Autor: Magdalena Kordel
Ocena: 4+/6
Ilość stron: 390
Źródło: pożyczona
Madeleine (jak można tak nazwać swoją główną bohaterkę??? a tym bardziej swoje dziecko???) dla przyjaciół po prostu Madzia, w trakcie zapijania smutków po rzuceniu pracy i faceta, kupuje okazjonalnie i przypadkowo kota w worku czyli dom, o którym nic nie wie i którego nigdy nie widziała.Wyjeżdża do swojej posiadłości w okolicy Wrocławia i po rekonesansie postanawia osiąść tam na dłużej. Oczywiście, jak na porządne babskie czytadło wypadło , w domu Madzi skupiają się największe problemy Malowniczego, a pod jego dachem znajdują schronienie najróżniejsze osoby pokrzywdzone przez los, którym główna bohaterka oczywiście dzielnie i skutecznie pomaga;)
Jednak jak na takie czytadło powieść jest na całkiem niezłym poziomie. Nie ma landrynkowej słodyczy, ciumkającej miłości i idealistycznej wizji świata. Pojawiające się problemy są realne, życiowe i ciekawe. Jest i tajemnica, której wyjawienie ciągnie się jednak przez pół książki, co momentami irytuje. Akcja płynie wartko (czasem aż się nie chce wierzyć, że tyle by się mogło wydarzyć w tak krótkim czasie i tak duże stężenie zbiegów okoliczności może wypadać na jedno miejsce;) ) miło i przyjemnie:)
środa, 25 lutego 2015
piątek, 20 lutego 2015
10(210) Mała zagłada
Autor: Anna Janko
Ocena: 5/6
Ilość stron:
Źródło: pożyczona
1.czerwca 1943r. Mała wioska na Zamojszczyźnie, która, jak wiele innych, przestała istnieć w ciągu kilku godzin. Dzieci widziały śmierć swoich rodziców i rodzeństwa, zgliszcza swoich domów. Potem te, które przeżyły, trafiły do domów dziecka lub pod opiekę dalszych członków rodziny. Wśród nich była Terenia, matka Autorki. Ten traumatyczny dzień odcisnął się piętnem na całym życiu jej, ale też jej rodziny, dzieci. Janko pokazuje, że strach, tragedia, okrutne dzieciństwo są przenoszone na kolejne pokolenia, dotykają także osoby, które nie były świadkami makabrycznych wydarzeń. Opisuje wojenną rzeczywistość, którą jak sama określa-wyssała z mlekiem matki, jakby sama jej doświadczyła.
To powieść-dokument, napisana reporterskim stylem, oszczędna w przymiotniki, a jednak aż kipiąca od tłumionych emocji. Narracja często prowadzona jest w czasie teraźniejszym, co po raz kolejny przywodzi na myśl, jakby Autorka relacjonowała to, co widzi. W dużej części jest to rozmowa dwóch kobiet. Córka przypomina matce pewne fakty, dzieli się informacjami zdobytymi z różnych źródeł, dopytuje o szczegóły.
Powieść, po której na długo zapada cisza....
Ocena: 5/6
Ilość stron:
Źródło: pożyczona
1.czerwca 1943r. Mała wioska na Zamojszczyźnie, która, jak wiele innych, przestała istnieć w ciągu kilku godzin. Dzieci widziały śmierć swoich rodziców i rodzeństwa, zgliszcza swoich domów. Potem te, które przeżyły, trafiły do domów dziecka lub pod opiekę dalszych członków rodziny. Wśród nich była Terenia, matka Autorki. Ten traumatyczny dzień odcisnął się piętnem na całym życiu jej, ale też jej rodziny, dzieci. Janko pokazuje, że strach, tragedia, okrutne dzieciństwo są przenoszone na kolejne pokolenia, dotykają także osoby, które nie były świadkami makabrycznych wydarzeń. Opisuje wojenną rzeczywistość, którą jak sama określa-wyssała z mlekiem matki, jakby sama jej doświadczyła.
To powieść-dokument, napisana reporterskim stylem, oszczędna w przymiotniki, a jednak aż kipiąca od tłumionych emocji. Narracja często prowadzona jest w czasie teraźniejszym, co po raz kolejny przywodzi na myśl, jakby Autorka relacjonowała to, co widzi. W dużej części jest to rozmowa dwóch kobiet. Córka przypomina matce pewne fakty, dzieli się informacjami zdobytymi z różnych źródeł, dopytuje o szczegóły.
Powieść, po której na długo zapada cisza....
poniedziałek, 16 lutego 2015
09(209) Saga o Ludzich Lodu. Zauroczenie
Autor: Margit Sandemo
Ocena: 4/6
Ilość stron: 260
Źródło: biblioteka
Od dawna miałam chrapkę na słynną sagę.Wchodząc ostatnio do biblioteki od razu zauważyłam cały rządek małych książeczek, jakby czekających na mnie!
Norwegia, 1581 rok, szaleje zaraza, która uśmierca wielu ludzi. W tym cała rodzinę 17-letniej Silje, która musi szukać sobie nowego schronienia. Dziewczyna znajduje po drodze malutką dziewczynkę oraz noworodka i postanawia się nimi zaopiekować. Przez przypadek natrafia na złowrogo wyglądającego mężczyznę, który budzi w niej nieznane dotąd uczucia. Od tej pory losy jej i dzieci powoli zaczynają się wiązać z Tengelem i Ludźmi Lodu, którzy kojarzyli jej się z grozą i tajemnicą.
Przy okazji poznajemy okruchy historii XVI-wiecznej Norwegii, wierzenia ludzi na pograniczu początków chrześcijaństwa i pogaństwa.
Powieść pełna namiętności, uczuć, tajemniczości, średniowiecznych wierzeń i czarów. Przyznam, że nie jest szczytem kunsztu literackiego, jednak losy bohaterów wciągają niesamowicie. Napisana jest bardzo prosto, jak typowe romansidło. Świetna lektura by oderwać się od rzeczywistości ;)
Ocena: 4/6
Ilość stron: 260
Źródło: biblioteka
Od dawna miałam chrapkę na słynną sagę.Wchodząc ostatnio do biblioteki od razu zauważyłam cały rządek małych książeczek, jakby czekających na mnie!
Norwegia, 1581 rok, szaleje zaraza, która uśmierca wielu ludzi. W tym cała rodzinę 17-letniej Silje, która musi szukać sobie nowego schronienia. Dziewczyna znajduje po drodze malutką dziewczynkę oraz noworodka i postanawia się nimi zaopiekować. Przez przypadek natrafia na złowrogo wyglądającego mężczyznę, który budzi w niej nieznane dotąd uczucia. Od tej pory losy jej i dzieci powoli zaczynają się wiązać z Tengelem i Ludźmi Lodu, którzy kojarzyli jej się z grozą i tajemnicą.
Przy okazji poznajemy okruchy historii XVI-wiecznej Norwegii, wierzenia ludzi na pograniczu początków chrześcijaństwa i pogaństwa.
Powieść pełna namiętności, uczuć, tajemniczości, średniowiecznych wierzeń i czarów. Przyznam, że nie jest szczytem kunsztu literackiego, jednak losy bohaterów wciągają niesamowicie. Napisana jest bardzo prosto, jak typowe romansidło. Świetna lektura by oderwać się od rzeczywistości ;)
niedziela, 15 lutego 2015
08(208) Ciemno, prawie noc
Autor: Joanna Bator
Ocena: 4/6
Ilość stron:
Źródło: pożyczona
Alicja Tabor, reporterka, jedzie z Warszawy do rodzinnego Wałbrzycha, by badać sprawę tajemniczego zniknięcia trójki dzieci. Przy okazji budzą się wspomnienia, demony przeszłości. Alicja została sama z całej rodziny, ma za sobą wiele tragedii. Wałbrzych w powieści to miasto pełne zła, mrocznych zdarzeń i nieprzyjaznych ludzi.
To książka trudna, męcząca, momentami odpychająca ilością zła. Ma wątek kryminalny, ale i wiele elementów powieści psychologiczne, a także wnikliwą i niestety niezbyt pozytywną analizę polskiego społeczeństwa.
Napisana jest przystępnie, prostym językiem. Jedynie ciągłe przenikanie się wątków może utrudniać lekturę.
Ocena: 4/6
Ilość stron:
Źródło: pożyczona
Alicja Tabor, reporterka, jedzie z Warszawy do rodzinnego Wałbrzycha, by badać sprawę tajemniczego zniknięcia trójki dzieci. Przy okazji budzą się wspomnienia, demony przeszłości. Alicja została sama z całej rodziny, ma za sobą wiele tragedii. Wałbrzych w powieści to miasto pełne zła, mrocznych zdarzeń i nieprzyjaznych ludzi.
To książka trudna, męcząca, momentami odpychająca ilością zła. Ma wątek kryminalny, ale i wiele elementów powieści psychologiczne, a także wnikliwą i niestety niezbyt pozytywną analizę polskiego społeczeństwa.
Napisana jest przystępnie, prostym językiem. Jedynie ciągłe przenikanie się wątków może utrudniać lekturę.
poniedziałek, 9 lutego 2015
07(207) Dożywocie
Autor: Marta Kisiel
Ocena: 4/6
Ilość stron: 376
Źródło: biblioteka
Konrad, typowy mieszczuch, dziedziczy po dalekim krewnym Lichotkę, wielką, gotycką budowlę zagubioną w lesie. Porzuca swe dotychczasowe życie, pracę w agencji reklamowej, zostawia za sobą niespełnioną miłość i wyrusza zapakowanym po dach Tico, by w ciszy i spokoju pisać dzieło swojego życia. Okazuje się jednak, że nowemu właścicielowi będą towarzyszyć odwieczni mieszkańcy domiszcza: naiwny i przesympatyczny anioł Licho, miłośnik różowych bamboszków, ciągle kichający bo ma alergię na pierze, także własne; Utopce pojawiające się w łazience; nieszczęsny Szczęsny-widmo młodzieńca, który w XIX wieku zastrzelił się z miłości, a odkąd wyszedł z grobu wzdycha i mówi poezją; Krakers-potwór z morskich głębin, wiecznie ukryty w schowku i wspaniale gotujący!
Wiele elementów wskazuje na zamiłowanie Autorki do romantyzmu. Już samo imię głównego bohatera, czy Szczęsny cytujący Słowackiego nawiązują do tej epoki.
Jak nie czytuję fantasy, tak ta powieść mnie zaciekawiła! Jest niesamowicie
luzacka, śmieszna i relaksująca. Takie ciepełko, przy którym można się ogrzać gdy śnieżyca szaleje za oknem, a na stoliku paruje kubek z herbatką.
Jednak aż tak mnie nie wciągnęła, by nie zwrócić uwagi na stylistyczne i językowe niedoróbki. I na to, że jednak jest bardzo prosto i bardzo naiwnie;)
Ocena: 4/6
Ilość stron: 376
Źródło: biblioteka
Konrad, typowy mieszczuch, dziedziczy po dalekim krewnym Lichotkę, wielką, gotycką budowlę zagubioną w lesie. Porzuca swe dotychczasowe życie, pracę w agencji reklamowej, zostawia za sobą niespełnioną miłość i wyrusza zapakowanym po dach Tico, by w ciszy i spokoju pisać dzieło swojego życia. Okazuje się jednak, że nowemu właścicielowi będą towarzyszyć odwieczni mieszkańcy domiszcza: naiwny i przesympatyczny anioł Licho, miłośnik różowych bamboszków, ciągle kichający bo ma alergię na pierze, także własne; Utopce pojawiające się w łazience; nieszczęsny Szczęsny-widmo młodzieńca, który w XIX wieku zastrzelił się z miłości, a odkąd wyszedł z grobu wzdycha i mówi poezją; Krakers-potwór z morskich głębin, wiecznie ukryty w schowku i wspaniale gotujący!
Wiele elementów wskazuje na zamiłowanie Autorki do romantyzmu. Już samo imię głównego bohatera, czy Szczęsny cytujący Słowackiego nawiązują do tej epoki.
Jak nie czytuję fantasy, tak ta powieść mnie zaciekawiła! Jest niesamowicie
luzacka, śmieszna i relaksująca. Takie ciepełko, przy którym można się ogrzać gdy śnieżyca szaleje za oknem, a na stoliku paruje kubek z herbatką.
Jednak aż tak mnie nie wciągnęła, by nie zwrócić uwagi na stylistyczne i językowe niedoróbki. I na to, że jednak jest bardzo prosto i bardzo naiwnie;)
piątek, 6 lutego 2015
06(206) Pollyanna
Autor: E.H.Porter
Ocena: 5/6
Ilość stron: 190
Źródło: biblioteka
11-letnia Pollyanna po śmierci ojca, ostatniego członka jej najbliższej rodziny, trafia pod opiekę surowej, oschłej, samotnej ciotki Polly. Ciotka zgodziła się przyjąć siostrzenicę pod swój dach jedynie z obowiązku, gdyż nie może do tej pory siostrze mezaliansu jaki popełniła kilkanaście lat temu. Dziewczynka jest wyjątkową optymistką, widzi w każdej rzeczy coś pozytywnego, prowadzi swoistą grę, której uczy kolejne osoby. Gdy Pollyanna ulega groźnemu wypadkowi okazuje się, że nauczyła szczęścia wielu mieszkańców miasteczka. Nawet kamienne serce ciotki Polly wreszcie mięknie, a w kobiecie budzą się dawno uśpione uczucia.
Wspaniała, pełna radości, optymizmu powieść! Lektura wręcz zaraża pogodnym patrzeniem na świat!
Ocena: 5/6
Ilość stron: 190
Źródło: biblioteka
Wspaniała, pełna radości, optymizmu powieść! Lektura wręcz zaraża pogodnym patrzeniem na świat!
czwartek, 5 lutego 2015
05(205) Magiczny ogród
Autor: Sarah Addison Allen
Ocena: 2/6
Ilość stron: 255
Źródło: szafa z książkami
Kobiety z rodziny Waverleyów posiadają niezwykły dar przewidywania przyszłości. W ich ogrodzie rosną magiczne rośliny, z których przygotowują potrawy zmieniające ludzkie zachowania. Wśród nich jest jabłonka, rodząca owoce pokazujące najistotniejsze wydarzenie w życiu tego, kto zje jabłko. Zarówno dar jak i opieka nad ogrodem przechodzi z pokolenia na pokolenia. Jednak niektóre kobiety nie chcą żyć z takim obciążeniem i uciekają.
Książka ma niezłe recenzje, jednak ja się rozczarowałam. Połączenie stylu pani Flagg z pomysłem niedawno przeze mnie czytanego Sekretnego języka kwiatów (jednak to bardzo marna namiastka) i kiczowatym romansidłem w stylu harlequinów. Napisana jest prostym językiem, pełna schematów i przewidywalna aż do bólu. Nawet temat znaczenia roślin został potraktowany po macoszemu, chociaż mógłby być najciekawszym elementem powieści. Podobnie wątek psychologiczny, samotności i odpowiedzialności Claire czy traumatycznych przeżyć Sydney i jej córeczki...Mogło być ciekawie, a zostało tylko powierzchownie wspomniane.
Przeczytałam fragmentarycznie, szkoda mi było czasu na dokładną lekturę...
Ocena: 2/6
Ilość stron: 255
Źródło: szafa z książkami
Kobiety z rodziny Waverleyów posiadają niezwykły dar przewidywania przyszłości. W ich ogrodzie rosną magiczne rośliny, z których przygotowują potrawy zmieniające ludzkie zachowania. Wśród nich jest jabłonka, rodząca owoce pokazujące najistotniejsze wydarzenie w życiu tego, kto zje jabłko. Zarówno dar jak i opieka nad ogrodem przechodzi z pokolenia na pokolenia. Jednak niektóre kobiety nie chcą żyć z takim obciążeniem i uciekają.
Książka ma niezłe recenzje, jednak ja się rozczarowałam. Połączenie stylu pani Flagg z pomysłem niedawno przeze mnie czytanego Sekretnego języka kwiatów (jednak to bardzo marna namiastka) i kiczowatym romansidłem w stylu harlequinów. Napisana jest prostym językiem, pełna schematów i przewidywalna aż do bólu. Nawet temat znaczenia roślin został potraktowany po macoszemu, chociaż mógłby być najciekawszym elementem powieści. Podobnie wątek psychologiczny, samotności i odpowiedzialności Claire czy traumatycznych przeżyć Sydney i jej córeczki...Mogło być ciekawie, a zostało tylko powierzchownie wspomniane.
Przeczytałam fragmentarycznie, szkoda mi było czasu na dokładną lekturę...
Subskrybuj:
Posty (Atom)