poniedziałek, 29 marca 2021

"Jeździec na wielorybie" Witi Ihimaera

 Rok pierwszego wydania: 1987

Ocena: 3,5/6



 

 Po przejrzeniu bloga i tworzonych latami list przeczytanych książek, dochodzę do wniosku, że nigdy nie pociągały mnie literackie podróże w dalekie zakątki świata. Co więcej, stwierdzam, że kręgi, po jakich się poruszam, są wprawdzie dość duże, ale nieliczne. Polska, Anglia, sporadycznie inne kraje europejskie, czasem Stany Zjednoczone; obyczajowa literatura bardzo współczesna lub "klasyczna klasyka", trochę psychologii, czasem reportaż - oto obszary, które dość mocno są zaznaczone na mapie moich książkowych podróży.

Tym razem w moje ręce wpadła pozycja bardzo dla mnie nietypowa. Po pierwsze: należy do nurtu nazywanego realizmem magicznym, który jest mi praktycznie nieznany. Po drugie: Witi Ihimaera urodził się w Gisborne w Nowej Zelandii.To miejsce na naszym globie, o którym niewiele potrafię powiedzieć, a jeśli chodzi o literaturę z tamtych rejonów, to moja wiedza równa jest już dokładnie zeru.

Opowieść łączy historię rodziny wodza plemienia Maorysów z Whangary z legendami i mitami Nowej Zelandii. Plemię wywodzi się od legendarnego „jeźdźca na wielorybie”. Z pokolenia na pokolenie, zgodnie z tradycją, przekazywana jest tajemna wiedza umożliwiająca porozumiewanie się z wielorybami. Jednak spadkobiercą może być tylko pierworodny potomek płci męskiej. Gdy na świat przychodzi Kahu, dziewczynka, jej pradziadek nie chce jej zaakceptować. Jednak Kahu darzy go zaskakującą wręcz miłością, stara się za wszelką cenę zaskarbić sobie jego względy i zwrócić na siebie uwagę. Szybko okazuje się, że to właśnie ona odziedziczyła po legendarnym przodku o imieniu Paika zdolność komunikowania się z wielorybami.

Równocześnie poznajemy maoryskie mity i rytuały. Autor oddzielił je od współczesnej opowieści o Kahu, zaznaczając tekst kursywą. Zaplatają się tu losy dwóch ludów, walczących o przetrwanie: wielokrotnie wynaradawianych Maorysów, chcących utrzymać tożsamość etniczną, i wielorybów.

Temat książki jest bardzo ciekawy, oryginalny. Uwagę przykuwa baśniowy, magiczny klimat. Jednak napisana jest bardzo prosto, wręcz takim dziecięco-młodzieżowym stylem. 

Cieszę się mimo wszystko, że odkryłam coś tak dla mnie nowego. Lektura była dla mnie fascynującą przygodą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz