prowadzonego przez babkę Aleksandrę.Wyjątkowo wnikliwe, bystre spojrzenie na rzeczywistość , świetna analiza psychiki człowieka. Bohaterowie, którzy są tak naprawdę antypatyczni, egoistyczni. Odrzucenie miłości dla ambicji. A to wszystko napisane językiem bardzo plastycznym, poetyckim, bez zbędnego rozwadniania, słodzenia. Prawdziwa uczta!
Jedyny mój zarzut, to nieco momentami nużące powtórzenia, te same pytania zadawane wielokrotnie i brak odpowiedzi na nie. Odpowiedzi wyłaniają się stopniowo, w miarę upływu akcji.
Powieść ma kontynuację w kilku kolejnych częściach. Pewnie stopniowo będę po nie sięgać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz