Rok pierwszego wydania: 2022
Ocena: 4/6
"Zimą samolot z południa dolatuje tu raz w tygodniu lub rzadziej. Latem tylko dwa statki dowożą zaopatrzenie na resztę roku."
Siorapaluk - osada na północno-zachodnim wybrzeżu Grenlandii. Najdalej wysunięta na północ zamieszkana miejscowość. Stałych mieszkańców jest kilkudziesięciu.
Qaanaaq, dawniej Thule - jedna z miejscowości położonych najdalej na północ. Autonomicznie należy do Danii. Zamieszkana w głównej mierze przez rdzenną ludność - Inughuitów.
Ilona Wiśniewska - Polka mieszkająca od 2010 roku na Spitsbergenie. Reporterka Północy. W 2020 roku udało jej się polecieć na najdalsze krańce Grenlandii z przyjacielem, który bywa tam od lat, zna mieszkających tam Inughuitów i ich język, mógł więc być jej przewodnikiem. Dzięki temu zmniejszył się nieco dystans między autorką i nieufnymi łowcami północy. Ilona Wiśniewska oddała głos ludziom, których tu spotkała. Rdzennym mieszkańcom, którzy mają dość bycia chwilową ciekawostką dla białych Europejczyków, przylatujących na chwilę, z kamerami, zadających te same pytania i nie zawsze chcących usłyszeć odpowiedź.
Autorkę przywiodła tu ciekawość i smutek po samobójczej śmierci nastolatka z domu dziecka, w którym pracowała. Pochodził właśnie z Qaanaaq; chciała się przekonać, za czym tęsknił, poznać miejsce, które musiał opuścić i spotkać ludzi, którzy go pamiętają.
Książka była dla mnie wielką ciekawostką. Wcześniej nie wiedziałam praktycznie nic o Grenlandii, a tym bardziej o jej północnych krańcach, na których zima panuje prawie przez cały rok. Aż trudno sobie wyobrazić, że gdzieś tam, tysiące kilometrów ode mnie, żyje garstka ludzi żywiących się głównie mięsem fok, powożących psimi zaprzęgami, na otoczonym lodem skrawku surowej ziemi. Mimo bardzo trudnych warunków, są szczęśliwi na swój sposób i nie chcą opuścić tego miejsca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz