Rok pierwszego wydania: 2009
Ocena: 3/6
Dawno temu marzeniem Samanthy było założenie rodziny i wychowywanie dzieci. Teraz, po wielu latach, spełnione marzenie przerodziło się w monotonną, nużącą rutynę. Z mężem są sobie coraz bardziej obojętni. Najstarsza córka, 16-letnia Cammy, przysparza wielu kłopotów w domu i w szkole. Bunt okresu dojrzewania potęguje fakt, że dziewczyna wie o tym, że jest adoptowana i nie pasuje do reszty rodziny...
Powieść jest zapisem przeplatających się zapisków matki i córki. Każda z nich na swój sposób szuka sensu życia. Każda z nich nie jest szczęśliwa i próbuje jakoś zagłuszyć swoją samotność. Prowadzi to do złych, wręcz tragicznych rozwiązań. Starsza z pań wikła się w romans, młodsza-wpada w złe towarzystwo. Nie potrafią znaleźć drogi do siebie, oddalają się coraz bardziej...
Sięgnęłam po tę książkę skuszona tematem adopcji, który od dawna mnie interesuje. Jednak znalazłam tu formę typowo amerykańską. I typowo amerykańskie realia, jednak dość dalekie od tych rodzimych...Temat został wg mnie potraktowany powierzchownie, schematycznie.
Szkoda, że nie ma w tej historii głębi i temat adopcji nie został odpowiednio wykorzystany. W sumie patrząc na okładkę chyba nie skusiłabym się na tę książkę :/
OdpowiedzUsuń