wtorek, 19 grudnia 2017

"Sposób na cholernie szczęśliwe życie" S. Małgorzata Chmielewska

Rok pierwszego wydania: 2016
Ocena: 5+/6


To nie jest książka o świętach. Ale jest idealną lekturą na Adwent.
Skąd się bierze bieda? Czy bezdomni, ubodzy są tacy z lenistwa, z wyboru? Czy jest ktoś, kto tak naprawdę chce być wykluczonym ze społeczeństwa, życia kulturalnego? A co z dziećmi, które są skazane na społeczne wykluczenie już w momencie urodzenia tylko dlatego, że trafiły do takiej a nie innej rodziny? Czy ktoś niepełnosprawny umysłowo może być świętym? A prorokiem?
I co z tym Bogiem? Eucharystią? Adoracją? Kościołem? Jak pogodzić sprawy duchowe, wiarę, z dzisiejszym, pędzącym, tak bardzo materialnym światem?
Siostra Małgorzata Chmielewska w wywiadzie - rzece odpowiada na te pytania i wiele innych. A równocześnie zmusza do szukania odpowiedzi na nie w sobie. Do skonfrontowania się ze swoimi poglądami, myślami, zaskorupiałymi nie raz, wpojonymi przez otoczenie.
To niesamowita Kobieta. Zakonnica, przełożona Wspólnoty "Chleb Życia". Prowadzi domy dla  samotnych chorych, bezdomnych, noclegownie, domy dla samotnych matek. Organizuje pracę dla najuboższych ludzi, wykluczonych ze społeczeństwa, pogrążonych w beznadziei. Adoptowała niepełnosprawnego, ciężko chorego chłopca (teraz już dorosłego mężczyznę) i to jego szczęście jest jej prywatnym priorytetem. Wspólnota finansuje stypendia dla młodzieży, która nie ma możliwości dalszej nauki, by wyrwać ją z marazmu, dać szansę na lepsze życie. Siostra Małgorzata niesamowitą troską i mądrą miłością otacza ludzi z marginesu. By to wszystko "ogarnąć" potrafi zabluźnić, tupnąć nogą. Jednak siłę czerpie niezmiennie z bliskości  z Bogiem.
Niezwykle skromna osoba, żyjąca w ubóstwie ze swoimi współbraćmi i siostrami. Mówi, że działa nie dla najuboższych, a z nimi. Razem tworzą rodzinę, dom. Próbuje obudzić społeczeństwo. Pokazuje oblicze świata, którego nie chcemy widzieć. Z wygody, egoizmu, ze strachu przed odpowiedzialnością. Ale też by nie psuć sobie estetyki wokół siebie.
Szczerze mówi o swojej bardzo bliskiej relacji z Bogiem, o rozmowach z Nim, Jego "szefowaniu" i swoim zaufaniu. Na pierwszym miejscu stawia Eucharystię, a zaraz za nią Adorację. Dopiero naładowana płynącą z nich siłą i mądrością może wyruszyć do ludzi:)
Nie uważa się za kogoś nadzwyczajnego. Po prostu realizuje swoje powołanie.I jest szczęśliwa:)
Rozmówcami Siostry są  Piotr Żyłka, współautor książki z ks. Kaczkowskim "Życie na pełnej petardzie" i Błażej Strzelczyk, dziennikarzem "Tygodnika Powszechnego", młodzi, pełni energii ludzie, którzy mają spełnione wszelkie warunki, by czuć się szczęśliwymi. Czy rzeczywiście ich życie można nazwać szczęśliwym? Co znajdą w domu Wspólnoty?

Książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Wiele mądrych przemyśleń Siostry warte jest wynotowania i częstego zaglądania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz