sobota, 27 marca 2021

"Ostatni pustelnik: 27 lat samotności z wyboru" Michael Finkel

 Rok pierwszego wydania: 2017

Ocena:


 

Christopher Knight przez 27 lat żył w lesie, niedaleko ludzkich osiedli. Cywilizacja istniała tuż obok, nawet zasięg sieci komórkowej był tam całkiem dobry. Jednak mężczyzna tak zbudował i zamaskował swoje obozowisko, że nawet przechodzący niedaleko turyści i spacerowicze nie byli w stanie go spostrzec. Poruszał się bezszelestnie, nie zostawiał po sobie żadnych śladów. To, co niezbędne do życia - kradł w pobliskim ośrodku wypoczynkowym i domkach letniskowych. Mimo, że poszkodowani zgłaszali  sprawy na policję, pustelnik przez 27 lat nie został namierzony! Jednak wreszcie monitoring umożliwił złapanie sprawcy na gorącym uczynku. Oskarżony o setki włamań i kradzieży, Knight wylądował w więzieniu. 

Było to dla niego gehenną. Po tylu latach odizolowania od świata, od ludzi, nie mógł przyzwyczaić się do życia w zamkniętych pomieszczeniach, do hałasów, współtowarzyszy. Nawet jego głos był zniekształcony po latach milczenia. 

Co skłoniło młodego mężczyznę do tak samotniczego, pustelniczego życia? W  sumie nie wiadomo. Sam przyznaje, że nie doznał w dzieciństwie żadnych traum, przemocy, nie musiał ukrywać swojej tożsamości seksualnej. Ot po prostu pewnego dnia, jako dwudziestoletni młodzieniec, rzucił pracę, wsiadł w swój nowy samochód, przejechał kawał Stanów, by wreszcie pod wpływem nieznanego impulsu wjechać w las, dojechać do miejsca, do którego się dało, porzucić auto i ruszyć dalej w głuszę...Nikt z rodziny nie wiedział, co się z nim stało. Nigdy jednak nie uznali go za zmarłego. Co ciekawe, nigdy też nikt nie zgłosił zaginięcia Chrisa.

Wychował się w tradycyjnej, wielodzietnej rodzinie na wsi, niecałą godzinę jazdy samochodem od swojej pustelni. Dzieci pod okiem ojca zbudowały chatę, szklarnię, wspólnie uprawiali ziemię, naprawiali narzędzia. Rodzina Knightów była biedna, lecz bardzo zaradna, oszczędna i samowystarczalna lecz zawsze odizolowana od lokalnej społeczności. Rodzice dążyli do wykształcenia dzieci, co im się powiodło. W domu zawsze było mnóstwo książek. Wszystkie te elementy miały znaczący wpływ na pustelnicze życie Christophera. 

Co ciekawe, Chris nie jest typowym pustelnikiem. Nigdy nie szukał rozgłosu, nie pisał pamiętnika (wręcz tego nie chciał!), jego odosobnienie nie było powodowane ani potrzebą bliskości z Bogiem, ani buntem przeciw temu, co dzieje się na świecie. Co więcej, mieszkając ponad ćwierć wieku w lesie, nie zmienił swoich nawyków żywieniowych, typowych dla amerykańskiej młodzieży. Odżywiał się tym, co znajdował w okradanych domkach: słodyczami, hamburgerami, kiełbaskami, chipsami itp. Podobnie-nie odmawiał sobie "cywilizowanych" rozrywek, miał radio, telewizor (zasilanie ukradzionymi bateriami i akumulatorami), nawet elektroniczne gry! Przyznam, że mnie to zaskoczyło, nie pasuje do obrazu pustelnika, żyjącego przez ponad pół życia na łonie natury. 

Książka napisana jest ciekawie, choć pojawiają się powtórzenia. Jednak historia jest na tyle frapująca i fascynująca, że można przymknąć oko na niedociągnięcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz