środa, 31 marca 2021

"Todo modo" Leonardo Sciascia

 Rok pierwszego wydania: 1974

Ocena: 3/6



Lata 70-te XX wieku. Dziwny hotel-pustelnia, gdzieś w Hiszpanii. Trafia tu przypadkowo narrator, niewierzący, dość znany artysta malarz. Od prowadzących hotel księży dowiaduje się, że nie jest mile widziany, gdyż następnego dnia mają się rozpocząć rekolekcje dla dostojników kościelnych, wysoko postawionych osobistości świata polityki, finansów i przemysłu. Udaje mu się jednak uzyskać zgodę na uczestniczenie w naukach, a raczej-na obserwowanie towarzystwa. 

Narrator nie ukrywa zaskoczenia. Rekolekcje są tylko przykrywką dla różnych porachunków, przepychanek o podział władzy, a nawet swobody seksualnej.  Gdy w trakcie religijnych rytuałów dochodzi do morderstwa, na wszystkich pada blady postrach. Nie tyle z powodu potencjalnego podejrzenia o sprawstwo, co raczej ze względu na zdemaskowanie faktycznego miejsca pobytu i zajęć notabli.

Autor posługuje się ironią, metaforą, by poddać analizie kryzys zarówno kościoła, jak i całej Europy Zachodniej. 

Sięgając po tą małą, niepozorną książeczkę, miałam dość duże oczekiwania, po recenzjach, jakie przeczytałam. Niestety, rozczarowałam się. Usilnie szukałam drugiego dna, zwłaszcza jakiś przemyśleń filozoficzno-religijnych. Ale nic takiego nie znalazłam. Mimo to lektura 170 niewielkich stron była ciekawym zanurzeniem się w innym, minionym świecie i całkiem odmiennym od współczesnego stylu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz