wtorek, 16 lipca 2024

"Bądź dobra dla zwierząt" Monica Isaksuten

 Rok pierwszego wydania: 2023

Ocena: 5/6



Najpierw jest wielka miłość. Z każdym dniem wspólna przestrzeń rozrasta się, aż do niewyobrażalnych rozmiarów. Potem młodzi dorabiają się wspólnego mieszkania, albo domu, rośnie wspólne konto. Wreszcie pojawia się dziecko. To wymarzone. Ok, może nie zawsze takie wymarzone, zwłaszcza jeśli pojawia się ryzyko, że będzie ciężko chore. Ale na szczęście to był fałszywy alarm, wszystko jest ok. Uff...

A potem...

"Jak wytłumaczyć swoim dzieciom, że większość związków rozpada się w trakcie pierwszych lat ich życia, że to wtedy dochodzi do konfliktów, niezadowolenia, roztrzaskiwania talerzy o podłogę, przenoszenia w środku nocy kołder i poduszek na kanapy, do wszystkich tych nieporozumień, kłótni, gróźb rozwodu i wiecznego zatracenia, ponieważ człowiek jest tak cholernie śpiący, że gotów zasnąć w drodze do skrzynki na listy, do śmietnika albo w toalecie, z głową przytuloną do ściany."

Rozwód. To się zdarza. Coraz częściej. Podział majątku. A potem podział dziecka. Negocjacje, spotkania w różnych instytucjach, które mają pomóc, ustalenia. I w końcu podpisanie papierów. Opieka naprzemienna. Tydzień u mamy, tydzień u taty. Podobno taka opieka jest najbardziej wskazana z psychologicznego punktu widzenia. Bo pomaga utrzymać więź i dorastać z odpowiednimi wzorcami czerpanymi od rodziców obu płci. 

Zwykle uwaga wszystkich kierowana jest w tej sytuacji na dziecko. To "dobro najwyższego rzędu". Ale w tym wszystkim jest też matka. Kobieta, która nosiła to dziecko w brzuchu przez 9 miesięcy. Dla której to dziecko jest jakby częścią jej samej. I nagle ta część, jeszcze taka mała, nieodrośnięta, kilkuletnia zaledwie, zostaje jej odebrana. Na tydzień. Na dwa tygodnie w każdym miesiącu. Na 26 tygodni w roku. Na święta. I co drugie urodziny. 

Zostaje pusty pokój. Pusty fotelik w samochodzie. Zostaje wyrwa w sercu, w głowie. Strach, szloch, wycie.  Co on daje dziecku na śniadanie? Czy pamięta, że trzeba je smarować maścią na egzemę dwa razy dziennie? Czy ja bardzo krzywdzę swoje dziecko? Skąd będzie wiadomo, czy jego złe cechy w dorosłości to geny czy efekt tej decyzji? ... Wszystkie emocje matki, której za wcześnie zabrano pisklę z gniazda.

I o tych emocjach jest ta książka. Bardzo treściwa, esencjonalna. Zbiór scenek, myśli, słów. 

W Skandynawii nie rozmawia się o trudnych emocjach. Tam wszystko powinno być poprawne. Nowoczesne. Po prostu niektóre dzieci robią w przedszkolu dwa Mikołaje przed świętami. Choć jedna dziewczynka po prostu przecięła swojego na pół...

To literatura trafiająca prosto w serce, duszę i głowę. Zadaje kilka szybkich, celnych ciosów i zostawia czytelnika w oszołomieniu. 

Ja nadal w nim trwam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz