Rok 2022 był czytelniczo ogólnie mówiąc-przeciętny. Przeczytałam 62 książki, ale niewiele z nich zapadło mi w serce i pamięć, na szczęście nie było też zbyt wielu negatywnych rozczarowań.
Niestety, z różnych względów, około polowy roku porzuciłam pisanie bloga. Czy uda mi się wrócić do niego? A może i nadrobię opisowe zaległości?
Wyzwanie Podróż dookoła świata też uległo zaniedbaniu w okolicach wakacji. Mimo wszystko udało mi się "odwiedzić" 20 krajów, sięgnąć po powieści autorów dotąd mi nieznanych, m.in. z Japonii, Czech, Rumunii, krajów Ameryki Południowej. Utwierdziłam się w tym, że najbardziej współgra ze mną literatura angielska i skandynawska, za to czeska nie bardzo wpisuje się w moje gusta :)
Jesienią przyszedł czas na pilne już czyszczenie własnych półek, przez trzy miesiące nie odwiedzałam bibliotek, czytałam jedynie zachomikowane wcześniej tytuły, które dosłownie już mnie zasypywały...Jednak już w styczniu mam zamiar wrócić do podróży :)
Moje wielkie postanowienie, że rok 2022 będzie rokiem klasyki, niestety spełzło na niczym. Podobnie Nobliści-w minionym roku sporadycznie po nich sięgnęłam.
A jednak, mimo wszystko, był to rok ciekawy literacko, czytałam nie raz pozycje bardzo obszerne, z reguły bardziej ambitne i wymagające więcej skupienia niż sztampowe czytadła ;)
Wyciągając wnioski-na rok 2023 nie robię żadnych postanowień, które mogłyby mnie wiązać czy, o zgrozo, wywoływać potem wyrzuty sumienia! Będę czytała to, na co akurat mam ochotę i nastrój!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz