wtorek, 29 sierpnia 2017

"W 80 dni dookoła świata" Juliusz Verne

Rok pierwszego wydania: 1872
Ocena: 4/6


Fileas Fogg to przykład angielskiego dżentelmena-ideału. Perfekcjonista, bardzo elegancki, zawsze punktualny, żyje wg ściśle określonego schematu, każdy dzień ma ten sam plan. Wiódł życie samotne, nieco monotonne (ale nie przeszkadzało mu to), aż do momentu, kiedy w ekskluzywnym klubie, do którego należał, podjął wyzwanie. Założył się z kolegami o dużą sumę pieniędzy, że w 80 dni okrąży kulę ziemską korzystając z różnych środków transportu. Fogg wyrusza w podróż w towarzystwie wiernego sługi Passepartouta. Po piętach depcze mu angielski detektyw, przekonany, że Fogg jest złodziejem zamieszanym w kradzież dużej sumy pieniędzy w banku.
Mężczyźni przeżywają różne przygody, wędrując od kraju do kraju. Nie da się nie zauważyć, że na drodze ich podróży znajdują się kolonie angielskie, o których autor miał dużo szczegółowych informacji, które zgrabnie umieścił w powieści.
Jako, że już główny bohater został obdarzony flegmatycznym charakterem, cała opowieść również snuje się dość wolno i majestatycznie. Mimo, że panu Foggowi nie raz grozi przegranie zakładu ze względu na niezależne od niego opóźnienia w podróży, jest to opisane w taki sposób, że na pewno nie wytrąci czytelnika ze stanu błogiego spokoju.
Kolejna lektura w stylu slow, którą bardzo przyjemnie czytało mi się tego lata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz