wtorek, 30 marca 2021

"Przepiórki w płatkach róży" Laura Esquivel

 Rok pierwszego wydania:  1989

Ocena: 4/6



Pełny tytuł brzmi: "Przepiórki w płatkach róży. Powieść w zeszytach na każdy miesiąc, przepisy kucharskie, historie miłosne, tudzież porady domowe zawierająca". 

Tym razem w mojej literackiej podróży zawitałam w Meksyku! Odwiedziłam ranczo, prowadzone przez mamę Elenę, której towarzyszą trzy dorastające córki. Gdzieś w tle toczy się rewolucja, która czasem zbliża się do domostwa pod postacią oddziałów lub tylko pojedynczego oficera...

Titę, najmłodszą z córek, i Pedra połączyło właśnie gorące uczucie, miłość od pierwszego wejrzenia. Niestety, zgodnie z rodzinną tradycją Tita nie może wyjść za mąż, jej obowiązkiem jest opiekowanie się matką aż do jej śmierci. Pedro wpada na szatański pomysł: poślubia siostrę ukochanej, by chociaż w ten sposób móc być ciągle blisko niej. Tak zaczyna się nietypowy trójkąt... 

Tita zajmuje się gotowaniem. Znakomite, egzotyczne przepisy odziedziczyła po swojej starej opiekunce, która wychowała ją praktycznie w kuchni. Okazuje się, że dziewczyna nadaje nieświadomie potrawom tajemniczą moc. Kiedy np. przygotowuje wykwintny tort na wesele siostry i skrapia go łzami zawodu i tęsknoty, każdy kto go skosztuje w trakcie uroczystości popada w dziwną melancholię i wspomina dawne miłości. 

W powieści dużo jest elementów magii, co nadaje jej posmaku egzotycznej baśni. Jej klimat byłby bardzo sympatyczny i lekki gdyby nie postać apodyktycznej, wręcz okrutnej mamy Eleny. Strasznie mnie bulwersowało jej znęcanie się nad córkami, zwłaszcza nad Titą, przedkładanie tradycji nad odczucia młodych kobiet. Nawet po śmierci matka nawiedza biedną Titę pod postacią zjawy i prawi jej swoje reprymendy, nie szczędząc słów krytyki. Ten wątek skłania do refleksji, jaką moc miały dawniej, a często mają i dziś rodzinne zasady, tradycja, a przede wszystkim-uległość kobiet wobec nich.

Opowieść o mieszkankach rancza autorka świetnie przeplata egzotycznymi przepisami na meksykańskie potrawy, doprawiając wszystko dużą szczyptą magii i  humoru, dzięki czemu gorycz staje się lżej strawna...Całość jest ciekawie skomponowana, podzielona na 12 rozdziałów, odpowiadających miesiącom w roku, a każdy z nich rozpoczyna lista składników potrzebnych do wykonania dania tytułowego każdego miesiąca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz