poniedziałek, 20 listopada 2017

"Najlepiej w życiu ma Twój kot. Listy" Wisława Szymborska, Kornel Filipowicz

Rok pierwszego wydania: 2016
Ocena: 4/6


Ona-poetka, noblistka, on-znany, choć niedoceniany pisarz. Poznali się gdzieś "przy okazji", w końcu należeli oboje do artystycznego, pisarskiego światka. Oboje - ludzie po przejściach. Ona po 40-tce, on dziesięć lat starszy. Stopniowo znajomość zaczęła się zacieśniać, stawać bardziej zażyła. Zostają parą, ale nietypową. Mimo, że uczucie połączyło ich na ponad dwadzieścia lat, nigdy nie zamieszkali razem. Byli jak dwie połówki jabłka, które się odnalazły. Mieli ten sam sposób patrzenia na świat, podobny rodzaj wrażliwości.
Dużo czasu spędzali w podróżach, dłuższych, krótszych, ona spędziła pół roku w sanatorium, on ma zwyczaj wyjeżdżać kilka razy w roku na biwak połączony z łowieniem ryb. Z każdego wyjazdu piszą do siebie. Czasem krótkie karteczki, czasem długie listy. O wszystkim, o codziennych sprawach, o życiu. Jedynie jeśli chodzi o uczucia, nie są w listach zbyt wylewni, ograniczają się do krótkich słówek (całuję, kochana) lub pojedynczych zdań (czekam na ciebie, tęsknię). Czasem prowadzą ze sobą grę, zabawę. Wcielają  się w hrabinę i jej plenipotenta, albo w niewykształcone osoby, piszące z koszmarnymi błędami, donoszące na tą drugą osobę. Niektóre listy opatrzone są rysuneczkami, kartki zdobywane czasem z trudem w różnych zakątkach Polski są świadectwem minionej epoki. Pierwsze listy zatytułowane per pan/pani, w kolejnych już zwracają się do siebie po imieniu, by w końcu dodawać do tych imion ciepłe przedrostki.
Czasem korespondencja jest bardzo częsta, listy wędrują dzień po dniu. Czasem następuje kilkumiesięczna przerwa. Nie wiadomo (trzeba by zagłębić się w jakąś dobrą biografię), co się działo między listami, kartkami. Trochę mi tej ciągłości zabrakło. Listy są jakby zawieszone w próżni. Ale taki zamysł i charakter tej książki.
To rodzaj nietypowego pamiętnika. Możliwość zajrzenia w życie prywatne tak wybitnych  ludzi. Niesamowite było dla mnie przyglądanie się charakterom ich pisma na fotografiach niektórych listów.
Po śmierci Filipowicza Szymborska napisała piękny, wymowny wiersz: "Kot w pustym mieszkaniu".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz