Autor: Katarzyna Enerlich
Ocena: 4/6
Ilość stron: 260
Źródło: biblioteka
Ocena: 4/6
Ilość stron: 260
Źródło: biblioteka
Przy okazji oczywiście duża dawka sielskości, wiejskich klimatów i smaków, przepisy i pochwała prostoty. Sporo miejsca Autorka poświęciła opisom jogi oraz korzyści z niej płynących.
Śledząc blog p. Enerlich przekonuję się, że z każdą kolejną częścią Prowincji coraz więcej pani Kasi w postaci Ludmiły:) Coraz bardziej Prowincja staje się autobiografią;) Opowieści z realnego życia wplecione są w historię wymyślonej bohaterki. W tym tomie pojawia się nawet pani Joasia Jaskółka, kobieta całkiem realna, z krwi i kości, której blog bije rekordy popularności w sieci! Autorka Prowincji opisała historię mamy i synka mieszkających na malutkiej wsi mazurskiej.
Tym razem dużo mniej opowieści o Mazurach, ich historii, zdjęć, uatrakcyjniających lekturę poprzednich tomów, tu praktycznie nie ma.
Jedna rzecz mnie mocno oburzyła: wiele opowieści, przepisów, cytowanych maili...już czytałam! I to niedawno, w "Pod słońcem Prowincji"! Czyżby Autorce zbrakło pomysłów? Momentami się zastanawiałam, czy nie pomyliłam książek i zerkałam na okładkę. Miałam wrażenie, jakby pani Kasia czerpała pomysły z jednego pliku i wkleiła je po raz drugi, zapominając, że już ich użyła...Tyle, że te zastrzeżenia powinnam pisać pod "Pod słońcem prowincji", ponieważ to ona była druga-ukazała się w 2015 roku, a Szepty rok wcześniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz