wtorek, 4 grudnia 2018

"Panie z Cranford" Elizabeth Gaskell

Rok pierwszego wydania: 1853
Ocena: 4,5/6


Cranford, malutkie miasteczko w XIX-wiecznej Anglii, zamieszkane głównie przez kobiety: stare panny, bezdzietne wdowy w podeszłym wieku, siostry i przyjaciółki. Damy panują tu niepodzielnie. Mężczyźni pojawiają się tylko marginalnie. Cranfordzkie panie to nie wyzwolone emancypantki, czy heroiny. To całkiem zwyczajne, ciepłe osóbki, może chwilami nieco naiwne i dziecinne, borykające się z codziennymi problemami, których najistotniejszym powodem są niezbyt wysokie dochody....Przedstawicielki klasy średniej, i to zubożałej, wciąż pretendują do wyższych sfer, zapominając chwilami, że czasy się zmieniły, a im przybyło lat...Nie chcą się przyznać do swego statusu materialnego, choć jest on wiadomy wszystkim sąsiadkom;) Oszczędzają na podstawowych rzeczach, zmyślnie ubierając tą oszczędność w śmieszne zachowania, mające świadczyć o ich elegancji (np. panna Matty spędzając wieczory przy jednej świecy, zapala na przemian dwie świece, by w razie odwiedzin którejś z przyjaciółek wydawało się, że co wieczór palą się obie ;) ).
W miasteczku trzeba przestrzegać konwenansów, które świadczyć mają o klasie mieszkanek Cranford. Niektóre zachowania urastają do rangi rytuałów, ceremonii.

Powieść napisana jest lekko, z dużą dawką humoru. To świetne świadectwo czasów, w jakich osadzona jest akcja. Nie ma tu wyjątkowych wydarzeń, scen mrożących krew w żyłach. To zestaw scenek rodzajowych z codzienności, opisy strojów, zwyczajów, zachowań. Wszystko to jednak ma swój niezaprzeczalny urok i czar, który poszedł dziś w zapomnienie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz