środa, 18 sierpnia 2021

"Nomadland: w drodze za pracą" Jessica Bruder

 Rok pierwszego wydania: 2017

Ocena: 4/6



Ameryka - kraj spełnionych marzeń, dobrobytu.  Czy na pewno? Wiele osób po sześćdziesiątym roku życia, zamiast cieszyć się spokojną emeryturą i zasłużonym odpoczynkiem, nie ma środków niezbędnych dla zaspokojenia podstawowych potrzeb. Jedną z nich jest utrzymanie domu/mieszkania. Kryzys 2008 roku pogrzebał ich marzenia, pozbawił nadziei i perspektyw na przyszłość. Upadek systemu ubezpieczeń, niskie wynagrodzenia, drastyczny spadek wartości nieruchomości, choroba, kryzys rodzinny-przyczyn jest tyle, ile osób. Wielu emerytów zmuszonych jest do sprzedania domu, którego nie są w stanie utrzymać. Kupują campera, vana, starą ciężarówkę, która teraz stanie się ich domem, i wyruszają w podróż po kraju w poszukiwaniu pracy.

Dla pracodawców, zwłaszcza wielkich firm, są smakowitym kąskiem. Zdeterminowani, zawsze dostępni (mieszkają na parkingu, więc zawsze mogą kogoś zastąpić...), odpowiedzialni. Nigdy nie narzekają, mimo braku sił, chorób i niskiego wynagrodzenia. 

Przez resztę społeczeństwa traktowani jak bezdomni, sami nie lubią tego określenia. Nazywają siebie współczesnymi nomadami, bezmiejscowymi. Twierdzą, że świadomie podjęli decyzję i porzuceniu systemu opresji, uzależnienia od państwa, płacenia czynszu i podatków. Szczycą się odzyskaną wolnością, uczą minimalizmu, który ma im dać szczęście. Między nomadami zawiązują się przyjaźnie, prowadzone przez nich blogi pełne są porad dla nowicjuszy. Tylko czasem uśmiech przebija się przez łzy...Bo drugą stroną medalu jest samotność, często brak rodziny, brak perspektyw, strach, bezradność, upokorzenie...

Autorka przedstawia nam kilkoro współczesnych amerykańskich nomadów. Jednak dużą część książki stanowi analiza amerykańskiej polityki społecznej, wyzysk ludzi przez duże koncerny (zwłaszcza Amazon jest wielokrotnie przywoływany jako pracodawca bezmiejscowych). Od pewnego momentu jakby wszystko zaczyna się kręcić w kółko, powtarzać. Trochę mnie to znużyło. A trochę liczyłam na coś innego.

Nie ukrywam, że przygnębiający jest obraz starszych ludzi, pozbawionych już sił, nie raz cierpiących na przewlekłe choroby, którzy nie mają nawet swojego miejsca na ziemi, a ostatnie lata życia muszą spędzić w ciężkiej pracy, by mieć jakiekolwiek środki do życia. Obraz dający do myślenia...

1 komentarz:

  1. Fatycznie, książka nie należy do łatwych. Jak wiele podobnych poruszających temat wykluczenia, braku miejsca na ziemi, biedy.

    OdpowiedzUsuń