Autor: Marshall B. Rosenberg
Wydawnictwo: MiND
Ilość stron: 58
Ocena: 5+/6
Źródło: szafa z książkami
Do poszukiwania i przeczytania tej pozycji zainspirował mnie blog W świecie żyrafy.
To mała, cienka książeczka, jakże pełna treści!
Jak większość rodziców, w relacjach ze swoimi dziećmi występuję raczej z pozycji przymusu, bardziej lub mniej świadomego. To wzorzec przekazywany w naszym społeczeństwie z pokolenia na pokolenie. System nagród i kar, by wywołać pożądane zachowanie. Sprawowanie władzy. Żądania, zmuszanie, by dziecko robiło to, co chce rodzic, rodzi bunt, by ochronić własną autonomię. Jest to przyjęty jako naturalne, a wcale takim nie jest. To my się do tego przyzwyczailiśmy, zostaliśmy tego nauczeni przez innych dorosłych, przenieśliśmy bez modyfikowania i zastanowienia "na własne podwórko". Dziecko to istota postawiona dużo niżej w hierarchii społecznej niż dorosły. W związku z tym nie należy mu się taki szacunek i traktowanie, jak osobie pełnoletniej.
Zadajmy sobie pytanie: dlaczego?
Autor proponuje całkiem inne rozwiązanie. Zachęca do tworzenia atmosfery wzajemnej troski i szacunku. Do liczenia się z potrzebami dzieci, do słuchania ich racji, zaufania im. Przejścia od oceniania i moralizowania do języka zorientowanego na potrzeby.
Nie jest to proste w praktyce. Niestety, jak każdy głęboko zakorzeniony nawyk, władcze rodzicielstwo tkwi w nas bardzo silnie! Do tego dochodzi krytyczne nastawienie otoczenia. Bo jakże matka może pozwolić dziecku na decydowanie o tym, co chce jeść i ile itp? Piorunujące spojrzenia, niewybredna krytyka, traktowanie jak przybysza z obcej planety - oto co czeka na rodziców chcących traktować swe dziecko z empatią.
Mam nadzieję, że będzie się to powoli zmieniać.
Ostatnio na bilbordach często widywałam cytat Janusza Korczaka: "Nie ma dzieci. Są ludzie".
Książkę przeczytałam jednym tchem, ale nie odkładam jej na półkę. Będzie przez dłuższy czas leżała w zasięgu ręki, by móc do niej wracać. By przeczytać chociaż fragment i przypomnieć sobie, o co w tym wszystkim chodzi. By dzięki niej móc się stawać coraz bardziej żyrafą:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz